Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Kursant odpowiada za swoje błędy-inaczej INSTRUKTOR po paru godzinach jazdy tracił by prawojazdy za punkty. Przejazd obok L-obwarowany jest przepisami/bezpieczna odległość,ograniczone zaufanie itd./
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
www napisał:
Mam nadzieję że w końcu Policja zacznie baczniej się przyglądać eLkom. W tym przypadku może i nie była to jej wina, ale jak jeżdżę po mieście i widzę naukę to mnie krew zalewa. Rozumiem, ze każdy ma prawo się uczyć, ale np ruszania można na placu manewrowym. A nie potem taki stoi pod światłami bo nie umie ruszyć!!!! Szanujmy się! Albo jedzie taki delikwent ze strachem w oczach i kierownicą przy brodzie 20km/h.......o ile mi wiadomo utrudnianie ruchu także stanowi wykroczenie drogowe!!! Podobnie jak nagłe hamowanie bez przyczyny na środku drogi. Dla tych którzy się zaraz obruszą. Tak, ja też uczyłam się i jeździłam eLką. Ale jeżeli kursanci boją się jeździć z insrtuktorami ( bo tak to wygląda, jak się włóczy i każdy manewr wykonuje z taką szybkością, że 10 aut by przejechało) to co będzie jak już dostaną upragniony dokument i wsiądą sami za kółko? A ul Pogoda dla eLek powinna być zamknięta. Jest ich tam więcej niż normalnych aut!
Krew to zalewa człowieka jak czyta wypociny takich ludzi jak Ty,a Policja to powinna przyjrzeć się tym komentarzom i skierować na ponowne szkolenie wszystkich mistrzów prostej bo poziom wiedzy prezentowany na tym forum jest przerażająco niski.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Faktem jest, że na egzaminie jest zadanie "hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu". Nasi mądrzy egzaminatorzy ochoczo wybierają miejsce powyższego zdarzenia do sprawdzenia umiejętności wykonania tego zadania przez kursanta, a zatem i pojazdy nauki jazdy też tam ćwiczą. Tutaj, nie wnikając w szczegóły miało miejsce "najechanie na tył pojazdu" i winę za to zdarzenie ponosi kierowca daewoo. Daję głowę, że instruktor zanim wydal polecenie do zatrzymania upewnił się, że nie stworzy to zagrożenia i nie był w stanie przewidzieć, że jakiś gwiazdor zmieni sobie pas bez upewnienia się czy jest po co. Warto zauważyć że: -Prędkość dopuszczalna na tym odcinku to 50 km/h, -Zatrzymanie w tym miejscu jest dozwolone (wcześniej ustawiony jest znak "zakaz postoju"). -Zatrzymując pojazd bez zmiany pasa ruchu, tak jak to bylo w tym przypadku nie ma obowiązku włączania kierunkowskazu ani tym bardziej świateł awaryjnych. PS. Nie chce mi się komentować wszechobecnych wypowiedzi super-kierowców o utrudniających ruch elkach, o tym że jeżdżą po Kalinie i Bronowicach z prędkością 40 km/h i że instruktorzy siedzą sobie radośnie i tylko głuszą wystraszone kursantki. Uwierzcie mi, to ciężki kawałek chleba i sporo się trzeba namęczyć żeby kursant który nie miał styczności z samochodem zdał egzamin i potem bezpiecznie poruszał się po drogach. Tylko, że taki "świeżak" z prawkiem od tygodnia patrzy na to jak "mistrzowie kierownicy" jeżdżą stówką po mieście i jak tylko nabiorą trochę wprawy to robią to samo. Życie szybko weryfikuje umiejętności z tym, że przeważnie jest to bardzo bolesne zarówno dla sprawcy jak i jego ofiar. Pozdrawiam "M" i załogę Wiraża.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...