Ziuk tylko ze spuszczoną głową, bo „dłużej pracuję, niż żyje” jest tylko dla pociotków w UM Lublin, a niejeden wykorzystany stażysta z tego wydziału tylko zaciska zęby czytając ten artykuł
|
|
To dość niezrozumiałe - to "dłużej pracuję, niż żyje” (chyba powinno być "żyję"). Gość przecież gdy pracuje, to też żyje. Jeśli nawet odliczyć jego czas poświęcony pracy, to i tak okresu nauki raczej nie uznaje się za pracę (tak z dwadzieścia kilka lat). Poza tym, gość śpi, je, załatwia swoje osobiste sprawy, w lecie odpoczywa, spędza czas z rodziną. Dziwne, że prawnik, który powinien wypowiadać się ściśle, uprawia taką gadaninę.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|