Jak można dopuścić do ropiejących ran ? A póżniej pretensje do innych ,czyż nie tak !
|
|
Sfrustrowane,znerwicowane społeczeństwo pod rządami postsolidaruchowej gawiedzi.Ciekawe -w którym kierunku to prowadzi? ,bo ja już wiem................!!!!!!!!!!!
|
|
Obie strony zachowały się nie po katolicku. Przekażcie sobie znak pokoju ! A personel powinien nosić identyfikatory.
|
|
Ja też wiem. Prowadzi do zidiocenia którego jesteś przykładem!!! |
|
To jest problem systemowy.
Przychodzi się do lekarza z nagłą wizytą - i lekarz nie wie jak powinien się zachować w stosunku do rodziny.
Najczęściej pozwalają zostać, rozmawiają, udzielają informacji, dopytują o stan zdrowia jeśli chory nie daje rady mówić. Jednak czasem trafi się na jakąś kumoszkę albo wyedukowaną serialami domorosłą dr Zosię
Wtedy niestety ma się problem - zwłaszcza jak jest to jakaś opryskliwa i natrętna osoba (a podejrzewam, że tak było w tym przypadku).
No i najlepsze są te złote myśli i mądre rady zaczerpnięte z reklam albo filmów - większość ludzi pojęcia nie ma o co czasem prosi lekarza albo jakie głupoty mu sugeruje, więc się nie dziwię, że lekarka nie wytrzymała.
Moja ciocia poszła kiedyś z 70-letnią babcią cierpiącą na kaszel do rodzinnego i próbowała mu udowodnić, że babcia ma mukowiscydozę
Lekarz powinien od razu postawić sprawę jasno - i wyprosić z gabinetu całą familię. Zwłaszcza jak rzecz dotyczy osoby dorosłej.
Bo czasem naprawdę dochodzi do kuriozalnych sytuacji: jak podczas porodu, kiedy to na sali razem z moją koleżanką zasiadły jej teściowa i kumoszka zza płota i jęły rozprawiać o tym jak przebiegają porody w telenowelach. Nie dość, że jak akcja porodowa przeniosła się na trakt położniczy to też chciały tam wleźć, to jeszcze nie potrafiły zrozumieć dlaczego koleżanka woli obecność męża zamiast ich
Dopiero interwencja lekarza, który szorstko je wyprosił pomogła.
W sumie też mogły się poczuć urażone - bo przecież służyły wsparciem rodzącej i wiedzą więcej o porodach niż jakiś tam młokos-mąż
|
|
To cała prawda o tym szpitalu i lekarzach zarabiających czterokrotność średniej krajowej gdy o 1.20 przywiozłem
matkę i zadzwoniłem ponieważ drzwi były zamknięte a po kilku minutach zadzwoniłem ponownie dostałem taką z..kę, że
odechciało mi się pomocy dla matki lekarz obudził się po 48 minutach i też miał pretensje, że nie leczy matki
i nie może nic podać. Z takie pieniądze obsługa jak w kołchozie.
|
|
Trzeba wtedy było wezwać policję. Do Buddda: u mnie w praktyce połowa lekarzy to stażyści, i mam taki wybór, albo czekać ze zlitowaniem na doświadczonego lekarza, albo iść do młodego i mówić mu jakie chcę leki. I tak wygląda leczenie systemowe. |
|
[quote name='buudda' timestamp='1293005651' post='409655']
To jest problem systemowy.
Przychodzi się do lekarza z nagłą wizytą
Ropiejące rany - nagłe dobre...
Żeby rana zropiała to trzeba ją mieć od tygodnia....
|
|
do kłótni w szpitalu policję wzywać ?!!!
|
|
według mojej oceny to lekarka miała jak najbardziej rację, po przyjęciu na izbę to personel odpowiada za pacjenta a nie jego mamusia i jeżeli jest pełnoletni to matka ani nikt z rodziny nie ma prawa przebywać podczas dokonywanych zabiegów. Brawo pani doktor:>
|
|
To nigdy nie byłeś na izbie, ale wszystko przed Tobą,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
|
|
mieszkam w Rykach i wiem jak miejscowi lekarze, a szczegolnie pielegniarki zwracaja sie do pacjentow, i wcale nie dziwi mnie powyzsza sytuacja. Juz dawno powinien ktos tam zrobic porzadek. O tym co to kultura i szacunek zazwyczaj nie maja pojecia, w szczegolnosci jesli ktos jest od nich mlodszy badz tez duzo starszy. Najlepiej jakby im nikt nie przeszkadzal i nie zaklocal spokoju,szczegolnie pielegniarkom na izbie przyjec.
|
|
Identyfikator z imieniem i nazwiskiem jest konieczny. Pacjent wie wtedy z kim ma do czynienia. Żaden lekarz nie powinien wstydzić się posiadania takiego identyfikatora, wręcz powinien być dumny.
