20 tys. samochodów przybywa rocznie w Lublinie. Każdy nowy właściciel musi pojawić się tutaj

Lublin - miasto samochodów i deweloperów.

Koszmar, jestesmy złomowiskiem zachodniej europy...uzywany grat z rajchu jako wyznacznik pseudodobrobytu

"20 tys. samochodów przybywa rocznie w Lublinie." - szkoda, że bus pasów nie przybywa, bo za kilka lat wszystko będzie stało.

Byłem w szoku - rejestracja auta zajeła ok 30 min. a ja cały dzien urlopu wziałem na tą okoliczność.

Lublin - miasto samochodów na chodnikach.

20 tys. samochodów rocznie. To jak nie ma być korków? Ulic w Lublinie nie da się już wielu dobudować.

Przybywa 20 tys. samochodów rocznie i 1 tys. miejsc postojowych. Czyli 19 tys. będzie stało na chodnikach.

Przybywa 20 tys. samochodów rocznie i 1 tys. miejsc postojowych. Czyli 19 tys. będzie stało na chodnikach.

 I na trawnikach.

Samochody - to jest przekleństwo. Hałas, spaliny, chamy za kierownicą, korki, zastawione chodniki i ludzie jeżdżący wszędzie samochodem.

A ile niezarejestrowanych? Mieszkjący w LBN studenci, niezameldowani, a mieszkający pracujący, codziennie dojeżdżający do Lublina do pracy pracujący, dojeżdżający uczniowie i studenci, przyjeżdżający do miasta do urżedu, sklepu, lekarza, przejeżdżajcy przez Lublin tranzytem,  auta firmowe na innych blachach zarejestrowane w Poznaniu lub Wawie.

Do niedawna wiele aut było zarejestrowanych na Ukrów.

Sztandar wschodni jak poda informacje to tak jak radio erewań. 20tyś przybywa a ile ubywa wypadało by podac bilans(moze jest napisane w artykule ale nie czytałem po pierwsze zakodowane a po drugie primo to takich wypocin sie nie czyta)

Racji nie mają ani wrogowie samochodów ani ich wielbiciele. Wszystko w granicach rozsądku z umiarem. Masz samochód to go wykorzystuj, a nie trzymaj bezproduktywnie pod blokiem. Pierwszeństwo w parkowaniu powinni mieć bezwględnie zameldowani mieszkańcy. Powinny być zaostrzone przepisy przyznawania prawa jazdy (trudniejsze i droższe  egzaminy) oraz okresowe badania lekarskie i psychotechniczne dla kierowców amatorów zwłaszcza po 60 roku życia.

Przy takim tempie przyrostu samochodów za 10 lat nie będzie się dało jeździć po tym mieście.

@Mariusz Trudniejsze egzaminy? A da się zrobić jeszcze trudniejsze? Czemu to ma służyć? Ograniczaniu liczby kierowców na siłę? A może pora naprawić komunikację miejską, tak, żeby nie jeździła do centrum z niektórych miejsc co godzina i przy byle okazji zmniejszała liczbę autobusów (dzień specjalny, śmiechu warte).

@Mariusz Trudniejsze egzaminy? A da się zrobić jeszcze trudniejsze? Czemu to ma służyć? Ograniczaniu liczby kierowców na siłę? A może pora naprawić komunikację miejską, tak, żeby nie jeździła do centrum z niektórych miejsc co godzina i przy byle okazji zmniejszała liczbę autobusów (dzień specjalny, śmiechu warte).

 Dlaczego na siłę? Jakby wyeliminować nawet te 10-20% najmniej rozgarnietych, to juz bylby wielki sukces, i dla bezpieczenstwa, i dla miejsca w miescie

Raj dla parkingowych i straży miejskiej. Dojechać do pracy ze wsi można jedynie swoim samochodem...komunikacji brak zwłaszcza w soboty i niedzielę. Kiedyś były pociągi...teraz ślady po torach.

"Przy takim tempie przyrostu samochodów za 10 lat nie będzie się dało jeździć po tym mieście." - nie masz racji. To będzie za 5 lat.

Liczba mieszkańców Lublina maleje a liczba samochodów rośnie. Ciekawe za ile lat w Lublinie będzie więcej samochodów niż ludzi?

Racji nie mają ani wrogowie samochodów ani ich wielbiciele. Wszystko w granicach rozsądku z umiarem. Masz samochód to go wykorzystuj, a nie trzymaj bezproduktywnie pod blokiem. Pierwszeństwo w parkowaniu powinni mieć bezwględnie zameldowani mieszkańcy. Powinny być zaostrzone przepisy przyznawania prawa jazdy (trudniejsze i droższe  egzaminy) oraz okresowe badania lekarskie i psychotechniczne dla kierowców amatorów zwłaszcza po 60 roku życia.

 A niby z jakiej racji droższe? Jak ktos bogatszy to zasluguje na prawo jazdy a biedniejszy nie? A jak kogoś nie stac bedzię na drogi egzamin to dobrze, bo na pewno byłby złym kierowcą? Akurat kasa nie wyeliminuje ofiar losu na drogach. Argument z tyłka