Ciekawa jestem, czy bialczanie i inni zainteresowani wiedza jak pracuje bialska Panstwowa Inspekcja Pracy? Ostatnio bylo o niej dosc glosno z powodu dziennikarskiej prowokacji, polegającej na dzwonieniu do szesnastu inspektoratow PIP i prosba o pomoc w sprawie molestowania seksulanego w pracy. Na niechlubnym czele idiotycznych odpowiedzi znalazła sie placowka w Białej Podlaskiej. cytuje: "przłozony klepie po pupie? Prawi niechciane komplementy? Moze on am po prostu taki styl bycia. Szefowie sa rozni. Moze lepiej do sadu w ogole nie isc, bo w koncu wyjdzie, ze to pani jego molestowala - to rada urzednika PIP z Białej Podlaskiej. Wiec co zrobic? Albo czekac, az sie szefowi znudzi, albo zwolnic sie z pracy, sprytnie wykorzystujac wczesniej lewe zwolnienie lekarskie - to zestaw dobrych rad urzednika z Białej Podlaskiej." Pełny tekst - zapis pełnej rozmowy z bezimiennym urzednikiem z Białej Podl. (mężczyzną) jest w Dziennik z piątku 21-11-2008. Polecam lekture - pewnie znajdzie sie w czytelni Bibiloteki. (chyba ze tak jak kiedys celnicy wykupowali cale naklady czasopism, zeby region nie dowiedzial sie o ich haniebnych oszustwach, tak i tym razem ktos zadbal, by te informacje nie wyplynely publicznie. Czesc artykule pod ponizszym linkiem. http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article2...e_tak_maja.html Czy nasze fatalnej jakosci regionalne czsopismo Słowo Podlasia o tym wspomniało? Czy dowiedziało się czy jakaś ewentualna kara spotkała tego urzędnika? Czy podał sie on do dymisji? Nie sadze - ta gazecina tylko wypełnia strony pierdołami w stylu zdjecia pieciolatkow, kronika policyjna oraz jedyny powod kupowania tej podpałki do CO - ogłoszenia drobne i inne. Życze miłej lektury
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz