Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Sosnowica: "Gdzie diabeł nie może...". Ksiądz krytukuje hasło pani wójt

Utworzony przez kinol, 19 grudnia 2010 r. o 19:14
Nowa wójt z PO a więc księżulek niech się nie "pompuje" bo "kolorowym balonem"go lubelski Arcy... z ojczulkiem Wiśniewskim ochrzczą. A i ekskomunika sutannę może z niego ściągnąć uprzednio odpowiednią krytykę mu w Gazecie Wybiórczej przygotowując.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakie hasło, taki wójt(owa). Jaka wioska taki urząd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy to ta Pani co chodziła po SOSNOWICY i opowiadała starym babkom że im opłaty za prąd obniży?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czemu do licha ksiazulek wtraca sie do polityki? Niech sie zajmie sprawami ktore on sobie wybral jako zawod! A haslo Pani wojt bardzo mi sie podoba
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
O jakiej nieczystej grze ta Pani wspomina? Zapomniała już o wszystkim?To ciekawe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziennik Wschodni mógłby zainteresować sie tym co robi proboszcz parafi Serniki. Z ołtarza nakazał ludziom na kogo mają głosować, a na naszej klasie o urzędującym wójcie napisał że może on być wójtem ale na.. Białorusi! Żenada. Kler żądzi! Niestety ma on poparcie biskupa wec nic się nie da zrobić dopóki prasa nie zainteresuje się tym!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do kruchty klecho a nie do polityki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Polacy to katolicy - hipokryci? http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/5322/Polacy-to-katolicy-hipokryci/4.html Warto zauważyć, że słowa "wiara" i "kościół" dzisiaj już się tak ze sobą mocno nie wiążą. Nic dziwnego, że tylu ludzi odchodzi od kościoła, kiedy coraz słyszy się nowe doniesienia o podejrzanych interesach księży, braku tolerancji kościoła i osławionych "moherów" dla ateistów itd., na siłę wpajających swoje nieżyciowe poglądy. Człowiek zastanawia się więc, jaki sens ma gadanina kleru o miłości do bliźniego itd., skoro sami w praktyce odbiegają od głoszonych przez siebie wzorców. Ktoś powie, że do kościoła chodzi się dla Boga, a nie dla księdza. Więc po komu msze do łączności z Bogiem? Po co słuchać o wierze od ludzi, którzy sami swoim zachowaniem przeczą jej prawom? Księża grzmią o ludzkim egoizmie, że trzeba sie dzielić blablabla.... W takim razie dlaczego 3/4 z nich jeździ wygodnymi i luksusowymi samochodami? Przecież można sobie kupić coś tańszego, a resztę rozdać, jak to nakazują wszystkim wiernym. Hipokryzja... Polacy przyznają się z chęcią,że chodzą co niedzielę do Kościoła,lecz tak naprawdę wiekszość z tych pożal się Boże "katolików" robi to na pokaz, albo bo tak wypada,albo rodzice karzą i setki innych bzdurnych powodów,a w rzeczywistości mają gdzieś co nakazuje Kościół. Ja nie chodzę do Kościoła, bo nie odczuwam takiej potrzeby i nikt mnie nie zmusi żebym na pokaz w pierwszej ławce siedziała przy ołtarzu jak to robią starsze Panie,które równiez w rzeczywistości okazują się obłudnymi starymi babami. on ogłupia staruszki, one wysyłają mu pieniadze bo mysla, że "załatwi" im zbawienie. A w samym radiu? co druga zdrowaśka numer konta poowooli podają. A. Religia to najczęściej siła przyzwyczajenia i tradycji. Od dziecka wychowywani jesteśmy w duchu jakiejś religii więc uznajemy ją za słuszną, jedyną i najlepszą. Nie od dzisiaj wiadome jest, ze kościół niewiele ma wspólnego z wiarą, szczególnie kościół katolicki który nastawił się na to aby mieć, im więcej tym lepiej. Dobra materialne są celem przewodnim . Nie trzeba chodzić do kościoła ani przynależeć do grupy wyznaniowej aby wierzyć i żeby być dobrym człowiekiem który żyje w