Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Jaki jest sens walki o budżet na rok 2013? Poseł powinnien patrzeć przyszłościowo, czy nie? Myślę, że należy walczyć o budżet na rok 2023, będzie przyszłościowo, czyż nie Pani Poseł Tokarska? Brawo, wszak Lubelszczyżna jest najważniejsza (przynamniej w czasie wyborów)!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani posłance spod Biłgoraja jeszcze Lubelszczyzna z głowy nie wyleciała i na tym priorytety Lubelszczyzny budować na przyszłość zaproponowała.Pani była Wojewoda nic nie rozumie,lepiej prawdy na pamięć niech się na umie,to może wtedy umysły posłów zrozumie.RADA JĘZYKA POLSKIEGO
PRZY PREZYDIUM POLSKIEJ AKADEMII NAUK
Warszawa ,dnia 6 lipca 2011 roku RJP-183/W/2011
 
Szanowny Panie,
Lubelszczyzna to 'ziemia lubelska', a nie 'wojewódzwto lubelskie'. Wyraz ten
powstał przez dodanie do przymiotnika lubelski przyrostka -yzna,
wskazującego na jakiś obszar. Podobnie zostały utworzone nazwy:
Opolszczyzna ('ziemia opolska'), Słowiańszczyzna ('ziemia słowiańska'),
Wileńszczyzna ('ziemia wileńska'), Suwalszczyzna ('ziemia suwalska'),
Kielecczyzna ('ziemia kielecka') oraz wiele innych.
Łączę wyrazy szacunku
/-/ dr Katarzyna Kłosińska
Sekretarz Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.
 
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW 
pismo z dnia 15 lipca 2011r. Nr. DSWRU-571-513/10-(05)/11/JI cytuję: 
" Miarodajne w opisywanej przez Pana sprawie są wyjaśnienia przekazane Panu w piśmie z dnia 31 sierpnia 2005r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.Jak słusznie Pan zauważa w mowie potocznej i nie tylko,stosowane są określenia nieadekwatne.Wynika to-jak można sądzić-zarówno przyzwyczajenia jak i również i z niewiedzy stosujących takie określenia." podpisał:Radca Szwfa KPRM Jerzy Izdebski.
 
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji Departament Administracji Publicznej.Pismo AP/712-1102/05/Jmo z dnia 31.08.2005.Obecne województwo lubelskie posiada prawne umocowanie w ustawie z dnia 24 lipca 1998r o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa/Dz.U.Nr 96,poz.603/Przepisy tej ustawy są jednoznaczne i nie umożliwiają stosowania w odniesieniu do tej jednostki zasadniczego podziału terytorialnego państwa nazw zamiennych.Zatem używanie nazwy "Ziemia Lubelska-Lubelszczyzna/czy innych/ na określenie województwa lubelskiego jest nieuprawnione.Dorota Żebrowska.

Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chełmianin N napisał:
Pani posłance spod Biłgoraja jeszcze Lubelszczyzna z głowy nie wyleciała i na tym priorytety Lubelszczyzny budować na przyszłość zaproponowała.Pani była Wojewoda nic nie rozumie,lepiej prawdy na pamięć niech się na umie,to może wtedy umysły posłów zrozumie.RADA JĘZYKA POLSKIEGO
PRZY PREZYDIUM POLSKIEJ AKADEMII NAUK
Warszawa ,dnia 6 lipca 2011 roku RJP-183/W/2011
 
Szanowny Panie,
Lubelszczyzna to 'ziemia lubelska', a nie 'wojewódzwto lubelskie'. Wyraz ten
powstał przez dodanie do przymiotnika lubelski przyrostka -yzna,
wskazującego na jakiś obszar. Podobnie zostały utworzone nazwy:
Opolszczyzna ('ziemia opolska'), Słowiańszczyzna ('ziemia słowiańska'),
Wileńszczyzna ('ziemia wileńska'), Suwalszczyzna ('ziemia suwalska'),
Kielecczyzna ('ziemia kielecka') oraz wiele innych.
Łączę wyrazy szacunku
/-/ dr Katarzyna Kłosińska
Sekretarz Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.
 
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW 
pismo z dnia 15 lipca 2011r. Nr. DSWRU-571-513/10-(05)/11/JI cytuję: 
" Miarodajne w opisywanej przez Pana sprawie są wyjaśnienia przekazane Panu w piśmie z dnia 31 sierpnia 2005r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.Jak słusznie Pan zauważa w mowie potocznej i nie tylko,stosowane są określenia nieadekwatne.Wynika to-jak można sądzić-zarówno przyzwyczajenia jak i również i z niewiedzy stosujących takie określenia." podpisał:Radca Szwfa KPRM Jerzy Izdebski.
