Radny skazany, policjant zamieszany

"Terespolski radny - choć został skazany w sierpniu przez bialski Sąd Grodzki za jazdę po pijanemu - to nadal sprawuje swój mandat. I dostaje co miesiąc 300 złotych diety. - Adam Zaorski wyjaśniał nam sprawę zarzutów. Upiera się, że nie był karany - tłumaczy Jarosław Tarasiuk, przewodniczący terespolskiej Rady Miasta. - Kiedy jednak w Internecie pojawiły się komentarze w tej sprawie, poprosiłem Sąd Rejonowy o informację, czy radny był karany. Za kilka dni będą wyniki. Jeśli radny miał wyrok, to z mocy prawa straci mandat. Muszę mieć jednak potwierdzenie na piśmie. Tarasiuk dodaje, że to delikatna sprawa, bo chodzi o niegdyś znakomitego sportowca. - Przed kilkoma laty należał do najlepszych sztangistów kraju, był wielokrotnym medalistą, rekordzistą i reprezentantem Polski - mówi Tarasiuk. Wypowiedzi na temat radnego unika Jacek Danieluk, terespolski burmistrz. Startował on w ostatnich wyborach z Porozumienia Samorządowego, które też reprezentował Adam Zaorski. Gdy pytamy Adama Zaorskiego o sprawę, odpowiada: - Nie jestem karany. Poinformowałem o tym przewodniczącego rady i radnych. To nie jest rozmowa na telefon - ucina rozmowę Zaorski. Zupełnie inaczej na temat karalności radnego wypowiada się podinsp. Jerzy Ignatowicz z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. - W naszych bazach danych mamy informację, że Adam Zaorski ma zasądzony na dwa lata zakaz prowadzenia pojazdów i 800 zł grzywny. Wyrok Sądu Grodzkiego uprawomocnił się 25 sierpnia - podkreśla Ignatowicz. Z akt sprawy dowiadujemy się, że 10 czerwca po południu Zaorski został zatrzymany przez dwóch policjantów na ul. Wyszyńskiego w Terespolu. Miał w wydychanym powietrzu prawie 2 promile alkoholu. Tłumaczył się, że tego dnia wypił dwa piwa. Dodał, że dzień wcześniej na imieninach żony spożył ze znajomymi sporą ilość alkoholu. Policja od razu zatrzymała mu prawo jazdy. Po pewnym czasie napisał do prokuratury "Jest mi wstyd i bardzo żałuję, swego postępowania”. Mimo prawomocnego wyroku Zaorski wciąż jest radnym w Terespolu." Znowu następny radny???

Dziś na sesji rady w Parczewie burmistrz rozkładając gazetę powiedział, że jest zdziwiony i zbulwersowany wypowiedzią radnego zamieszczoną w tym artykule: "Jestem ofiarą moich przeciwników w Parczewie. Nie należę do opcji rządzącej w naszym mieście." Burmistrz zażądał od radnego wyjaśnień na temat czy radny twierdzi iż by burmistrz w jakikolwiek sposób wpływał na przebieg postępowania w tej sprawie. Zażądał w tej materii dowodów. Radny oświadczył, że nie wymienił żadnego nazwiska i że chyba burmistrz nie jest jego przeciwnikiem więc dziwi się, iż bierze to do siebie. Dialog ten trwał przez kilka minut. Na koniec przewodniczący rady powiedział, że takie sytuacje są niepotrzebne i gdyby wszyscy jeździli na jednym gazie, to by się nie zdarzały. Jak widać przewodniczący rady próbował łagodzić emocje. Wróble jednak ćwierkają, że przewodniczący też należy do opcji rządzącej.

a z jakiej opcji był ten radny bo przeważnie najwięcej to mogą wypić strażacy i ci z PSL

jaś napisał:

a z jakiej opcji był ten radny bo przeważnie najwięcej to mogą wypić strażacy i ci z PSL

A jka myślisz "Mordo Ty Moja"

jaś napisał:

a z jakiej opcji był ten radny bo przeważnie najwięcej to mogą wypić strażacy i ci z PSL

A jka myślisz "Mordo Ty Moja"

A MOZE KTOS INNY JESZCZE W TYM SIEDZI

Nie pierwszy i nieostatni to radny, który skazany cieszy dietą radnego jakby nigdy nic. Pół roku temu w artykule Trzy tysiące za śmierć staruszka Gazet Bialska pisała: Niezwykle łaskawie i łagodnie potraktowany został w sądzie Wojciech K., radny i członek zarządu bialskiego powiatu ziemskiego, który spowodował śmiertelny w skutkach wypadek. Pochodzący z Zalesia radny w kwietniu minionego roku, kierując dostawczym autem marki renault na bialskiej alei Solidarności wymusił pierwszeństwo przejazdu na motorowerzyście. Kazimierz H., 72 letni kierowca jednośladu w wyniku zderzenia doznał poważnych obrażeń: złamań kosci i urazu mózgu. W efekcie zmarł. Sprawcę śmiertelnego potrącenia sąd uznał winnym spowodowania nieumyślnego wypadku ze skutkiem śmiertlenym. Skazał go za to na karę 3 tys. zł grzywny. Jeżeli wyrok się uprawomocni, to Wojciech K. straci mandat radnego. Czy stracił? Oto dowód. Ww. wspomniany radny bryluje na salonach władzy powiatowej w rozmowie z posłem Franciszkiem Stefaniukiem: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.d...DLASKA/71212025

A czemu RAdny A Kto inny To Nie