Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pamiętamy o tych, którzy odeszli

Utworzony przez narcyz, 1 listopada 2011 r. o 12:49 Powrót do artykułu
Swiatelko pamieci (*)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
KUL-uary PAT-ologicznych Archiwaliów: KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW prowadzący w internecie AKADEMIĘ SZTUK CUDOWNYCH z faKULtetem Axcelencja Pedoł w cyklu JAK (z) BAWIĆ ŚWIAT serwuje garść ulubionych HISTORII ŚW .(irniętych): 1) RZECZ O ŚW. JURKU : W owym czasie zagrażać zaczęła ludności Bestia. Wszyscy wystraszeni wybrali Posłańca, aby czym prędzej biegł do Dzielnego Rycerza z prośba o pomoc. Posłaniec pędzi więc przez góry, lasy, rzeki, aż tchu mu brakuje... Dobiegłszy do bram zamku wali z całych sil we wrota. Po chwili wychodzi z bramy Dzielny rycerz, a Poslaniec zdyszany mówi, że Bestia, że groźna, że pożera ludzi... i prosi Dzielnego Rycerza o pomoc w imieniu mieszkańców. Dzielny Rycerz wpadł w zadumę i po jakimś czasie dał odpowiedź Posłańcowi: Przyjdź za miesiąc bo najpierw muszę wszystko obmyśleć, aby ją pokonać. Za miesiąc? - zdziwił się Posłaniec. Za miesiąc to ona wszystkich zeżre! - Nie możesz Dzielny Rycerzu szybciej? Nie mogę. - Odpowiedział Rycerz, ale posłuchaj: Tam dalej mieszka inny rycerz – Jurek. Mówią na niego nawet Święty. Idź do niego. On tez jest odważny chociaż mały, może coś poradzi. Leci więc Posłaniec przez góry, lasy..., aż doleciał do zamku. Staje przed bramą, wali we wrota, a po chwili staje w bramie mały człowiek. Ja do Rycerza Jurka – mówi Posłaniec. To ja – odpowiada mały człowiek. Posłaniec zdyszany mówi, że Bestia, że groźna, że pożera ludzi, że Dzielny Rycerz dopiero za miesiąc... Rycerz Jurek, na którego mówią że Święty wysłuchał cierpliwie Posłańca, złapał się ręką za brodę, obrócił na pięcie i zniknął w mroku zamku. Po chwili wyjeżdża w lśniącej zbroi na koniu. Posłaniec zdziwiony obrotem spraw krzyknął: Co! Tak szybko? A coś Ty myślał - mówi Rycerz Jurek, na którego mówią, że Święty - nie ma na co czekać, trza spier....da....lać. 2) RZECZ O ŚWIĘTYM BOLKU : W owym czasie Polska słynęła z Bolków (nie chodzi o byłego Prezydenta R.P.). Za zasługi dla Narodu wszystkim się pomarło i poszli do nieba. Spotykali się na niebieskim spacerniaku i prowadzili dyskurs dla zabicia niebieskiej nudy. Jednym był BOLEK ŚMIAŁY, bo śmiało ganiał bez ubrania - czyli w stroju służbowym. Często z nim chadzał BOLEK WSTYDLIWY - ten z KULei wstydził się chodzić w ubraniu. Do pewnego czasu samotnie przechadzał się BOLEK KRZYWOSUSTY, aż owego czasu ŚMIAŁY I WSTYDLIWY zaprosili go do towarzycha. Jak to usłyszał, to aż Mu gębę wykrzywiło. Spacerują sobie bolki patrzą jak wiecznie ktoś klęczy ze złożonymi rękami. Mówi jeden Bolek do pozostałych: To chyba jakiś nowy? - Eeee tam - odpowiada jeden z Bolków. To HENIEK POBOŻNY - modli się bez przerwy, żeby nikt się nie ubrał! 3) RZECZ O ŚWIĘTYM SZCZEPANIE : Dostał się SZCZEPAN do nieba po śmierci jaka przewidywało prawo boskie. Nie był pierwszym, a już KULejnym podopiecznym św. Piotra. Wszyscy spacerowali po rajskim spacerniaku, aż tu gruchnęła wieść, że Pan Bóg się wybrał na spacerek niebieski. Pieronkiem więc każdy ucieka gdzie może - nawet na chmurki - jako, że jak głosi też biblia w niebie miejsce jest dla wszystkich. Ciżba się zrobiła, ostał się tylko jeden. Stoi bidulka nad krzaczkiem gorejącym studząc jego emocje, aby się do cna nie wypalił. Z daleka dostrzegł Go Pan Bóg, przyłożył ręce do ust i jak nie zadmie - aż echo niosło, a odległości w niebie są, że ho, ho...: - Co robisz? Co roooooobisz? - Szcze Panie - odpowiedziało echo ale w drugą stronę. Po znanych Św.