 
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji Departament Administracji Publicznej.Pismo AP/712-1102/05/Jmo z dnia 31.08.2005.Obecne województwo lubelskie posiada prawne umocowanie w ustawie z dnia 24 lipca 1998r o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa/Dz.U.Nr 96,poz.603/Przepisy tej ustawy są jednoznaczne i nie umożliwiają stosowania w odniesieniu do tej jednostki zasadniczego podziału terytorialnego państwa nazw zamiennych.Zatem używanie nazwy "Ziemia Lubelska-Lubelszczyzna/czy innych/ na określenie województwa lubelskiego jest nieuprawnione.Dorota Żebrowska.

Nie złamał prawa, nie sprzeniewierzył się standardom Według poprzedniej wojewody i byłego zastępcy szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie odwołano nieuczciwego urzędnika. Dziś okazuje się, że zarzuty od początku były dęte, a oskarżenia fałszywe. Po prawie dwóch latach od dymisji pochodzącego z Międzyrzeca Podlaskiego byłego szefa lubelskiej WITD jak na dłoni widać prawdziwe powody tej historii. Była to polityczna rozgrywka, w którą na dodatek uwikłano media. Odwołany w marcu 2010 roku lubelski wojewódzki inspektor transportu drogowego to Cezary Jurkowski. Jego dymisja od początku budziła ogromne emocje. Przede wszystkim dlatego, że potrafił otwarcie przeciwstawiać się czysto gabinetowej i pozamerytorycznej logice zdarzeń, w której jego zastępca Jan Sokół odegrał pierwszoplanową rolę. Sokół – były samorządowiec i dyrektor Banku Spółdzielczego w Leśnej Podlaskiej – nigdy zresztą nie ukrywał swoich bliskich związków z polityką. A także rozległych znajomości i równie wielkich ambicji. To on zasugerował wojewodzie, a potem w złożonym w prokuraturze doniesieniu szczegółowo opisał rzekomo „przestępczą działalność” swego przełożonego. Obwiniał go tam m.in. o liczne nieprawidłowości w zarządzaniu urzędem, a także o kierowanie wobec niego gróźb karalnych, wyłudzenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy. Wojewoda Genowefa Tokarska zaś po przeprowadzeniu kontroli w inspekcji dołożyła oskarżenie o używanie samochodu służbowego do celów prywatnych, a do głównego inspektora transportu drogowego w Warszawie wysłano anonim, w którym pracownicy skarżyli się na „konflikt dyrektorów” oraz „rozgrywające się w inspektoracie dantejskie sceny”. Oliwy do ognia dolały lokalne i regionalne media, które szeroko opisały historię. Jeden z tygodników napisał wówczas, że „inspektorzy poszli na noże”, w gazetach szczególnie akcentowano konflikt między obydwoma mężczyznami. O umorzeniu dochodzenia przez prokuraturę i oczyszczeniu b. szefa lubelskiego WITD media nie informowały już tak chętnie – jako nieliczne napisało o tym m.in. „Słowo Podlasia”. Taki mechanizm mógł skutkować tylko jednym – publicznym linczem, a w konsekwencji odwołaniem Jurkowskiego z funkcji. Dlatego zasadne jest pytanie, czy sprawa od początku nie była zakulisową prowokacją, obliczoną na zdestabilizowanie działalności inspekcji i zdyskredytowanie jej szefa. Albo – co mało prawdopodobne – wyjątkowo nieudolną próbą rzeczowej dyskusji o problemach inspektoratu. Zwłaszcza że za sformułowane – jak się okazało później kompletnie absurdalne – zarzuty Jurkowskiemu groziłoby nawet kilka lat więzienia. * * * Związany z południowym Podlasiem Jan Sokół był w tym okresie zastępcą szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie. Zanim tam trafił, pełnił m.in. funkcję dyrektora Wojewódzkiego Zakładu Transportu i Dróg. Po odwołaniu ze stanowiska w WITD przez dłuższy czas był na zwolnieniu lekarskim. Wciąż szuka pracy. Nigdy nie krył satysfakcji z usunięcia