zgodzie z własnym sumieniem. Ja głęboko wierzę w Boga i często sobie z nim rozmawiam ale nie chodzę do kościoła, nie mam ślubu kościelnego, nie traktuję księży inaczej niż innych ludzi i czuję, ze żyję w zgodzie z samą sobą. Właściwie nie przynależę do żadnej grupy religijnej . Staram się być dobrym, uczciwym człowiekiem. A powiedzcie, gdzie w Biblii jest napisane żeby Jezus czy jakiś apostoł założył KOŚCIÓŁ?? Nigdzie. Ja ją przeczytałam od deski do deski i nic nie znalazłam. Znalazłam za to fragment, w którym jest napisane, że Boga nie ma w budynkach zbudowanych ręką człowieka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mam potrzebe ide do kosciola wtedy kiedy nie ma ksiedza a nie sluchac jego monologu -kazania,bo rozmowy z ksiedzem nie ma ,wymiany pogladow nie ma ,jest msza i do domu.Dlaczego mam sie denerwowac?.POzniej wiekszosc komentuje a ze to nie tak a ze to nie powinno tak byc.Po kolendzie tez jak wiatr aby szybciej to po co mi taka wizyta??za czym??jak gosc przychodzi z wizyta i to zapowiedziana to posiedzi porozmawia, a nie odfajkuje ,posprawdza, odnotuje, koperta i dalej.Zastanawiam sie dlaczego ludzie co im sie nie podoba zachowanie ksiedza tak ida do kosciola?czuja potrzebe czy lubia sie dreczyc?dlaczego nie potrafia pokazac ze w nich sila a nie w takim jednym co z ambony palcem grozi nie maja odwagi ?czego sie boja???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dawno nie chodzimy, nie denerwujemy sie , nikt nam nie wymachuje, ale trzeba być odważnym, bo na starosć tylko kościół i odkupienie wieczne za pieniądze, nie te boże , kupione !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a głowę też czasami trzeba przebadać bo szajbę lub pisiorka łatwo złapać szczególnie na dalekim wschodzie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziwne zdarzenia mają miejsce na tej pszenno - buraczanej ścianie wschodniej. Lubleskie wycieruchy tkwią jeszcze w XIX wieku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kim wobec tego jest ksiądz rekolekconista?Zwolennikiem czy przeciwnikiem Pani Wójt ,bo można to dwojako zrozumieć.................A poza tym proponuję ,by przeczytał Ewangelię św.Łukasza................!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Księża się uaktywnili i robią za polityków,w sposób bezwzględny zwalczają konkurencję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
SERNIKI napisał:
Dziennik Wschodni mógłby zainteresować sie tym co robi proboszcz parafi Serniki. Z ołtarza nakazał ludziom na kogo mają głosować, a na naszej klasie o urzędującym wójcie napisał że może on być wójtem ale na.. Białorusi! Żenada. Kler żądzi! Niestety ma on poparcie biskupa wec nic się nie da zrobić dopóki prasa nie zainteresuje się tym!!!
http://www.serniki.eurzad.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=129&Itemid=122 strona mi sie podoba,nawet forum macie ! przepisy na sernik, no jeszcze tylko o djabłach srenickich nie ma wieści ! nawet nie wiedziałem ze taka miescowosc jest ! Sernik z sernikiem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
do zorientowanego: To nie ta Pani.Tamta pani to przyjaciółka przegranego w tych wyborach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co zrobić kiedy to "niby ludowe" przysłowie powstało na podstawie przebiegliwości demaon. Mnie to bardzo dziwi, że "wykształcona polonistka" nie pomyślała logicznie i sama stworzyła takie rozbicie w społeczeństwie. Co ona może tam zrobić w takiej wiosze. Bez podatków i pomocy centralnego rządu pod przywództwem PO, jej władza stanie się bańką mydlaną. To jest przykład jak w Polsce nawet w małych gminach ludzie zaczęli służyć kasie i demonie. Księżą katoliccy mają rację, bo to jest sprawa wiary i polskiej tradycji religijnej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podlasiaku a co powiesz na tłumaczenie szacownego kanonika spóźnionego na msze "że musiał wolniej jechać bo dzisiaj trzynasty"?