Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
matka polka napisał:
Najlepsza jest matka dziewczyny w niedzielę córka zmarła a w poniedziałek poleciała do prokuratury z donosem, kasa, kasa, kasa.....
Ale bzdury!!! Jaka kasa człowieku???!!!! Sam byś tak zrobił jakbyś był na jej miejscu!!! Nie no przepraszam, ty to byś od razu poleciał po obiór kasy z ubezpieczenia na wypadek śmierci... A co myle się????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gregory House napisał:
To normalna procedura, na filmach widziałem.
To kiepskie filmy ogladasz!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gg napisał:
Wyrazy wspólczucia dla rodziny Moni:(( dopiero się z nią widziałam jak już nie mogła doczekać się maleństwa. A co do mamy to prawidłowo postąpiła po 1 uchroni inne matki przed tymi bandytami lekarzami nie mówie tu o wszystkch, a po drugie moze jak dostanie odszkodowanie to będzie w stanie zapewnić dziecku lepszą przyszłość o co trudno w Polsce!!!
Nie dziwię się mamie Moniki, że szuka winnych. Z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko jest zaakceptować fakt, że straciło się dziecko. Ale szczerzę liczę na to, że nie znajdzie winnych...Niestety...ale przychodzi taki moment, że trzeba się zmierzyć ze słowami 'tak miało być'. I nie znajdzie się przyczyny i winnego tu- na ziemi. Wiem, jak bardzo chce się mieć kogoś do obarczenia winą, bo ciężko zrozumieć, że nie można było zapobiec, czy uratować? Z Moniką postąpiono prawidłowo. Niestety...nie wszystkiemu da się zapobiec. Ale na zaakceptowanie takiego stanu rzeczy trzeba czasu. Niech nikt nie wymaga od rodziców, żeby byli teraz spokojni, bo to nierealne...Stracili córkę. Ale tez nie obwiniajmy lekarzy, bo zrobili, co w ich mocy. Pragnę złożyć rodzicom i mężowi kondolencję i przeżycia czasu żałoby w skupieniu na wspomnieniach o córce, żonie oraz wspierania wzajemnie ludzi, którzy tutaj zostali. Monika pozostawiła po sobie najpiękniejsze uwieńczenie swojego życia- dała życie kolejnemu człowiekowi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy może mi ktoś wymienić gdzie bez "kasy" dla lekarzy jest dobra opieka, gdzie jest posprzątane na błysk. Nikomu się nie dogodzi zawsze się znajdzie ktoś komu będzie źle. Ja rodziłam na kraśnickich i jestem zadowolona. A dla rodziny zmarłej moje wyrazy współczucia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Magda napisał:
Urodziłam córcię w tym szpitalu 3 miesiące temu, w żadnym wypadku nie mogę powiedziec złego słowa na ten szpital-skąd opinie,że tam jest rzeź?? nie wiem. Sale były przepełnione-a to jednak świadczy o wyborze rodzących prawda??gdyby było aż tak tam źle to na porodówce byłyby pustki, a tak nie było...ja jestem bardzo zadowolona z wyboru tego szpitala na poród choc i owszem naczytałam się wcześniej złych opinii, ja przekonałam się na własnej skórze-opieka przedporodowa super, sam poród dośc szybki z lekarzem i położną i opieka na neonatologii dobra, gdybym miała znów wybierac szpital do porodu to znów tam:) tyle ode mnie
ja tez rodzłiam 3 miesiące temu moj synek ma 3m i 5 dni wszystko było w jak najlepszym porządku, przy porodze było 2 położne , lekarz przyszedł tylko pozszywac , kolezanka z sali tez dostała krwotoku ,ale zrobili jej operacje i wszystko dobrze sie skonczyło, a druga pani urodziła naturalnie dziecko ktore wazyło 4900 bez zadnych komplikacji wiec nigdy nie wiadomo co jest zagrozeniem a co nie .. dodam tylko ze był to moj drugi szczesliwy poród w tym szpitalu i jesli bede jeszcze miała rodzić to tylko tam .. choć oczywiście bardzo współczuje rodzinie i dzidziusiowi straty mamy... to napewno tragedia choc nie wiadomo czy koniecznie z winy szpitala .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gosc napisał:
Nie mowiac juz o tym ze kazda Polka powinna rodzic naturalnie i po katolicku, czyli w bolu...anie jakies cesarskie ciecia pod narkoza czy inne amerykanskie glupoty!