swego szefa i publicznie podtrzymywał swoje oskarżenia. Nie nudzi się – prowadzi obecnie dwie karne sprawy sądowe przeciwko b. szefowi: o zniesławienie i wyłudzenie pieniędzy. Oba pozwy są z oskarżenia prywatnego. – Nie popuszczę i doprowadzę do jego skazania – zapowiada buńczucznie Sokół. Według Jurkowskiego oskarżenia są wynikiem rozbuchanej wyobraźni jego zastępcy. Były szef WITD jest pewien uniewinnienia w obydwu sprawach. – To kompletna nieprawda. Sokół przede wszystkim nigdy nie posiadał odpowiedniej wiedzy do pracy w inspektoracie, nie miał elementarnych kompetencji. Szczytem arogancji było domaganie się przez niego znacznej podwyżki płacy kosztem innych pracowników. Od momentu, gdy odmówiłem, to ja byłem przez niego zastraszany, on na co dzień zajmował się intrygami i oszczerstwami. Merytoryczna, zlecana mu przeze mnie praca nie była wykonywana. Stąd 9 grudnia 2009 roku złożyłem wniosek do wojewody o jego odwołanie – wspomina Jurkowski. Ukończył Wydział Handlu Wewnętrznego na kierunku ekonomika i organizacja transportu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Przed objęciem funkcji zajmował się m.in. biznesem. Z prowadzenia firmy, zgodnie z przepisami ustawy antykorupcyjnej, zrezygnował z chwilą powołania na stanowisko. Podjęte przez niego działania w lubelskiej WITD doprowadziły do wielu korzystnych zmian w funkcjonowaniu instytucji. – W ciągu niecałych dwóch lat, dzięki ciężkiej pracy mojej oraz podległych mi funkcjonari
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chełmianin N napisał:
Pani posłance spod Biłgoraja jeszcze Lubelszczyzna z głowy nie wyleciała i na tym priorytety Lubelszczyzny budować na przyszłość zaproponowała.Pani była Wojewoda nic nie rozumie,lepiej prawdy na pamięć niech się na umie,to może wtedy umysły posłów zrozumie.RADA JĘZYKA POLSKIEGO
PRZY PREZYDIUM POLSKIEJ AKADEMII NAUK
Warszawa ,dnia 6 lipca 2011 roku RJP-183/W/2011
 
Szanowny Panie,
Lubelszczyzna to 'ziemia lubelska', a nie 'wojewódzwto lubelskie'. Wyraz ten
powstał przez dodanie do przymiotnika lubelski przyrostka -yzna,
wskazującego na jakiś obszar. Podobnie zostały utworzone nazwy:
Opolszczyzna ('ziemia opolska'), Słowiańszczyzna ('ziemia słowiańska'),
Wileńszczyzna ('ziemia wileńska'), Suwalszczyzna ('ziemia suwalska'),
Kielecczyzna ('ziemia kielecka') oraz wiele innych.
Łączę wyrazy szacunku
/-/ dr Katarzyna Kłosińska
Sekretarz Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.
 
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW 
pismo z dnia 15 lipca 2011r. Nr. DSWRU-571-513/10-(05)/11/JI cytuję: 
" Miarodajne w opisywanej przez Pana sprawie są wyjaśnienia przekazane Panu w piśmie z dnia 31 sierpnia 2005r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.Jak słusznie Pan zauważa w mowie potocznej i nie tylko,stosowane są określenia nieadekwatne.Wynika to-jak można sądzić-zarówno przyzwyczajenia jak i również i z niewiedzy stosujących takie określenia." podpisał:Radca Szwfa KPRM Jerzy Izdebski.
 
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji Departament Administracji Publicznej.Pismo AP/712-1102/05/Jmo z dnia 31.08.2005.Obecne województwo lubelskie posiada prawne umocowanie w ustawie z dnia 24 lipca 1998r o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa/Dz.U.Nr 96,poz.603/Przepisy tej ustawy są jednoznaczne i nie umożliwiają stosowania w odniesieniu do tej jednostki zasadniczego podziału terytorialnego państwa nazw zamiennych.Zatem używanie nazwy "Ziemia Lubelska-Lubelszczyzna/czy innych/ na określenie województwa lubelskiego jest nieuprawnione.Dorota Żebrowska.

