Coraz mniej mieszkańców Lubelskiego. Tak jakby przez rok zniknęło małe miasteczko

Na danym terenie zostaje tylko tyle osobników ile jest w stanie się z niego wyżywić, sama natura

Fuj. Macie tam brzydkie kobiety skoro takie dzieci rodzą. Nic dziwnego, że nie ma komu zapładniać ;)

"W województwie lubelskim co roku ubywa mieszkańców – wynika z danych GUS. Rodzi się coraz mniej dzieci, a przybywa osób starszych." - Nie da się tego ukryć, osób starszych jest w Lublinie mnóstwo, widać to szczególnie na przystankach autobusowych, a ludzie młodzi coraz częściej ograniczają swoje możliwości rozrodcze jedynie do jednego dziecka. "Niestety, systematycznie maleje liczba dzieci i młodzieży. Równocześnie wzrasta liczba osób starszych." - Trochę się z tym nie zgadzam, z dziećmi i młodzieżą jeszcze nie jest tak źle ale w przypadku ludzi młodych po 20-stym roku życia i dalej - to tutaj jest problem - przedział wiekowy 20-35 lat coraz bardziej zanika, ludzie nie widzą perspektyw godnego życia w Lublinie, miasto jest dobre owszem do tego by się tutaj kształcić i nawet studiować ale niekoniecznie dobre by żyć tu na stałe i w zasadzie emerytom wiedzie się tutaj całkiem dobrze jak mają kontakt z rodziną dodatkowo to też nie jest źle, bo nie czują się samotni, jedynie tylko zapewne na zdrowie mogą czasem ponarzekać ale to starszy wiek już i wiele narządów wewnętrznych w organizmie powoli odmawia posłuszeństwa i pozostają częstsze wizyty w aptekach oraz w przychodniach, u doktorów, lekarzy. "Główną przyczyną tych zmian jest obserwowany od początku lat 90. XX wieku spadek dzietności kobiet oraz wydłużenie się przeciętnego czasu trwania życia." - No nie do końca się z tym zgadzam, główna przyczyna zmian to egoizm ze strony płci żeńskiej - mają coraz bardziej wywalone na macierzyństwo, coraz bardziej myślą o spektakularnych karierach, sławie, pieniądzach( by w zasadzie wydawać je na buty ciuchy i kosmetyki - bo taka prawda - czujesz się źle? to wydasz pieniądze na materialistyczno-konsumpcyjne zachcianki i już happy, troski znikają, facet nawet nie potrzebny a daj jeszcze młodej dziewczynie smartfona - cały świat może nie istnieć - tak absorbują i ściągają im uwagę te urządzenia, zatracają się w nich bez granic - selfi, słit focie i inny szajs to jedno, i żyją na pokaz na tych fejsbukach i Instagramach - wstawiłam fotkę to trzeba zobaczyć czy ktoś nie skomentował, nie polajkował - głód interakcji w social mediach powoduje zatracanie się ich w wirtualnym świecie przez co coraz bardziej stają się oderwanymi od rzeczywistości, żyjąc ułudą i marzeniami), a bycie gospodynią domu? Gdzie tam, damie salonowej nie wypada mieć choć trochę spracowanych rąk, nie dla niej sprzątanie, zrobienie obiadu dla rodziny, upranie, uprasowanie - nic z tych rzeczy - uprzywilejowywać je jak najbardziej przy jednoczesnym znoszeniu odpowiedzialności i obowiązkowości - nic więc dziwnego, że tak wiele młodych dziewczyn i kobiet w wieku 18-30 lat ma poglądy lewicowe, żeby nie powiedzieć lewackie, bo przecież dom i rodzina to taki zaścianek i skansen a trzeba oddać się karierze, sławie, pieniądzom i materializmowi, a co do dziecka najlepiej ograniczyć się jak już do jednego( bo jak więcej to w samorealizacji przeszkodzi) albo nie mieć wcale a potem optować za aborcją( najgłośniej za aborcją opowiadają się te kobiety, które same dzieci nie miały i nie mają i chcą spieprzyć młodym dziewczynom życie by zachęcić je do dzieciobójstwa - dawaj na lewo i prawo, bo to przecież ''wyzwolenie'' i ''nowoczesność'' a jak kochana zaciążysz to usuń i bawi się dalej - otóż nie - te, które dokonały aborcji przeżywają potężne cierpienie psychiczne widząc na ulicach oraz na placach zabaw bawiące się dzieci, bo zaczynają postrzegać siebie jako rzeźniczki, dzieciobójczynie, a w naszej konstytucji aborcja to dzieciobójstwo to jest surowo karane długotrwałym pobytem w więzieniu). Zdjęcie do artykułu jest marną prowokacją, żeby próbować zniechęcać młodych ludzi do posiadania potomstwa, zamiast zilustrować prawdziwe dziecko to do artykułu wstawili lalkę, o wyrazie twarzy jakimś takim nikczemnym i brzydkim, ech... żałosne to.