Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Nauczyciele domagają się i słusznie, że nie pracują zgodnie z Kodeksem Pracy. Czas najwyższy aby relikty komunistyczne odeszły w przeszłość i byśmy mogli godnie pracować tak jak mówi Kodeks Pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nauczycielka napisał:
Nauczyciele domagają się i słusznie, że nie pracują zgodnie z Kodeksem Pracy. Czas najwyższy aby relikty komunistyczne odeszły w przeszłość i byśmy mogli godnie pracować tak jak mówi Kodeks Pracy.
słusznie, kodeks pracy ustala jako podstawowy czas pracy 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu. i ani słowa o wakacjach. czas najwyższy, żeby nauczyciele zaczęli pracować jak inni, zamiast bezustannie wyciągać rękę po pieniądze z budżetu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Faktycznie,niech nauczyciele wezmą się do pracy.Pora skończyć z przepisami z czasów komuny tylko wynagradzać za faktyczną pracę."Trzynastki"to też jest wynagrodzenie liczące się do poborów.Niektóre panie nauczycielki mówią tylko o pensji zasadniczej,a reszta to już nie zarobki.Wakacje,ferie,urlopy zdrowotne,"korki"-polecanie sobie nawzajem uczniów.Dlaczego rozmowy nie toczyły się w wakacje?Teraz są miesiące pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przed '89 rokiem mieliście po 20 dolców i starczało na w miarę normalne życie.Teraz macie 500 i ledwo wiążecie koniec z końcem."solidaruchowe" sztuczki doskonale znamy.Dziwne tylko ,że nie wstydzicie się tej białej szmaty z wiadomym napisem....!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś największym przekleństwem było - "Obyś cudze dzieci uczył!". A porządnie do pracy to wy się zabierzcie urzędasy. Samo stukanie w komentarzach nic nie przynosi naszej ojczyźnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowni urzędnicy!Uczcie niektórych nauczycieli rozumu,bo oni wasze dzieci mogą niestety nauczyć niewiele.Kiedyś zawód nauczyciela to był prestiż i odpowiedzialność.Teraz dla wielu to sposób przemknięcia przez życie!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tool napisał:
słusznie, kodeks pracy ustala jako podstawowy czas pracy 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu. i ani słowa o wakacjach. czas najwyższy, żeby nauczyciele zaczęli pracować jak inni, zamiast bezustannie wyciągać rękę po pieniądze z budżetu.
Jeśli nie wiesz ile naprawdę nauczyciel pracuje to się nie wypowiadaj lepiej. Dlaczego sam nie zostałeś jednym z nas skoro tak nam fajnie i lekko. Proszę bardzo, może się zamienimy? Mamy płacone 18 h z etatu żeby urzędnikom łatwiej się przeliczało a pracujemy normalnie jak każdy inny normalny obywatel minimum 40 h. Jak ktoś nie wierzy to zapraszam na tydzień do szkoły na wizytacje. Ja osobiście nie jestem za tym strajkiem i on mnie mało interesuje bo tzw godziny karciane to tylko coś co muszę w specjalnym dzienniku zapisać dodatkowo żeby więcej papierów naprodukować a tak naprawdę to prawdziwy nauczyciel zawsze je odpracowywał bo siedział z dziećmi czy na jakiś kółkach dodatkowych czy coś innego robił co było w jego dodatkowych obowiązkach. Wakacje? Ciekawe kto bez nich by wytrzymał w takiej pracy, non stop cały rok. Pracuje dopiero 3-ci rok ale wiem jaki to wysiłek i odpowiedzialność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zbliżają się wybory więc Solidarność zaczyna pikiety, przecież to oczywiste. Czym bliżej tym będzie ich więcej. Nauczyciele dają sobą manipulować związkowym politykom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobrze przynajmniej,że są jeszcze rozsądni nauczyciele ,a nie tylko członkowie NSZZ "SOLIDARNOŚĆ".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nauczyciel napisał:
Jeśli nie wiesz ile naprawdę nauczyciel pracuje to się nie wypowiadaj lepiej. Dlaczego sam nie zostałeś jednym z nas skoro tak nam fajnie i lekko. Proszę bardzo, może się zamienimy? Mamy płacone 18 h z etatu żeby urzędnikom łatwiej się przeliczało a pracujemy normalnie jak każdy inny normalny obywatel minimum 40 h. Jak ktoś nie wierzy to zapraszam na tydzień do szkoły na wizytacje. Ja osobiście nie jestem za tym strajkiem i on mnie mało interesuje bo tzw godziny karciane to tylko coś co muszę w specjalnym dzienniku zapisać dodatkowo żeby więcej papierów naprodukować a tak naprawdę to prawdziwy nauczyciel zawsze je odpracowywał bo siedział z dziećmi czy na jakiś kółkach dodatkowych czy coś innego robił co było w jego dodatkowych obowiązkach. Wakacje? Ciekawe kto bez nich by wytrzymał w takiej pracy, non stop cały rok. Pracuje dopiero 3-ci rok ale wiem jaki to wysiłek i odpowiedzialność.