Nie złamał prawa, nie sprzeniewierzył się standardom Według poprzedniej wojewody i byłego zastępcy szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie odwołano nieuczciwego urzędnika. Dziś okazuje się, że zarzuty od początku były dęte, a oskarżenia fałszywe. Po prawie dwóch latach od dymisji pochodzącego z Międzyrzeca Podlaskiego byłego szefa lubelskiej WITD jak na dłoni widać prawdziwe powody tej historii. Była to polityczna rozgrywka, w którą na dodatek uwikłano media. Odwołany w marcu 2010 roku lubelski wojewódzki inspektor transportu drogowego to Cezary Jurkowski. Jego dymisja od początku budziła ogromne emocje. Przede wszystkim dlatego, że potrafił otwarcie przeciwstawiać się czysto gabinetowej i pozamerytorycznej logice zdarzeń, w której jego zastępca Jan Sokół odegrał pierwszoplanową rolę. Sokół – były samorządowiec i dyrektor Banku Spółdzielczego w Leśnej Podlaskiej – nigdy zresztą nie ukrywał swoich bliskich związków z polityką. A także rozległych znajomości i równie wielkich ambicji. To on zasugerował wojewodzie, a potem w złożonym w prokuraturze doniesieniu szczegółowo opisał rzekomo „przestępczą działalność” swego przełożonego. Obwiniał go tam m.in. o liczne nieprawidłowości w zarządzaniu urzędem, a także o kierowanie wobec niego gróźb karalnych, wyłudzenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy. Wojewoda Genowefa Tokarska zaś po przeprowadzeniu kontroli w inspekcji dołożyła oskarżenie o używanie samochodu służbowego do celów prywatnych, a do głównego inspektora transportu drogowego w Warszawie wysłano anonim, w którym pracownicy skarżyli się na „konflikt dyrektorów” oraz „rozgrywające się w inspektoracie dantejskie sceny”. Oliwy do ognia dolały lokalne i regionalne media, które szeroko opisały historię. Jeden z tygodników napisał wówczas, że „inspektorzy poszli na noże”, w gazetach szczególnie akcentowano konflikt między obydwoma mężczyznami. O umorzeniu dochodzenia przez prokuraturę i oczyszczeniu b. szefa lubelskiego WITD media nie informowały już tak chętnie – jako nieliczne napisało o tym m.in. „Słowo Podlasia”. Taki mechanizm mógł skutkować tylko jednym – publicznym linczem, a w konsekwencji odwołaniem Jurkowskiego z funkcji. Dlatego zasadne jest pytanie, czy sprawa od początku nie była zakulisową prowokacją, obliczoną na zdestabilizowanie działalności inspekcji i zdyskredytowanie jej szefa. Albo – co mało prawdopodobne – wyjątkowo nieudolną próbą rzeczowej dyskusji o problemach inspektoratu. Zwłaszcza że za sformułowane – jak się okazało później kompletnie absurdalne – zarzuty Jurkowskiemu groziłoby nawet kilka lat więzienia. * * * Związany z południowym Podlasiem Jan Sokół był w tym okresie zastępcą szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie. Zanim tam trafił, pełnił m.in. funkcję dyrektora Wojewódzkiego Zakładu Transportu i Dróg. Po odwołaniu ze stanowiska w WITD przez dłuższy czas był na zwolnieniu lekarskim. Wciąż szuka pracy. Nigdy nie krył satysfakcji z usunięcia swego szefa i publicznie podtrzymywał swoje oskarżenia. Nie nudzi się – prowadzi obecnie dwie karne sprawy sądowe przeciwko b. szefowi: o zniesławienie i wyłudzenie pieniędzy. Oba pozwy są z oskarżenia prywatnego. – Nie popuszczę i doprowadzę do jego skazania – zapowiada buńczucznie Sokół. Według Jurkowskiego oskarżenia są wynikiem rozbuchanej wyobraźni jego zastępcy. Były szef WITD jest pewien uniewinnienia w obydwu sprawach. – To kompletna nieprawda. Sokół przede wszystkim nigdy nie posiadał odpowiedniej wiedzy do pracy w inspektoracie, nie miał elementarnych kompetencji. Szczytem arogancji było domaganie się przez niego znacznej podwyżki płacy kosztem innych pracowników. Od momentu, gdy odmówiłem, to ja byłem przez niego zastraszany, on na co dzień zajmował się intrygami i oszczerstwami. Merytoryczna, zlecana mu przeze mnie praca nie była wykonywana. Stąd 9 grudnia 2009 roku złożyłem wniosek do wojewody o jego odwołanie – wspomina Jurkowski. Ukończył Wydział Handlu Wewnętrznego na kierunku ekonomika i organizacja transportu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Przed objęciem funkcji zajmował się m.in. biznesem. Z prowadzenia firmy, zgodnie z przepisami ustawy antykorupcyjnej, zrezygnował z chwilą powołania na stanowisko. Podjęte przez niego działania w lubelskiej WITD doprowadziły do wielu korzystnych zmian w funkcjonowaniu instytucji. – W ciągu niecałych dwóch lat, dzięki ciężkiej pracy mojej oraz podległych mi funkcjonari