no oczywiśćie niech umierają w bólu słusznej sprawy....-CO TY DO CHOLERY PISZESZ! MEDYCYNA W 21 WIEKU JEST NA TYLE ROZWINIĘTA ŻE MOŻNA OKREŚLIĆ PEWNE PARAMETRY, KTÓRE MOGĄ ZAGRAŻAĆ ŻYCIU MATKI,BĄDŹ DZIECKA!!! NIE JEST TO NORMALNE ŻE MŁODA DZIEWCZYNA IDĄC DO SZPITALA RODZIĆ GINIE...PRZEZ NIEDOPILNOWANIE ZE STRONY LEKARZY!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pati napisał:
JA też tam rodziłam swoje pierwsze dziecko na dolnym oddziale ginekologii. Urodziłam zdrowe dziecko siłami natury, pielegniarka bardzo mi pomagałą i wpsierała, natomiast co do lekarzy mam odmienne zdanie. Ponieważ w końcowej fazie porodu miałam duży problem żeby urodzić dziecko było za duże, przyszedł lekarz i z całej siły połozył łokieć na mój brzuch tak że nie mogłam złapać oddechu i wypychał w ten sposób mojego synka. Po porodzie przez tydzień czasu miałam cały brzuch posiniaczony. Dobrze że skończyło się to tylko w ten sposób. Poza tym nie moge narzekać na szpital przy Kraśnickich.
Kobieto jestes widze ciemna jak noc. Dzieki temu ze lekarz wypchnal ci dzicko ono przezylo a ty mowisz ze ci nie pomogl??mialam podobna sytuacje tyle ze ja swojemu lekarzowi podziekowalam za uratowanie dziecka, a po porodzie skupilam sie na dzieciatku a nie sinym brzuchu....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mecenas napisał:
Trzeżwy ????
nie oczerniaj i nie uogolniaj1
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
smutna historia ... dziwi mnie taka znieczulica wsrod pracownikow szpitala
mowi sie ze to wina lekarzy, winnych trzeba znalesc tylko cukrzyca nie jest przeciwwskazaniem do porodu naturalnego . poza tym porod przebiegl przeciez bez komplikacji. i czego nikt nie powie ze kobieta zmarla kilka dni po porodzie-przez ktore lekarze walczyli o jej zycie a nie czekali na smierc. nie zmarla od razu bo wytapily komplikacje po porodzie i miala zla opieke.... latwo jest oczernic innych, uogolnic wine wszystkich lekarzy. tylko moze czesc z nich nawet nei miala kontaktu z pacjentka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mona napisał:
Jestem w 9 miesiącu ciąży i mam zamiar rodzić w innym szpitalu bo nasłuchałam się takich historii o szpitalu na Kraśnickiej że krew mrożą w żyłach. Moja koleżanka która tam rodziła stwierdziła że tam to chyba tylko portier nie bierze łapówek. Kuzynka rodziła w szpitalu powiatowym tam nie było najmniejszego problemu z cesarką , dziecko było bardzo duże i nikt nie czekał aż tatuś przyniesie kopertę. Lekarz zrobił cesarkę dla bezpieczeństwa matki ,dziecka i swojego. Okazuje się że można być lekarzem-człowiekiem trzeba tylko chcieć.
