Co z przemalowaniem budynku COZL?

Taka tam odpowiedź na sprawę w sądzie i pytanie o sytuację ekonomiczną szpitala :)

zaczynając od reykjavik i dalej ******national-geographic.pl/galeria/oto-najbardziej-kolorowe-miasta-swiata-jest-i-polska/shutterstock-36774427-761068

"już my raz kabana szuwaksem na dzika przerobili, ale odwrotnie to się nie da"

miesiącami ludzie czekają na leczenie, a gumofilce chcą milionami szastać na elewację ?

Nieprawdaż, w ramach remontu można kupić np nowy sprzęt diagnostyczny; zainstalować fotowoltaikę; solary, zainstalowac wyzszej klasy okna itd: wszystko co będzie miało TRWAŁY POZYTYWNY wpływ na jakość i koszty funkcjonowania szpitala. To nie musi być od razu na pensje lekarzy. Na marginesie: nie spotkałem nikogo w realu komu te kolory by przeszkadzały, cały wirtualny wrzask żeby przemalowac wygląda mi na akcję albo miasta żeby mieć podstawę do decyzji (bo społeczeństwo sie domaga) albo innej zainteresowanej strony dla nowego zarobku. Ciekawe ilu estetów przeciwnych kolorystyce szpitala ma umyte samochody i wymyte gomułowskie kafelki w kibelku.

zdrapywanie jest droższe od pomalowania na nowo. Bo trzeba zdrapać warstwę tynku, w który wsiąkła farba. proste jak cep.

Kolor jest ok - napawa optymizmem leczonych do tego jeszcze przyjaźnie nastawiony personel oraz finanse na nowoczesny sprzęt i leczenie ... nic więcej nie trzeba, jak sam raz żona się tam leczyła (usuwano jej guza piersi) i jedyne co pamięta z tego to chamstwo lekarza który potraktował ją jak odpad a dodam że sama pracuje w służbie zdrowia i niejednokrotnie ratowała komuś życie bezinteresownie i to jest przykre a nie jakieś tam kolory - obudźcie się - elewacja się zestarzeje za 5-10 lat i się wtedy przemaluje nawet i w złote gwiazdki a tak nawiasem mówiąc ważne żeby wszystko w środku grało jak trzeba

Ten budynek zawsze przypomina mi skąd pochodzi wiele osób mieszkających w Lu i dlaczego nie mają gustu.