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypadkiem to Tokarska nie była przez 4 lata wojewodą?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po przeczytaniu tego artykułu wnioski same się nasuwają,że była Pani Wojewoda nie nadawała się na to stanowisko.W przedstawionej sprawie w/g mego rozumowania,to winne odpowiednie władze Warszawskie wkroczyć i zająć się tą sprawą.Teraz ta Pani chce decydować i rządzić posłami na rzecz Lubelszczyzny,która nie istnieje,a może chodzi o "Krainę wokół Lublina",bo to jest priorytet w budowaniu metropolii.Natomiast potrzeby dalszych rejonów,odłożyć na dalsze nieokreślone lata.Mam nadzieję,że nasi posłowie nie dadzą się wykiwać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='Gość' timestamp='1328107247' post='591222'] Nie złamał prawa, nie sprzeniewierzył się standardom Według poprzedniej wojewody i byłego zastępcy szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie odwołano nieuczciwego urzędnika. Dziś okazuje się, że zarzuty od początku były dęte, a oskarżenia fałszywe. Po prawie dwóch latach od dymisji pochodzącego z Międzyrzeca Podlaskiego byłego szefa lubelskiej WITD jak na dłoni widać prawdziwe powody tej historii. Była to polityczna rozgrywka, w którą na dodatek uwikłano media. Odwołany w marcu 2010 roku lubelski wojewódzki inspektor transportu drogowego to Cezary Jurkowski. Jego dymisja od początku budziła ogromne emocje. Przede wszystkim dlatego, że potrafił otwarcie przeciwstawiać się czysto gabinetowej i pozamerytorycznej logice zdarzeń, w której jego zastępca Jan Sokół odegrał pierwszoplanową rolę. Sokół – były samorządowiec i dyrektor Banku Spółdzielczego w Leśnej Podlaskiej – nigdy zresztą nie ukrywał swoich bliskich związków z polityką. A także rozległych znajomości i równie wielkich ambicji. To on zasugerował wojewodzie, a potem w złożonym w prokuraturze doniesieniu szczegółowo opisał rzekomo „przestępczą działalność” swego przełożonego. Obwiniał go tam m.in. o liczne nieprawidłowości w zarządzaniu urzędem, a także o kierowanie wobec niego gróźb karalnych, wyłudzenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy. Wojewoda Genowefa Tokarska zaś po przeprowadzeniu kontroli w inspekcji dołożyła oskarżenie o używanie samochodu służbowego do celów prywatnych, a do głównego inspektora transportu drogowego w Warszawie wysłano anonim, w którym pracownicy skarżyli się na „konflikt dyrektorów” oraz „rozgrywające się w inspektoracie dantejskie sceny”. Oliwy do ognia dolały lokalne i regionalne media, które szeroko opisały historię. Jeden z tygodników napisał wówczas, że „inspektorzy poszli na noże”, w gazetach szczególnie akcentowano konflikt między obydwoma mężczyznami. O umorzeniu dochodzenia przez prokuraturę i oczyszczeniu b. szefa lubelskiego WITD media nie informowały już tak chętnie – jako nieliczne napisało o tym m.in. „Słowo Podlasia”. Taki mechanizm mógł skutkować tylko jednym – publicznym linczem, a w konsekwencji odwołaniem Jurkowskiego z funkcji. Dlatego zasadne jest pytanie, czy sprawa od początku nie była zakulisową prowokacją, obliczoną na zdestabilizowanie działalności inspekcji i zdyskredytowanie jej szefa. Albo – co mało prawdopodobne – wyjątkowo nieudolną próbą rzeczowej dyskusji o problemach inspektoratu. Zwłaszcza że za sformułowane – jak się okazało później kompletnie absurdalne – zarzuty Jurkowskiemu groziłoby nawet kilka lat więzienia. * * * Związany z południowym Podlasiem Jan Sokół był w tym okresie zastępcą szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie. Zanim tam trafił, pełnił m.in. funkcję dyrektora Wojewódzkiego Zakładu Transportu i Dróg. Po odwołaniu ze stanowiska w WITD przez dłuższy czas był na zwolnieniu lekarskim. Wciąż szuka pracy. Nigdy nie krył satysfakcji z usunięcia swego szefa i publicznie podtrzymywał swoje oskarżenia. Nie nudzi się – prowadzi obecnie dwie karne sprawy sądowe przeciwko b. szefowi: o zniesławienie i wyłudzenie pieniędzy. Oba pozwy są z oskarżenia prywatnego. – Nie popuszczę i doprowadzę do jego skazania – zapowiada buńczucznie Sokół. Według Jurkowskiego oskarżenia są wynikiem rozbuchanej wyobraźni jego zastępcy. Były szef WITD jest pewien uniewinnienia w obydwu sprawach. – To kompletna nieprawda. Sokół przede wszystkim nigdy nie posiadał odpowiedniej wiedzy do pracy w inspektoracie, nie miał elementarnych kompetencji. Szczytem arogancji było domaganie się przez niego znacznej podwyżki płacy kosztem innych pracowników. Od momentu, gdy