A to jak dla was lekarz-człowiek to taki ktory na zyczenie zrobi cesarke to faktycznie 99% lekarzy bedzie konowalami bo jak nie widza potrzeby to nie robia cesarki. Strasznie wygodne kobiety jestescie-cesarka i po problemie, a porod jest najpiekniejszym przezyciem i dziwie sie ze lepiej oczerniac lekarzy niz wlozyc w przyjscie na sswiat maluszka troche wysilku. ŻAŁOSNE!!!!! Bardzo przykre jest takie oczernianie bo rodzilam na krasnickiej i oczywiscie, jak wszedzie sa lekarze ktorzy olewaja i nawet nie zajrza do pacjentek na dyzurze ale sa tac ktorzy biegaja non stop....poza tym oni maja jeszcze inne sprawy niz tylko zagladanie do pacjentek i jak sie trafi duur gdzie mnostwo operacji, porodow to nie jes im lekko 2 na caly oddzial....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
De napisał:
od zawsze wiadomo, że szpital przy kraśnickich to umieralnie, a znieczulica wśród lekarzy to powszechne zjawisko. przy porodzie bardzo rzadko jest lekarz, no chyba że coś się dzieje. Ale jak juz dojdzie do problemu, to zanim łaskawie ktoś przyjdzie może być za późno ...
nie uogolniaj bo moze lekarzowi ktory ma inne podejscie zadajesz bol
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
BASIA napisał:
ja rodziłam na lubartowskiej po porodzi zawieziono mnie na sale i tam dopiero mama zobaczyła że co jest nie tak bo miałam taki krwotok że całe łóżko było w krwi i podłoga odrazu lekarz i położne zawiozły mnie na sale operacyjną i wszystko dobrz sie skonczyło ale jak by nie mama to niewiem co by było
u mnie to samo... prosilam polozna zeby zajrzaala bo mi mokro a ona biegala obok i nawet nei zwrocila uwagi.... dopiero zawolalam mame (ktorej jeszcze ta sama polozna zrobila awanture zeby nie wchodzila na sale) i po mamy interwencji do lekarza okazalos ei ze krwotok. jescze chwila i bym mogla nie zobaczyc juz corci... drugi porod ok ale opieka poporodowa zostawia wiele do zyczenia.... polozne te od dzieci kompletnie niekompetentne ciezko cokolwiek sie dowiedziec a wlasciwie to nic.... WIEC CO OSOBA TO OPINIA dlatego nei warto uogolniac. mozna opisac swoja historie a opinie zostawic innym...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mala napisał:
Straszne!!!Ja rodzilam 3 lata temu na lubartowskiej i tez moj synek wazyl 4,5kg i nie urodzilabym go bez cesarki ale mi od razu zrobili cesarke i nikt nie czekal az pojde z koperta....a na krasnickie to bym sie w zyciu nie zdecydowala!!!!
Jak dla was miara dobrego lekarza jest cz wykona cesarke czy nie to wiekszosc bedzie zla... troche wysilku!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja rodziłam 2 mce temu na Lubartowskiej,i ogólnie nie było tak źle,jedynie jadąc w nocy obudziłam panią doktor do badania,więc już nie była w sosie,to jeszcze jej było zimno,a ja czekałam na badanie-tylko po co????Przyszła baba i budzi śpiącą królewne,i jeszcze wymaga dobrego humoru,może faktycznie przesadzam...??Potem było już lepiej,kupę biurokracji i wylądowałam na porodówce.Pielęgniarka poszła sie zdrzemnąc i chrapała okropnie,bo stwierdziła,że jeszcze ma dużo czasu,wiec i mi kazała sie zdrzemnąc,tylko jak spac w bólach...no ale...Na szczęście po 2 godz.przyszła jakaś doktor,poprosiłam o cos na przyspieszenie(bez łapówki) i kilka minut po tym miałam już małą gwiazdkę przy sobie.Urodziłam siłami natury,na szczęście bez pęknięc i nacinania,więc jestem zadowolona.Na oddziale było bardzo sympatycznie,ale niedociągnięcia były,na szczęście nie dotyczyły mnie ani mojej córki,więc nie robiłam afery,chociaż sugerowałam to kolezankom z sali...Dzieciaczki na tym oddziale maja porobione wszystkie badania także nie ma co narzekac,opieka jest,tylko czasem każdy ma gorszy dzień,co na pewno nie tłumaczy takiego postępowania lub niedopatrzenia,bo w tych zawodach nie można pozwolic sobie na opieprzanie sie....,niestety. Przy dzisiejszej technice takie wypadki nie powinny miec miejsca i tego jestem więcej niż pewna.Współczucia dla rodziny a przede wszystkim dla dzieciątka.To prawdziwy dramat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Anka napisał:
Przeczytałam właśnie komentarze pod artykułem i szlag mnie trafił...Owszem, zdarzyła się okropna tragedia, bardzo współczuję rodzinie i szkoda tego maleństwa, ale moglibyście się zastanowić zanim coś napiszecie. Z artykułu nie wynika co dokładnie się stało i dlaczego, a już wszyscy się wymądrzają. A najwięcej do powiedzenia jak zwykle mają osoby które o tej porodówce zaledwie słyszały... W tym roku urodziłam w tym szpitalu swoje dziecko i jestem bardzo zadowolona, co więcej następnym razem też wybiorę ten szpital. Personel jest nie tylko kompetentny ale i uprzejmy, lekarze, położne, panie salowe, pediatra, wszyscy! i takie samo zdanie miały inne kobiety z którymi leżałam na sali, warto dodać, że niektóre wróciły do tego szpitala urodzić swoje kolejne dziecko. A mojej przedmówczyni, która nasłuchała się historii mrożących krew w żyłach o tym szpitalu, muszę powiedzieć, że to mogło zdarzyć się wszędzie i o innych szpitalach z pewnością też krążą takie historie..tylko czy warto ich słuchać? szczególnie w ciąży? I jeszcze gwoli wyjaśnienia, bo pewnie będę o to posądzona- nie płaciłam, co pewnie niektórym nie może zmieścić się w głowie.
zgadzam sie w 100%!!! wiekszosc komentarzy jest przez sooby kore kolo krsnickiej przejezdzaly nic wiecej.... najlawiej jest obwiniac i oczerniac innych tylko nei wiem w jakim celu...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ela napisał:
jestem w szoku, ale rodzila kolezanka blizniaki trzeba bylo dac w lape bo inaczej nie pomogly nic przy dzieciach, przyniosly zaraz po cesarce jak moga wstac
niestety takie realia w polskich szpitalach. w kazdym anie akurat na krasnickiej. jak sie oczekuje opiki 24h to trzeba wybierac szpitale prywatne a nie wojewodzki szpital w ktorym pelno pacjentek... troche powagi!!111
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
lola napisał:
Przy dzisiejszej technice takie wypadki nie powinny miec miejsca i tego jestem więcej niż pewna.Współczucia dla rodziny a przede wszystkim dla dzieciątka.To prawdziwy dramat.
Malo widac masz wspolnego z medycyna i dlatego lepiej gdybys sie nie wypowiadala bo to ze ty jestes czegos wiecej niz pewna to zalosne tylko jest w tym wypadku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe ktory to lekarz powinin przy dziewczynie być Rodzilam na krasnickich nie moge narzekać Mi sie udało Rodziłam krótko i szybko doszlam do siebie Wspołczuje rodzinie [*]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Współczuję rodzinie rodziłam rok temu właśnie w tym szpitalu, z tymże zarazili mnie gronkowcem, nie chcieli sie do tego przyznać dopiero dokumentacja medyczna to wykazała, a zeby było śmiesznie to gdyby moja rodzina sie nie uparła to odesłali by mnie do domu z 40 stopniową gorączką a byłam w połogu. Dziś wiem, że byłam w takim stanie (przytaczana krew, osocze, badania, masa antybiotyków, lekarze którzy bali sie cokolwiek mówić i zakaz udzielanie informacji nam nawet dla pielegniarek), że pewnie nie byłoby mnie wśród żywych. Profesor musi powiedzieć, ze wszystko jest ok, ale gdy nie ma się tam swojego lekarza to naprawdę jest się zostawionym samemu sobie. Połozne tam są naprawdę do rany przyłóż, ale opieka lekarska dla kobiet jest tragiczna.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragedia straszna. Na lekarzy powinno się narzucić mocną kontrolę tyle w temacie, bo teraz ta "elita" traktuje chorych jak ścierwo które jest im nie potrzebne!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...