"mogłam wysłać do apteki po opatrunek i antybiotyk..." - jest to stwierdzenie nie na poziomie lekarza. Jeżeli zachodzi potrzeba opatrzenia rany i podania antybiotyku to powinna to wykonać izba przyjęć. Tak jest przyjęte w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Właściciel szpitala Pan Karski broni swojej lekarki. Innych 95 właścicieli szpitali zwolniłoby ją.
|
|
Dlaczego w artykule nie ma nazwiska pani magdy tylko lekarki, czego się obawia, a może kłamie???????????????
|
|
Jeżeli ktos ma choć odrobinę wiedzy to wie że stażysta nie ma prawa wykonywania zawodu i nie pracuje w takim miejscu. Taka wypowiedź świadczy tylko o zupełnej nieznajomość prawa. |
|
Pusta Kamilo rada na przyszłośc: nie wypowiadaj się w kwestii w której nie masz zielonego pojęcia, unikniesz kompromitacji. Lekarz stażysta ma ograniczone prawo wykonywania zawodu. |
|
KOMPETENCJE MŁODYCH LEKARZY SĄ PROPORCJONALNE DO ICH STAŻU PRACY. TO PO PIERWSZE.DRUGA SPRAWA TO: CZY LEKARZ NA SORZE MA SIĘ WYWNĘTRZNIAĆ NAD JAKĄŚ MAŁO KUMATĄ BABĄ?? PACJENT BYŁ PEŁNOLETNI I WEZWANA POLICJA POWINNA ZROBIĆ PRZĄDEK ZE SZPITALNYMI AWANTURNIKAMI,CZY TO TĘPA BABA,CZY PIJACZEK.GDYBY CHORY NIE BYŁ PEŁNOLETNI LEKARKA POWINNA NASŁAĆ POLICJĘ NA OWE BABY Z POWODU DOPUSZCZENIA DO TAKIEGO ZASYFIENIA RAN.TRZECIA RZECZ JEST TAKA,ŻE WIELE ZGŁOSZEŃ SOROWSKICH POWINNI ZAŁATWIAĆ LEKARZE RODZINNI.
|
|
Emila trzymaj sie !!! do komentujacych : znam te dziewczye od kilkunastu lat , jest lekarzem z powolania o czym marzyla od dawna , i nie pieprz... glupot jak kogo nie znacie !!! Emila buzka anka s-z
|
|
z tego co wiem to już nie pierwsza taka sytuacja w tym szpitalu, lekarze robią co chcą, później szczują pacjentów policją,która kryje lekarzy gdyż każdy z każdym się zna i jest ze sobą na TY. widzimy tu też bezradność Pana dyrektory który nie radzi sobie ze swoim personelem i wpadł na genialny pomysł żeby założyć monitoring ""by w takich przypadkach odwoływać się do zapisu na taśmie"" brawo dla chorego argumentu Pana dyrektora, który widocznie też ma coś na sumieniu skoro nie podałby swojego nazwiska. Po wypowiedzi widzimy że dyrektor nie reaguje na skargi pacjentów i ma to daleko w POWAŻANIU... być może po kolejnych skargach zainteresuje to kogoś na dużo wyższym szczeblu i stanowiskach. Jestem strażakiem jak i ratownikiem i gdy jadę do akcji to myślę o tym żeby jak najlepiej i jak najszybciej pomóc poszkodowanym, a nie przepychać ze wszystkimi. rozumiem tą rodzinę bo każdy kto jest w potrzebie chciałby otrzymać szybką i profesjonalną pomoc i jest to oczywiste. ""mogliśmy tylko powiedzieć, że ma kupić sobie w aptece opatrunek z antybiotykiem i odesłać do domu, ale go opatrzyliśmy."" - wypowiadając te słowa Pani doktor pokazała jaka była wręcz wspaniałomyślna... to tak jakby strażak powiedział do osób którym mieszkanie się pali, że - MOGLIŚCIE SOBIE PAŃSTWO SAMI PRZYNIEŚĆ WODĘ I WIADRAMI UGASIĆ TEN POŻAR, ALE SKORO NAS WEZWALIŚCIE TO JUŻ WAM POMOŻEMY. Miejmy nadzieję , że ktoś w końcu wyleczy tą naszą chorą służbę zdrowia. Skoro Szpital w Rykach i jego personel jest już na łamach prasy i mediów to miejmy nadzieję że przynajmniej w tym szpitalu coś się zmieni na lepsze. pozdrowionka i serdeczne życzonka na nadchodzące Święta
|
|
Po pierwsze jeśli lekarz nie jest kompetentny to nie powinien nawet dotykać pacjenta i nie wyładowywać swoich kompleksów na innych, w tym przypadku oberwało się w okropny sposób rodzinie pacjenta. Po drugie czytając Twoją wypowiedź widzę kto tu jest mało kumaty. Po trzecie i tak lekarze kryją się wzajemnie jak widać i mają nienaganną opinię szkoda tylko że wśród siebie hehe. Po czwarte to lekarze rodzinni nie przyjmują po 18 i w weekendy, więc szybciej bym się wykończył niż doczekał pomocy. |
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|