(irniętych) KULej nadchodzi na Papieży równie Św. (irniętych) jak Św .(irnięci): 4) PIUS XI : Nie od dziś wiadomo, że Pius XI otworzył fabrykę DOGMATÓW. Dogmaty polegają na bezmyślnym wyznawaniu tego, co wymyślił Papież, a nie każdy wie, że to właśnie PIUS XI był epileptykiem – epilepsja wówczas uznawana była za chorobę psychiczną. Wśród wielu dogmatów np. o nieomylności papieża (!!!) jest dogmat o niepokalanym poczęciu NMP! Jak z tym było zastanawia się KZ NSZZ SOLIDARNOŚĆ ORGANISTÓW i ASC porównując historię z JP 2 oraz BENKIEM XVI....: Siedzi se Piusina XI zamknięty w pokoju, w którym stoi ludzkich rozmiarw figurka NMP. Wiadomo, że diabeł pali nawet w starym piecu, i... ...i rzucił się Piusina XI na gipsową Mańkę w celach prokreacyjnych, a gipsowe szatki ani drgną! Siłuje się w swej samotności z równie samotną manka, klnie na czym świat stoi, aż cały upocony, umęczony westchnął siarczyście: qrwa jego mać! Ta to zawsze będzie dziewicą! I Dogmat gotowy.... Chcecie to wierzcie, chcecie – to nie wierzcie! Możecie nawet szybko się nawrócić – z tym, że prosto do domu.... 5) COŚ MU STRELIŁO DO GŁOWY czyli RZECZ O ŚW. BENKU : Wczasach świetności armii Adolfa Hitlera wiedziony chęcią panowania nad światem zaciągnął się młody Josef do wojska. Służył wiernie Hitlerowi, za jego przykładem poszedł też brat rodzony. Nadszedł rok 1939, a Pan i Władca Josefa wypowiedział Światu wojnę. Josef za to, że był posłuszny naczelnemu wodzowi Adolfowi był doceniany przez szefów. Wśród wielu Josefów Ratzinger był tylko jeden. Dnia jednego, w słoneczną pogodę Josef znalazł się w strefie przygranicznej. Aby ochłodzić spocone włosy zdjął hełm (model germany 1939), jasna czupryna lśniła w słońcu i.... i coś mu strzeliło do głowy. Leży Josef na ziemi, jedną noga jest na tamtym świecie, a przed oczami przesuwają mu się obrazki jakie pokazywali mu rodzice dzieciństwie: Raju, Sądu ostatecznego..., a tam wszyscy na golasa. Zawieźli młodego Josefa do szpitala i dopiero w szpitalu okazało się, że to nieprzyjacielska kula. Lekarz zrobił co mógł i to jak najlepiej. Młody zaś Josef obiecał, tym razem Panu Bogu, że jak z tego wyjdzie, to będzie mu służył wiernie do końca życia. Po tej obietnicy Josef zaczął szubko wracać do zdrowia. Po rekonwalescencji wrócił do swego Pana i Władcy Adolfa Hitlera spełniającego jego skryte marzenia panowania nad światem, Panu Bogu zaś kazał czekać w kolejce. Lata leciały Pan Bóg uruchomił swoje boskie możliwości i Hitler przegrał Wojnę, nawet się powiesił z rozpaczy zostawiając zawiedzionych ludzi – w tym młodego Josefa. Przypomniał sobie młody Josef o złożonej obietnicy i przywdział sutannę. Bogu też służył wiernie, ale Pan Bóg pamiętał o ociąganiu się Josefa po wyzdrowieniu i też mu odpłacił długą drogą awansu – na tyle długą, że dopiero na stare lata zasiadł na najwyższym stołku watykańskim pełniąc funkcje papieża. Aby pokazać jak jest wierny w służbie przybrał sobie nazwę BENEK XVI. Gadał wszystkimi językami pokazując światu jak działa Wieża Babel, jeździł po świecie, o którym tak marzył,wszystkich błogosławił: Tych,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...