odmówiłem, to ja byłem przez niego zastraszany, on na co dzień zajmował się intrygami i oszczerstwami. Merytoryczna, zlecana mu przeze mnie praca nie była wykonywana. Stąd 9 grudnia 2009 roku złożyłem wniosek do wojewody o jego odwołanie – wspomina Jurkowski. Ukończył Wydział Handlu Wewnętrznego na kierunku ekonomika i organizacja transportu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Przed objęciem funkcji zajmował się m.in. biznesem. Z prowadzenia firmy, zgodnie z przepisami ustawy antykorupcyjnej, zrezygnował z chwilą powołania na stanowisko. Podjęte przez niego działania w lubelskiej WITD doprowadziły do wielu korzystnych zmian w funkcjonowaniu instytucji. – W ciągu niecałych dwóch lat, dzięki ciężkiej pracy mojej oraz podległych mi funkcjonariuszy, inspektorat osiągnął najlepsze wyniki od początku swej działalności. Celowe i gospodarne wydatkowanie środków budżetowych sprawiło, że WITD w Lublinie jest dziś jedną z najlepiej wyposażonych w sprzęt i urządzenia jednostek w kraju. Przy czym pieniądze z państwowego budżetu przekazane na jego funkcjonowanie zwróciły się wielokrotnie – mówi Jurkowski. Działalność b. szefa WITD wysoko ocenił też główny inspektor transportu drogowego. To m.in. dlatego, w przeciwieństwie do Sokoła, Jurkowski mógł wrócić do pracy w inspekcji. Zatrudniono go w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego w Warszawie, gdzie nadal zajmuje się ochroną bezpieczeństwa i porządku na drogach. * * * Cezary Jurkowski uważa, że polityczna awantura, jaka wybuchła po złożeniu przez niego wniosku o odwołanie Jana Sokoła z funkcji zastępcy szefa lubelskiej WITD, zniweczyła lub odsunęła na dalszy plan wiele śmiałych i ambitnych planów na rozwój tej instytucji w regionie. Jurkowski chciał m.in. stworzyć w Lublinie Centralny Ośrodek Szkolenia ITD i jeszcze bardziej unowocześnić wyposażenie jednostki. Udało się mu jednak wiele innych przedsięwzięć. Dzięki jego zabiegom urząd będzie miał nową siedzibę, stworzył także dwa oddziały terenowe wydziału inspekcji WITD – w Międzyrzecu Podlaskim i w Zamościu. W okresie sprawowania przez niego funkcji powołano w Lublinie komisję do spraw kontroli przedsiębiorstw transportowych, która m.in. typuje do sprawdzania firmy na podstawie skarg i naruszeń przepisów obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Powołano także komisję do spraw opracowania elektronicznych rozkładów jazdy, co zupełnie wyeliminowałoby istniejące do tej pory niezgodne z prawem o ruchu drogowym rozkłady jazdy, zwłaszcza dla tras obsługiwanych przez busy na terenie województwa. W komisji zasiedli również przedstawiciele Politechniki Lubelskiej, Wojewódzkiej Komendy Policji i Urzędu Marszałkowskiego. Jurkowski zwraca też uwagę na inny podtekst zorganizowanej na niego nagonki. – Podejrzewam, że ręce w tym wszystkim maczali także niektórzy przewoźnicy, niezadowoleni z prezentowanej prze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Po przeczytaniu tego artykułu wnioski same się nasuwają,że była Pani Wojewoda nie nadawała się na to stanowisko.W przedstawionej sprawie w/g mego rozumowania,to winne odpowiednie władze Warszawskie wkroczyć i zająć się tą sprawą.Teraz ta Pani chce decydować i rządzić posłami na rzecz Lubelszczyzny,która nie istnieje,a może chodzi o "Krainę wokół Lublina",bo to jest priorytet w budowaniu metropolii.Natomiast potrzeby dalszych rejonów,odłożyć na dalsze nieokreślone lata.Mam nadzieję,że nasi posłowie nie dadzą się wykiwać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
. napisał:
Przypadkiem to Tokarska nie była przez 4 lata wojewodą?
.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120204/NEWS01/508967395
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120204/NEWS01/508967395
BRAWO G I E N I A! Pamiętam jak mówiła "co słychać w Biszczy - bida aż piszczy" -jednak ziemia biszczńska wydała bohateraską kobietę głosującą wbrew 230+3 wielkiej koalicji -jaśnie nam panującej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jamioł napisał:
BRAWO G I E N I A! Pamiętam jak mówiła "co słychać w Biszczy - bida aż piszczy" -jednak ziemia biszczńska wydała bohateraską kobietę głosującą wbrew 230+3 wielkiej koalicji -jaśnie nam panującej.
Uważajcie na posłankę z Biszczy,tam gdzie bieda piszczy,bo jak się weźmie do roboty to nie jednego,jak Cezarego Jurkowskiego zniszczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
. napisał:
Przypadkiem to Tokarska nie była przez 4 lata wojewodą?