otóż doskonale wiem, jak pracuje nauczyciel, bo pochodzę z rodziny nauczycielskiej. doskonale wiem ile ma wolnego, jak mało w porównaniu z pracownikiem korporacji, takiej jak moja, ma do roboty. ma również nadmiernie wysokie mniemanie o sobie, pretensje do całego świata, że nie zarabia tyle ile by sobie życzył i że świat mu się w pas nie kłania, bo niesie oświaty kaganek. w życiu nie chciałabym być nauczycielem, bo ja jestem pracowita. odwrócę więc zaczepkę i powiem, że może to ty powinieneś pójść do prawdziwej roboty, w której kodeksowe 40 godzin pracy tygodniowo to tylko mit, w której urlop dostaniesz (albo nie) o ile szef wyrazi na to zgodę, przy czym przez cały okres jego trwania będziesz i tak pracował z telefonem służbowym przy uchu. z tym, że ja zarobię tyle ile wypracuję i do głowy mi nie przyjdzie leźć pod urm i domagać się dla mnie publicznej daniny z pieniędzy podatników, bo przecież mnie się należy. parafrazując ferdynanda kiepskiego - uczyć to każden jeden by se chciał, ale robić to nie ma komu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tool napisał:
otóż doskonale wiem, jak pracuje nauczyciel, bo pochodzę z rodziny nauczycielskiej. doskonale wiem ile ma wolnego, jak mało w porównaniu z pracownikiem korporacji, takiej jak moja, ma do roboty. ma również nadmiernie wysokie mniemanie o sobie, pretensje do całego świata, że nie zarabia tyle ile by sobie życzył i że świat mu się w pas nie kłania, bo niesie oświaty kaganek. w życiu nie chciałabym być nauczycielem, bo ja jestem pracowita. odwrócę więc zaczepkę i powiem, że może to ty powinieneś pójść do prawdziwej roboty, w której kodeksowe 40 godzin pracy tygodniowo to tylko mit, w której urlop dostaniesz (albo nie) o ile szef wyrazi na to zgodę, przy czym przez cały okres jego trwania będziesz i tak pracował z telefonem służbowym przy uchu. z tym, że ja zarobię tyle ile wypracuję i do głowy mi nie przyjdzie leźć pod urm i domagać się dla mnie publicznej daniny z pieniędzy podatników, bo przecież mnie się należy. parafrazując ferdynanda kiepskiego - uczyć to każden jeden by se chciał, ale robić to nie ma komu.