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ze strony: http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/541676,Ojciec-ludwik-troche-sie-myli.html Ojciec Ludwik (trochę) się myli 2010-12-14 | ________________________________________ cyt ....Jednym z głownych tematów najbliższych dni będzie pompowany we wszystkich mediach na wielkie wydarzenie list ojca Ludwika Wiśniewskiego OP do nuncjusza, punktujący najważniejsze - zdaniem Wiśniewskiego - kłopoty polskiego Kościoła. Ojciec Ludwik, postać charyzmatyczna, bohaterski opozycjonista, znany duszpasterz piętnuje tryumfalizm polskieg Kościoła, podziały w Episkopacie, podziały wśród duchowieństwa, widoczne działanie fundamentalistów, którzy odpychają młodych ludzi od Kościoła, działalność Radia Maryja, nieumiejętność komunikowania kleru i nietrafione nominacje biskupie, niezdolność do przełożenia doktryny na współczesną, pluralistyczną rzeczywistość. Co zmieni ten list? Nic. Nie mam wątpliwości, że biskupi mieć go będą serdecznie w nosie (niezawodny w takich sytuacjach abp Michalik już odpisał ojcu Wiśniewskiemu, żeby nie wsadzał nosa w nie swoje sprawy, a analizę kłopotów zaczął od zakonów, a nie od księży diecezjalnych). Posłuży on za to wszystkim głęboko zatroskanym o losy Kościoła publicystom, którzy nie mają z nim wiele wspólnego (są jak stare ciotki, które są tak mądre bo niezaangażowane, zawsze chętne do udzielania dobrych rad) do międlenia tematu na wszystkie strony. Pomiędlą, pomiędlą, popochylają się z troską i będzie spokój aż do następnego narodowego kataklizmu albo do Wielkanocy (bo u nas wszystkie kościelne skandale i paraskandale idą rytmem świąt kościelnych, nie wiedzieć czemu). Mimo to cieszę się, że ojciec Wiśniewski zabrał głos. Super, że zabrał go ze środka Kościoła, pokazał że można być krytycznym wobec pewnych zjawisk i nie trzaskać z tej okazji drzwiami, przeciwnie - nadal martwić się o ten Kościół z wewnątrz. Polski Kościół nie jest monolitem, nie ma co udawać, że nim jest i nie powinien nim być. Są w nim różne sądy, postawy, a publiczna nadreprezentacja poglądów na świat a la Nasz Dziennik czy Radio Maryja wypacza jego obraz. Ludzi myślących tak jak o. Ludwik jest w nim całkiem sporo, nie mają jednak forum na którym mogliby się swoimi spostrzeżeniami podzielić. Noga zachowawcza ma się u nas superdobrze, noga krytyczna (nie mówiąc już o tzw. lewej nodze) to schowana gdzieś w kącie mniejszość. Co do zaś samej treści listu. Opisane przez ojca Ludwika kłopoty istotnie mamy, pytanie jednak czy to one odpowiadają za wiszący już w powietrzu kryzys polskiego Kościoła. Czy ojciec Ludwik - przejęty jak my wszyscy tym co widać w mediach i słychać w rozmowach - nie pomylił przypadkiem objawów z przyczynami? Jasne, że tu i ówdzie ludzie Kościoła żyją w iluzji potęgi, biskupi mają różne poglądy i się kłócą, jasne, że często boją się (i to jest chore i niemądre, nie ma nic bardziej nieewangelicznego niż trzęsący się ze strachu biskup) wypowiedzieć się gdziekolwiek poza "Ich Dziennikiem" czy Rozgłośnią o dziwo noszącą to samo imię co Matka Boska. Jasne, że niektórym księżom po Smoleńsku regularnie odbiło i znów zaczęli gadać głupoty o polityce. Nie przeceniałbym jednak wpływu tych wszystkich zjawisk, a w szczególności tych fundamentalistów spod krzyża, na próbujących wierzyć Chrystusowi. To są owszem, historie, które mogą wkurzać, budzić w nas niezgodę, ale czym innym jest moja niezgoda, a czym innym projektowanie jej na innych. Jeżdżąc po Polsce i gadając z ludźmi mam wrażenie, że podstawową przyczyną kryzysu Kościoła nie jest