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071130/NEWS01/71129042
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071130/NEWS01/71129042
Koniczynka rosła sobie na Wójtowym polu,trochę się rozrosła i urosła na Wojewodowym polu,potem się wzmocniła i zapuściła korzenie na Sejmowym polu.Tak to się dzieje,że w złej polityce agrarnej i korzeń zmarnieje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='Gość' timestamp='1328107212' post='591221'] Nie złamał prawa, nie sprzeniewierzył się standardom Według poprzedniej wojewody i byłego zastępcy szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie odwołano nieuczciwego urzędnika. Dziś okazuje się, że zarzuty od początku były dęte, a oskarżenia fałszywe. Po prawie dwóch latach od dymisji pochodzącego z Międzyrzeca Podlaskiego byłego szefa lubelskiej WITD jak na dłoni widać prawdziwe powody tej historii. Była to polityczna rozgrywka, w którą na dodatek uwikłano media. Odwołany w marcu 2010 roku lubelski wojewódzki inspektor transportu drogowego to Cezary Jurkowski. Jego dymisja od początku budziła ogromne emocje. Przede wszystkim dlatego, że potrafił otwarcie przeciwstawiać się czysto gabinetowej i pozamerytorycznej logice zdarzeń, w której jego zastępca Jan Sokół odegrał pierwszoplanową rolę. Sokół – były samorządowiec i dyrektor Banku Spółdzielczego w Leśnej Podlaskiej – nigdy zresztą nie ukrywał swoich bliskich związków z polityką. A także rozległych znajomości i równie wielkich ambicji. To on zasugerował wojewodzie, a potem w złożonym w prokuraturze doniesieniu szczegółowo opisał rzekomo „przestępczą działalność” swego przełożonego. Obwiniał go tam m.in. o liczne nieprawidłowości w zarządzaniu urzędem, a także o kierowanie wobec niego gróźb karalnych, wyłudzenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy. Wojewoda Genowefa Tokarska zaś po przeprowadzeniu kontroli w inspekcji dołożyła oskarżenie o używanie samochodu służbowego do celów prywatnych, a do głównego inspektora transportu drogowego w Warszawie wysłano anonim, w którym pracownicy skarżyli się na „konflikt dyrektorów” oraz „rozgrywające się w inspektoracie dantejskie sceny”. Oliwy do ognia dolały lokalne i regionalne media, które szeroko opisały historię. Jeden z tygodników napisał wówczas, że „inspektorzy poszli na noże”, w gazetach szczególnie akcentowano konflikt między obydwoma mężczyznami. O umorzeniu dochodzenia przez prokuraturę i oczyszczeniu b. szefa lubelskiego WITD media nie informowały już tak chętnie – jako nieliczne napisało o tym m.in. „Słowo Podlasia”. Taki mechanizm mógł skutkować tylko jednym – publicznym linczem, a w konsekwencji odwołaniem Jurkowskiego z funkcji. Dlatego zasadne jest pytanie, czy sprawa od początku nie była zakulisową prowokacją, obliczoną na zdestabilizowanie działalności inspekcji i zdyskredytowanie jej szefa. Albo – co mało prawdopodobne – wyjątkowo nieudolną próbą rzeczowej dyskusji o problemach inspektoratu. Zwłaszcza że za sformułowane – jak się okazało później kompletnie absurdalne – zarzuty Jurkowskiemu groziłoby nawet kilka lat więzienia. * * * Związany z południowym Podlasiem Jan Sokół był w tym okresie zastępcą szefa Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie. Zanim tam trafił, pełnił m.in. funkcję dyrektora Wojewódzkiego Zakładu Transportu i Dróg. Po odwołaniu ze stanowiska w WITD przez dłuższy czas był na zwolnieniu lekarskim. Wciąż szuka pracy. Nigdy nie krył satysfakcji z usunięcia swego szefa i publicznie podtrzymywał swoje oskarżenia. Nie nudzi się – prowadzi obecnie dwie karne sprawy sądowe przeciwko b. szefowi: o zniesławienie i wyłudzenie pieniędzy. Oba pozwy są z oskarżenia prywatnego. – Nie popuszczę i doprowadzę do jego skazania – zapowiada buńczucznie Sokół. Według Jurkowskiego oskarżenia są wynikiem rozbuchanej wyobraźni jego zastępcy. Były szef WITD jest pewien uniewinnienia w obydwu sprawach. – To kompletna nieprawda. Sokół przede wszystkim nigdy nie posiadał odpowiedniej wiedzy do pracy w inspektoracie, nie miał elementarnych kompetencji. Szczytem arogancji było domaganie się przez niego znacznej podwyżki płacy kosztem innych pracowników. Od momentu, gdy odmówiłem, to ja byłem przez niego zastraszany, on na co dzień zajmował się intrygami i oszczerstwami. Merytoryczna, zlecana mu przeze mnie praca nie była