Moja mama była nauczycielką od końca lat 50-tych. Pamiętam, jak po godzinach, bezinteresownie (czyli, jak się teraz mówi "głupio", bo za darmo) douczała dzieci, które nie nadążały z nauką. Dla niej to była misja, teraz jest to kasa. Dzisiaj większość nauczycieli po lekcji idzie do domciu a dodatkowe zajęcia może prowadzić ale za kasę. Skończyłem studia, na które się dostałem bez żadnej protekcji (wtedy podstawowym kryterium dostania się na studia były wyniki z egzaminów). Moje dzieci w szkole były dyskryminowane za to, że potrafiły mieć własne zdanie, nie tolerowały niesprawiedliwości nauczycielskiej w stosunku do swoich kolegów z klasy (których rodziców nie było stać na nieopodatkowane korepetycje). W związku z tym musiałem (ponieważ miałem za mało wazeliny)wysyłać dzieci na korepetycje z matematyki i angielskiego, kierując się zasadą, że wiedza jest ważniejsza od ocen na świadectwie. Dzisiaj mają skończoną Politechnikę Warszawską, bardzo dobrze płatną pracę, własne zdanie i szacunek do ludzi, którzy na niego zasługują. Na koniec mała złośliwość. Większość moich znajomych z liceum, którzy nie zdali na studia zostało NAUCZYCIELAMI.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Refleksja napisał:
Moja mama była nauczycielką od końca lat 50-tych. Pamiętam, jak po godzinach, bezinteresownie (czyli, jak się teraz mówi "głupio", bo za darmo) douczała dzieci, które nie nadążały z nauką. Dla niej to była misja, teraz jest to kasa. Dzisiaj większość nauczycieli po lekcji idzie do domciu a dodatkowe zajęcia może prowadzić ale za kasę. Skończyłem studia, na które się dostałem bez żadnej protekcji (wtedy podstawowym kryterium dostania się na studia były wyniki z egzaminów). Moje dzieci w szkole były dyskryminowane za to, że potrafiły mieć własne zdanie, nie tolerowały niesprawiedliwości nauczycielskiej w stosunku do swoich kolegów z klasy (których rodziców nie było stać na nieopodatkowane korepetycje). W związku z tym musiałem (ponieważ miałem za mało wazeliny)wysyłać dzieci na korepetycje z matematyki i angielskiego, kierując się zasadą, że wiedza jest ważniejsza od ocen na świadectwie. Dzisiaj mają skończoną Politechnikę Warszawską, bardzo dobrze płatną pracę, własne zdanie i szacunek do ludzi, którzy na niego zasługują. Na koniec mała złośliwość. Większość moich znajomych z liceum, którzy nie zdali na studia zostało NAUCZYCIELAMI.
Żeby pracować w zawodzie nauczycielskim też trzeba ukończyć studia. Nie tylko Twoje dzieci miały "swoje zdanie". Jest wiele innych, którzy potrafią w czasie lekcji założyć kosz na głowę nauczyciela, zdarza się w polskich szkołach iż pedagog zamiast zajmować się edukacją jest włóczony po sądach Poznaj historię jednego z nauczycieli uczącego może nawet w sąsiedniej szkole i wypowiedz się na temat misji i płacy. Nauczyciel kontra uczeń. Kto ma rację? Konflikty między uczniami a nauczycielami nie są niczym nadzwyczajnym. Jednak od pewnego czasu, nowością jest to, że coraz częściej to nauczyciel jest w takim konflikcie stroną słabszą i bardziej bezbronną. Ofiarą takiego konfliktu stał się doświadczony nauczyciel Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Krasnymstawie. Jak to możliwe, że nastolatka "wchodzi nauczycielowi na głowę"? A może spór nie jest tak jednowymiarowy? http://uwaga.onet.pl/33892,news,,nauczyciel_kontra_uczen_kto_ma_racje,reportaz.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
abc napisał:
Żeby pracować w zawodzie nauczycielskim też trzeba ukończyć studia. Nie tylko Twoje dzieci miały "swoje zdanie". Jest wiele innych, którzy potrafią w czasie lekcji założyć kosz na głowę nauczyciela, zdarza się w polskich szkołach iż pedagog zamiast zajmować się edukacją jest włóczony po sądach Poznaj historię jednego z nauczycieli uczącego może nawet w sąsiedniej szkole i wypowiedz się na temat misji i płacy. Nauczyciel kontra uczeń. Kto ma rację? Konflikty między uczniami a nauczycielami nie są niczym nadzwyczajnym. Jednak od pewnego czasu, nowością jest to, że coraz częściej to nauczyciel jest w takim konflikcie stroną słabszą i bardziej bezbronną. Ofiarą takiego konfliktu stał się doświadczony nauczyciel Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Krasnymstawie. Jak to możliwe, że nastolatka "wchodzi nauczycielowi na głowę"? A może spór nie jest tak jednowymiarowy? http://uwaga.onet.pl/33892,news,,nauczyciel_kontra_uczen_kto_ma_racje,reportaz.html
Pod koniec lat 70-tych świadectwo licealne upoważniało do nauczania dzieci w szkole podstawowej. Następnie w trakcie nauczania dzieci, "elyta" dokształcała się zaocznie i dzisiaj jest "bardzo poważnym, wyedukowanym gronem pedagogicznym". Drugi z poruszanych tematów, to niszczenie charakterów dzieci przez szanowne grono. Nie pisałem o uczeniu i tolerowaniu agresji w stosunku do nauczycieli, czy innych osób. Tłumaczyłem, że wazeliniarstwo, kablowanie i brak własnego zdania zawsze było odbierane pozytywnie przez niektórych nauczycieli, a własne zdanie i wrażliwość na niesprawiedliwość tępione. Twierdziłem, że trzeba być sobą w każdej sytuacji, nawet kosztem ocen na świadectwie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Pod koniec lat 70-tych świadectwo licealne upoważniało do nauczania dzieci w szkole podstawowej. Następnie w trakcie nauczania dzieci, "elyta" dokształcała się zaocznie i dzisiaj jest "bardzo poważnym, wyedukowanym gronem pedagogicznym". Drugi z poruszanych tematów, to niszczenie charakterów dzieci przez szanowne grono. Nie pisałem o uczeniu i tolerowaniu agresji w stosunku do nauczycieli, czy innych osób. Tłumaczyłem, że wazeliniarstwo, kablowanie i brak własnego zdania zawsze było odbierane pozytywnie przez niektórych nauczycieli, a własne zdanie i wrażliwość na niesprawiedliwość tępione. Twierdziłem, że trzeba być sobą w każdej sytuacji, nawet kosztem ocen na świadectwie.
Tak się składa, że Ci nauczyciele z lat 70 są już na zasłużonej emeryturze po 30 latach nienagannej pracy. A propo drugiego tematu: niszczenie charakterów dzieci przez szanowne gronoWielu uczniów mających własne zdanie nie zadowoli tylko przyznanie im tego zdania. Domagają się wręcz, by nauczyciel przyjął ich tok rozumowania i w całości się podporządkował. Są bezwzględni i nie dopuszczają myśli, ze większość uczniów może mieć inne zdanie. Co robisz jeśli lekarz postawi Ci inną diagnozę, niż Twoja? Przekonasz go by leczył według Twojego widzimisię, czy może opiszesz go na forum, czy pójdziesz do innego? Tak pójdziesz do innego i jeszcze do innego, aż wreszcie pogodzisz się, i poddasz się zabiegom zleconym przez fachowców. Fakt! Twoja duma zostanie upokorzona, ale to to jeszcze nie takie straszne, w porównaniu z tym co przeżywa rodzic, gdy zostanie upokorzone jego dziecko. Tego nie zapomni i nie wybaczy. A tak na marginesie: Z jakim zdaniem Twoich dzieci nie liczyli się nauczyciele? A może nie zaniżali ocen za to,że ktoś korzystał z innych źródeł edukacyjnych? Nie