Mam domek letniskowy na granicy lasu i wioski.Kiedy rano wychodzę na podwórko to za ogrodzeniem aż się roi od kotów
i psów które zmierzaja w kierunku lasu i pól a inne już wracają do wioski. Dochodzą do tego jenoty,kuny i lisy.
Czy w takiej gamie drapieżników może przeżyć zając,kuropatwa czy bażant ?. Kiedyś kiedy nie szczepino lisów przeciw wściekliźnie to z 16 ha gospodarstwa zakopaliśmy z ojcem 8 lisów które padły w wyniku panującej wścieklizny-dzisiaj one przeżywają i nie mają naturalnego wroga a myśliwi jakoś nimi się nie interesują. To wypuszczanie drobnej zwierzyny to Syzyfowa praca
|
|
czy ktoś wreszcie zrozumie że coroczna akcja szczepienia lisów jest powodem takiej sytuacji , nie poprawiajmy natury ona sama sobie poradzi z problemami
|
|
40 zajączków to strzelają na jednym polowaniu to jakaś kpina
|
|
dobrze dobrze przyjdzie kryzys i klęska żywiołowa to zacznie być potrzebna zwierzyna leśna
p.s. politycy to złodzieje
|
|
Wypuszczają , żeby potem sobie postrzelać , sqrwysyny ...
|
|
gdyby nie szczepienia lisów, drobnych zwierząt było by tyle ile trzeba. kiedyś nie było szczepionek i mimo polowań na dużą skalę zwierzyny było pod dostatkiem, nie porównujmy myśliwego z lisem, lis poluje codziennie i niszczy wszystko, jajka, małe zwierzęta, myśliwy poluje raz w tygodniu i nie jest w stanie wytropić na tyle zwierzyny co lis czy pies. poza tym na zające poluje się góra 2 miesiące w roku!!! kłusownicy działają cały rok!! dzięki "nowoczesnemu" podejściu zielonych jakim jest "naturalne" szczepienie lisów niedługo nic nie będzie biegać po naszych polach i lasach, oprócz zmutowanych 50kg lisów, niedługo zamiast szczepionek będą jeszcze zrzucać worki z jedzeniem itd. ludzie nie mają pojęcia o przyrodzie, ale podążając za moda, "chronią środowisko" tak naprawdę go niszcząc. lis nie szczepiony zdycha, odradza się populacja drobnej zwierzyny, rośnie liczba lisów, zmniejsza się populacja zwierzyny drobnej, liczba lisów maleje, i taka powinna być kolej rzeczy, a nie jakieś szczepionki. zamiast szczepić weźcie się za zdejmowanie wnyków, sideł i tropienie kłusowników, których jest setki więcej niż myśliwych. siedząc na ciepłych posadkach środowiska nie ochronicie...ekolodzy
|
|
szczepienia szczepieniami ale największym zagrożeniem dla zwierzyny jest człowiek a szczególnie człowiek ze strzelbą. kto na bieżąco śledzi to co się dzieje na dzienniku, ten wie że prawie rok temu była afera jak to rekordzista- koło łowieckie wystrzelało zwierzyny o 700 sztuk ponad normę! w lubelskim jest ponad 90 kół łowieckich, niech średnia dla wszystkich wypadnie 100 zwierzaków ponad normę to proszę- 9000 zwierzaczków, a oni teraz wypuszczają 40 zajączków. ten artykuł jest sponsorowany, zrobiony aby pokazać dobre imię myśliwych a prawda jest taka, że to oni przyczynili się głównie do wybicia zwierzaków. szczepienia, uprawa roślin to też powody spadku liczby zwierzaków ale nie jedyne! myśliwi też się przyczyniają, zresztą nie każdy w tych kołach łowieckich jest taki miłosierny jak tych kilku. gdyby tak każdy się zrzucił na zakupy, stać by było na zakup 4000 tysięcy zajęcy. w końcu na biednych nie trafiło
|
|
Główną przyczyną spadku liczebności drobnej zwierzyny jest człowiek. Czy to kłusownik czy mysliwy ze strzelbą. Róbcie tak dalej a za kilkanaście lat bażanty, zające i inne zwierzęta będzie się oglądać na zdjęciach bo zostaną wytrzebione.
|
|
To prawda , że drobnej zwierzyny jest coraz mniej.
