Lubelski marszałek likwiduje filie ośrodków adopcyjnych. Ludzie na bruk?

W ogóle trzeba zlikwidować ośrodki adopcyjne a bękarty wcielić do klasztorów. Amen.

Może ktoś pamięta likwidację województwa bialskopodlaskiego. Najpilniejszą rzeczą jaką zabrano do Lublina w pierwszych dniach stycznia był nowy autobus. To w trosce o bezpieczeństwo pojazdu i w celu zabezpieczenia najpilniejszych potrzeb władz woj. lubelskiego. Potem była likwidacja Izby Celnej, po której pozostały zgliszcza organizacyjne i merytoryczne. To co dzieje się teraz to ciąg dalszy leczenia lubelskich kompleksów i tym samym obniżanie rangi największych miast powiatowych.

Niedługo okaże się że kompetencje ośrodków adopcyjnych przejmie "państwo w państwie" znaczy się kościół za pośrednictwem swoich komórek - znaczy się plebanii... Tylko czy będzie mowa o oszczędności.

Może ktoś pamięta likwidację województwa bialskopodlaskiego. Najpilniejszą rzeczą jaką zabrano do Lublina w pierwszych dniach stycznia był nowy autobus.  To w trosce o bezpieczeństwo pojazdu i w celu zabezpieczenia najpilniejszych potrzeb władz woj. lubelskiego. Potem była likwidacja Izby Celnej, po której pozostały zgliszcza organizacyjne i merytoryczne. To co dzieje się teraz to ciąg dalszy leczenia lubelskich  kompleksów i tym samym obniżanie rangi największych miast powiatowych.

 Pamiętam "reformę" administracyjną (bardzo przypominającą  obecną "reformę" sądownictwa). Biała Podlaska NIE JEST i nigdy nie była dużym miastem i na etapie "reformy" administracyjnej powinna podzielic losy Ciechanowa, który nie jest miastem na prawach powiatu. Rozwijałaby się Biała Podlaska szybciej od Międzyrzeca Podlaskiego bo nie rzsadziliby nią goście o mentalności wójta Wilkowyj.

Panie Remigiuszu Małecki. Panie Rzeczniku Proponuję zacząć od Pana i umiejscowić Pana miejsce pracy w Białej Podlaskiej. Przekaże Pan marszałkowi jak to fajnie się przenieść z jednego miejsca w drugie i funkcjonować w innym mieście. I jeszcze jedno po co Lubelskiemu marszałkowi rzecznik? To już polityk i urzędnik nie może sam ogłosić swojej decyzji?

Gdyby ktoś skasował bilety powrotne dla uczestników wiadomej zbiorowej wycieczki do Dubaju, to pieniędzy mogłoby wystarczyć na sporo pożytecznych dzieł. Pazerność+ kosztuje - Marszałek i jego otoczenie potrzebują jeść, więc pasą się naszym kosztem.

Wydaje się, że warto zauważyć drobne różnice, które w ocenie Boberka nie mają znaczenia. Otóż włodarze Wilkowyj i Białej Podlaskiej startowali w innych wyborach, jeden w prezydenckich, drugi w parlamentarnych. Pierwszy startował z poparciem Polskiej Partii Uczciwości a drugi z szeregów innej partii z uczciwością mającą mało wspólnego Chociaż style kampanii wyborczych były podobne, mało miały cech zwykłego obiektywizmu, to sukcesem zakończyły się tylko wybory parlamentarne. Mówienie o identycznej mentalności kandydatów w zarzadzaniu jednostką samorządową może być przedwczesne. Wszystko przed nami.

Decyzja o likwidacj ośrodków w Białej Podlaskiej, Zamościu i Chełmie uważam za wysoce nietrafiony pomysł. W Białej Podlaskiej spotkaliśmy się z bardzo ciepłym przyjęciem i wysoce wykwalifikowana kadra. Nie bez znaczenia była odległość od miejsca zamieszkania i kameralna atmosfera. Do ośrodka w Lublinie jest dalej i nigdy nie zapewni takiej atmosfery. Panie z ośrodka adopcji w Białej Podlaskiej są cały czas z nami w kontakcie i zawsze możemy na nie liczyć. Proszę pamiętać że oprócz dojazdów kandydatów do ośrodka wyjazdy są także w drugą stronę - do domów rodziców adopcyjnych. Z Lublina będzie dalej. Godziny otwarcia ośrodka też można zmienić np. jeden dzień w tygodniu później otwierać i zamykać, np. o 20:00. Państwo powinno prowadzić politykę prorodzinna szczególnie w tak delikatnej kwestii jak adopcja. Likwidacja Filii z pewnością nie wpisuje się w to.

Pomysł zamknięcia filii w celu usprawnienia działania ośrodka... Czy ktoś to słyszy jak to brzmi? Jedno drugie wyklucza. Rodziny i dzieci z całego województwa pod jednym ośrodkiem to totalna pomyłka. Wydłużone godziny pracy? To nie rozwiąże kluczowej sprawy- zapewnienie bezpieczeństwa przy jednoczesnym wsparciu i indywidualnym podejściu do ludzi- LUDZI a nie spraw, czy kolejnych "petentów". To bardzo delikatne sprawy, co tym bardziej jest przykre, że traktuje się je zagrywkami politycznymi. Tłumacząc oczywiście wszystko"dobrem dziecka". Przestańcie mydlić oczy ludziom! Ani pani Dyrektor, ani pan Wicemarszałek nie muszą mówić rodzinom adopcyjnym jak wygląda proces, bo oni wiedzą to najlepiej, bo przez to przeszli. I to właśnie sami zainteresowani powinni mieć najwięcej do powiedzenia w tej sprawie i to ich głos powinien być decydujący!!! Serdecznie nie pozdrawiam.