stosowali innych kryteriów i punktacji? Może zwróć uwagę, by CKE opracowała inne standardy dla uczniów korzystających z dodatkowych lekcji. Tu też jest nie sprawiedliwe skoro przy rekrutacji uwzględnia się wyniki egzaminów i sprawdzianów. Napisz monit do MEN by na tyle zwiększyli liczbę godzin w szkole, by uczniowie nie musieli korzystać z dodatkowych lekcji. Skoro pamiętasz tak dokładnie lata 70-te to wiesz, że kiedyś nauka w szkołach była przez 6 dni w tygodniu, matematyki było 6 i więcej godzin, j polskiego około8 godzin, kółek było na tyle, że każdy mógł rozwijać swoje zainteresowania. a jak jest dziś? Dodam też, że pensja nauczyciela po SN wynosiła 1450 zł na rękę, A szafa trzydrzwiowa lakierowana 300 zł.A ile dziś otrzyma nauczyciel po studiach np. z 3 letnim stażem pracy? i co za to kupi? 3 wyjazdy do TESCO po artykuły spożywcze. Zatem Czy to w dalszym ciągu nie misja?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
abc napisał:
Tak się składa, że Ci nauczyciele z lat 70 są już na zasłużonej emeryturze po 30 latach nienagannej pracy. A propo drugiego tematu: niszczenie charakterów dzieci przez szanowne gronoWielu uczniów mających własne zdanie nie zadowoli tylko przyznanie im tego zdania. Domagają się wręcz, by nauczyciel przyjął ich tok rozumowania i w całości się podporządkował. Są bezwzględni i nie dopuszczają myśli, ze większość uczniów może mieć inne zdanie. Co robisz jeśli lekarz postawi Ci inną diagnozę, niż Twoja? Przekonasz go by leczył według Twojego widzimisię, czy może opiszesz go na forum, czy pójdziesz do innego? Tak pójdziesz do innego i jeszcze do innego, aż wreszcie pogodzisz się, i poddasz się zabiegom zleconym przez fachowców. Fakt! Twoja duma zostanie upokorzona, ale to to jeszcze nie takie straszne, w porównaniu z tym co przeżywa rodzic, gdy zostanie upokorzone jego dziecko. Tego nie zapomni i nie wybaczy. A tak na marginesie: Z jakim zdaniem Twoich dzieci nie liczyli się nauczyciele? A może nie zaniżali ocen za to,że ktoś korzystał z innych źródeł edukacyjnych? Nie stosowali innych kryteriów i punktacji? Może zwróć uwagę, by CKE opracowała inne standardy dla uczniów korzystających z dodatkowych lekcji. Tu też jest nie sprawiedliwe skoro przy rekrutacji uwzględnia się wyniki egzaminów i sprawdzianów. Napisz monit do MEN by na tyle zwiększyli liczbę godzin w szkole, by uczniowie nie musieli korzystać z dodatkowych lekcji. Skoro pamiętasz tak dokładnie lata 70-te to wiesz, że kiedyś nauka w szkołach była przez 6 dni w tygodniu, matematyki było 6 i więcej godzin, j polskiego około8 godzin, kółek było na tyle, że każdy mógł rozwijać swoje zainteresowania. a jak jest dziś? Dodam też, że pensja nauczyciela po SN wynosiła 1450 zł na rękę, A szafa trzydrzwiowa lakierowana 300 zł.A ile dziś otrzyma nauczyciel po studiach np. z 3 letnim stażem pracy? i co za to kupi? 3 wyjazdy do TESCO po artykuły spożywcze. Zatem Czy to w dalszym ciągu nie misja?
To mój ostatni post. Co z tego, że tamci z lat 70-tych przeszli na emeryturę, skoro ich mentalność pozostała i ma się dobrze. Brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, słuchania zdania innych, zarozumialstwo, pycha i odreagowywanie własnych kompleksów na innych to wszystko widać w Pana/ni wypowiedzi. Według siebie jesteście pępkiem świata i nie widzicie własnych ograniczeń i śmieszności. I niech tak zostanie, skoro Wam to pasuje. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...