Jeszcze dwa lata wstecz w okolicach mojej "letniej" działki fruwały bażanty ......jakie to było piękne.......
W tym roku nie udało mi się zobaczyć ani bażanta , ani zająca na wolności........
Te bażanty to najwyrażniej była jedna rodzina......i też komuś przeszkadzała.....Wielka szkoda......
|
|
Mysliwi zawsze znajda wytlumaczenie dla zabijania. "Za malo zajecy czy bazantow? Trzeba wystrzelac drapiezniki". "Za duzo zajecy? Czesc musi byc odstrzelona".
A moze by tak po prostu, panowie i panie Zabojcy-z-Zimna-Krwia, pozwolic Naturze, zeby sama regulowala liczebnosc zwierzat? Odstawcie strzelby, przestance ingerowac, a Matka Natura poradzi sobie bez waszej watpliwej pomocy. A strzelac mozecie do siebie nawzajem! To o wiele bardziej ekscytujace niz zabijanie zwierzat, ktore przy spotkaniu z wami nie maja szans.
|
|
po pierwsze ludzie zawsze polowali na zwierzęta, wiec nie jest to jakiś wymysł, jak człowiek chciał jeść musiał zabić, taka kolej rzeczy, nie mówiąc tutaj o tych którzy jedzą trawę i badyle;) po drugie nigdy nie było szczepionek więc natura sama regulowała liczebność zwierzyny, zgadzam się, że część myśliwych to tzw. mięsiarze, czyli tylko zabijają nie pomagając zwierzynie, ale część także pomaga. sam po sobie wiem, że w jeden weekend można zdjąć nawet 1000wnyków!!!! ludzie siedzący w miastach nie zdają sobie z tego sprawy, jak duża jest skala kłusownictwa, itd. nie każdy myśliwy to morderca bez serca, ogólnym założeniem myślistwa nie jest zabijanie tylko tradycja itd, to nie tylko mordowanie zwierząt, ale także sadzenie lasów, dokarmianie w zimie, regulacja drapieżników itd. jeżeli nie macie o czymś pojęcia to się nie wypowiadajcie, dla was to tylko mordercy, więc dalej szczepcie wasze cudowne liski, które niedługo zaczną zjadać się wzajemnie bo już nic im nie zostanie. 1 lis w ciągu roku niszczy więcej zwierzyny niż 30myśliwych, on musi zabijać codziennie, czyli 365razy w roku!!!! szczepionka nie powoduje że lisy mają sielankę na polach, to powoduje że jest ich za dużo i nie mają co jeść, ot szczepieni nic dobrego im nie daje, muszą przez to walczyć o jedzenie i terytorium między sobą, ale cóz ekolodzy zamiast wziąc ręce za pas i udać się do lasu zdejomwać wnyki, dokarmić zwierzynę i polować na kłusowników, siedzą w biurze i widzą przyrodę na ekranie komputera;) niestety w taki sposób nic się nie zdziała, to tak jak nauka jazdy samochodem...bez samochodu.
|
|
MYŚLIWI TO NAJWIĘKSZA PLAGA!! Te kilka zajączków które wypuszczą będzie odstrzelone lada moment. NIK wykrył że limity odstrzału zwierzyny były ogromnie przekroczone, już nie pamiętam kilku czy kilkunastokrotnie i jakoś dziwnie sprawa przycichła. Te kila zajączków to jakaś kmina!!! Jak tak lubią strzelać to niech do lisów strzelają jest ich całą plaga... ale po co?! przecież naboje kosztują, mięsa nie zje a skórki już nie są w cenie. Powinni rozwiązać koła myśliwskie, a liczba zwierzyny od razu by się zwiększyła. Ale ELITĘ (adwokaci, lekarze, sędziowie...) ciężko ruszyć. NIE DLA MYŚLIWYCH!!! Pozdrawiam
|
|
Koło Łowieckie "Dąbrowa Bór" przekroczyło dozwolone limity odstrzału na kwotę 273 tysęcy złotych! Sprawa w sądzie. I chyba dlatego władze państwowe dotują tych co prowadzą bandycką niezgodną z prawem gospodarkę łowiecką. "Dąbrowa Bór" szczególnie pazernie strzelało właśnie do zajęcy i bażantów i podana kwota to ekwiwalent za zwierzynę pozyskaną ponad plan własnie w tych gatunkach! Czerwony Sztandar jakoś o tym milczy....
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|