wykonywana. Stąd 9 grudnia 2009 roku złożyłem wniosek do wojewody o jego odwołanie – wspomina Jurkowski. Ukończył Wydział Handlu Wewnętrznego na kierunku ekonomika i organizacja transportu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Przed objęciem funkcji zajmował się m.in. biznesem. Z prowadzenia firmy, zgodnie z przepisami ustawy antykorupcyjnej, zrezygnował z chwilą powołania na stanowisko. Podjęte przez niego działania w lubelskiej WITD doprowadziły do wielu korzystnych zmian w funkcjonowaniu instytucji. – W ciągu niecałych dwóch lat, dzięki ciężkiej pracy mojej oraz podległych mi funkcjonariuszy, inspektorat osiągnął najlepsze wyniki od początku swej działalności. Celowe i gospodarne wydatkowanie środków budżetowych sprawiło, że WITD w Lublinie jest dziś jedną z najlepiej wyposażonych w sprzęt i urządzenia jednostek w kraju. Przy czym pieniądze z państwowego budżetu przekazane na jego funkcjonowanie zwróciły się wielokrotnie – mówi Jurkowski. Działalność b. szefa WITD wysoko ocenił też główny inspektor transportu drogowego. To m.in. dlatego, w przeciwieństwie do Sokoła, Jurkowski mógł wrócić do pracy w inspekcji. Zatrudniono go w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego w Warszawie, gdzie nadal zajmuje się ochroną bezpieczeństwa i porządku na drogach. * * * Cezary Jurkowski uważa, że polityczna awantura, jaka wybuchła po złożeniu przez niego wniosku o odwołanie Jana Sokoła z funkcji zastępcy szefa lubelskiej WITD, zniweczyła lub odsunęła na dalszy plan wiele śmiałych i ambitnych planów na rozwój tej instytucji w regionie. Jurkowski chciał m.in. stworzyć w Lublinie Centralny Ośrodek Szkolenia ITD i jeszcze bardziej unowocześnić wyposażenie jednostki. Udało się mu jednak wiele innych przedsięwzięć. Dzięki jego zabiegom urząd będzie miał nową siedzibę, stworzył także dwa oddziały terenowe wydziału inspekcji WITD – w Międzyrzecu Podlaskim i w Zamościu. W okresie sprawowania przez niego funkcji powołano w Lublinie komisję do spraw kontroli przedsiębiorstw transportowych, która m.in. typuje do sprawdzania firmy na podstawie skarg i naruszeń przepisów obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Powołano także komisję do spraw opracowania elektronicznych rozkładów jazdy, co zupełnie wyeliminowałoby istniejące do tej pory niezgodne z prawem o ruchu drogowym rozkłady jazdy, zwłaszcza dla tras obsługiwanych przez busy na terenie województwa. W komisji zasiedli również przedstawiciele Politechniki Lubelskiej, Wojewódzkiej Komendy Policji i Urzędu Marszałkowskiego. Jurkowski zwraca też uwagę na inny podtekst zorganizowanej na niego nagonki. – Podejrzewam, że ręce w tym wszystkim maczali także niektórzy przewoźnicy, niezadowoleni z prezentowanej przez
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
iiii????
IQ=???=%!!!http://forum.dziennikwschodni.pl/public/style_emoticons/default/laugh.gif
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
IQ=???=%!!!http://forum.dziennikwschodni.pl/public/style_emoticons/default/laugh.gif
http://forum.dziennikwschodni.pl/hrubieszow-radni-obnizyli-podatek-ale-rolnicy-nie-sa-do-konca-zadowoleni-t57592/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
http://forum.dziennikwschodni.pl/hrubieszow-radni-obnizyli-podatek-ale-rolnicy-nie-sa-do-konca-zadowoleni-t57592/
A gdzie na tym forum Związek Organistów i Chełmianin N byłoby dużo napisane ,a tak jakieś hieroglify.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
A gdzie na tym forum Związek Organistów i Chełmianin N byłoby dużo napisane ,a tak jakieś hieroglify.
Co nie którym głowa wysokiej temperatury dostała i przez korę mózgową reszta rozumu wyparowała.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Tokarska ma pani wielki szacunek dla od dobrze mysląctych i pozytywnie nastawionych mieszkanców regionu takich posłow region potrzebował niepatrząc na sondarze czy KARY ..zmieniam opcje zamiast PIS głosuje na PSL ludzi kttórzy nie jątrzą dbają o rozwój całego Kraju.Kobieta skromna nigdy dużej gafy nie zrobiła .Wraz marszałkiem to najbardziej aktywni politycy regionu.Na forach lubelskich szczególnie G>W -grasują przeciwnicy rozwoju Lublina i regionu prym wiedzie Podkarpacie -niestety sa to osoby które mają ksywe [hel,gtw,prześmiewca ,witek eryk i Tom?]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...