fakt, że istnieje Radio Maryja, ale to że ludzie nie mają zielonego pojęcia o tej prawdziwej Maryi. Nie to, że biskup gada głupoty, ale to że nie wiadomo po co ten biskup właściwie jest, co to tak naprawdę (i po co) jest Kościół. Nie to, że grupa frustratów profanuje krzyż, ale że znaczna część całej reszty nie ma zielonego pojęcia po co był ten krzyż i dlaczego właśnie krzyż, kim był Jezus, który na nim zginął. Nawet w in vitro kłopotem nie jest chyba to, że Kościół ma w tej sprawie zdanie jakie ma, tylko że nie umie go przekazać inaczej niż tupiąc i fochując o ekskomunikach. Trudno jest mi wyobrazić sobie sytuację w której ludzie zorientowani i doświadczający co to jest sakrament, odchodzą od Kościoła z powodu głupiego kazania, indolentnego Episkopatu czy zadymy pod krzyżem. Nie będzie im łatwo, będą czasem wkurzeni, zniechęceni, ale nie zostawią tego, o czym wiedzą, że jest sensem. Tylko muszą wiedzieć, czuć, że to jest ich sens! Czynniki o których pisze o. Ludwik wpłyną na tych co stoją na granicy, dla których Kościół to nie wydarzenie z dziedziny ducha, a rodzaj społecznego organizmu którego częścią czuć się będą na podobnej zasadzie jak czują się wyborcami danej partii czy członkami głoszącego takie albo inne treści stowarzyszenia. Być może wpłynie to też na ludzi młodych, którzy generalnie decydują co dalej. Pytanie jednak co lepsze i bardziej sensowne - walczyć z wiatrakami próbując zmienić mentalność niektórych polskich "czerwonych beretów", albo walczyć latami z Ojcem Doktorem Dyrektorem, czy zostawić ich w pokoju a całą parę puścić w inny gwizdek: dawać ludziom - również tym z pogranicza - narzędzia dzięki którym będą w stanie przetrwać nie tylko takie kwiaty, dać im twardy fundament, zbudować wreszcie ten nasz Kościół na skale. Nie na publicystyce, a na edukacji i na sakramentach!!! Zapytać, dlaczego w polskim i katolickim narodzie o Chrystusie mówi się wyłącznie w kabaretowym kontekście króla Polski względnie w budowlanym - a la historia w Świebodzinie. Konkludując - ojcze Ludwiku, kryzys Kościoła w Polsce jest. Opisane przez Ojca sytuacje to jednak kolejne jego symptomy. Przyczyny - brak elementarnej, docierającej katechezy, autoidentyfikacji ludzi z Kościołem jako Mistycznym Ciałem Chrystusa a nie towarzystwem ludzi przywiązanych do chrześcijańskiej tradycji. W jednym zgadzam się z Ojcem w całej rozciągłości. Polski Kościół ma wciąż wielki problem z komunikacją. Tego kłopotu nie rozwiążą postulowane przez Ojca wielkie debaty. Rozwiążą go proboszczowie i wikariusze, którzy będą umieli spotkać swoich wiernych z Panem Bogiem i uznają to za ważniejsze zadanie, niż głoszenie im pochwał Prezesa tej czy innej partii, względnie kąsanie tzw. liberalnych mediów. Zrozumieją wreszcie, do czego zostali powołani. Polski Kościół musi przestać stać na głowie. Wierni muszą zrozumieć po co on jest, księża - po co oni są. Gdy tak będzie - żaden Nasz Dziennik nam nie zaszkodzi, będzie jedynie frapującym kolorytem. W Gazecie Wyborczej szefowa CBOS-u prof. Grabowska mówi, że zaufanie do Kościoła spadło d
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
SERNIKI napisał:
Dziennik Wschodni mógłby zainteresować sie tym co robi proboszcz parafi Serniki. Z ołtarza nakazał ludziom na kogo mają głosować, a na naszej klasie o urzędującym wójcie napisał że może on być wójtem ale na.. Białorusi! Żenada. Kler żądzi! Niestety ma on poparcie biskupa wec nic się nie da zrobić dopóki prasa nie zainteresuje się tym!!!
Tak to prawda kler rządzi .W Międzyrzecu Podl oficjalnie infuat Korszniewicz ze swoim zdjęciem w sutannie udziela poparcia dla Kapłana i grożąc nie udzieleniem rozgrzeszenia nakazuje mocherom głosować na Kapłana.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...