Lublin: Nie sprzedał ziemi deweloperom. Rolnik z blokowiska znowu w akcji

OK, fajnie wiedzieć. Teraz czekamy na podobną informację podczas żniw. Ale, fakt dzięki temu wszystkie okoliczne kraśniki mogą się czuć jak u Siebie.

Przyczyną tego "fenomenu" jest zapewne to, że rolnik życzy sobie cenę, która uwzględnia uzbrojenie i komunikację terenu sfinansowane przez miasto. Tymczasem strategia "elity" lubelskiej deweloperki od lat P0lega na skuP0waniu terenów za grosze, a następnie oczekiwaniu na podłączenie tych banków ziemi do cywilizacji, albo na zmianę ich przeznaczenia np. z terenów rekreacji na tereny "akademikowe", które to zadania wykonują P0słusznie ich kamerdynerzy z dewelo-rathausu.

Zdaniem tutejszego forumowego szura niedługo widoczne na zdjęciu mieszkania mają być sprzedawane po 1 tys zł / m2. Także ja bym tam sprzedał skoro tacy wybitni specjaliści tak prognozują. Aktywistów szurskich szlag trafi i biegunki dostaną.

Niech rolnik zaprzęgnie do orki pierwszego przychlasta Lublina - BudŻeta vel SmoCzek. Zapiąć jarzmo zdziadziałemu filozofu tak kiedyś woły do roboty w czasach pańszczyzny !!!

Przyczyną tego "fenomenu" jest zapewne to, że rolnik życzy sobie cenę, która uwzględnia uzbrojenie i komunikację terenu sfinansowane przez miasto. Tymczasem strategia "elity" lubelskiej deweloperki od lat P0lega na skuP0waniu terenów za grosze, a następnie oczekiwaniu na podłączenie tych banków ziemi do cywilizacji, albo na zmianę ich przeznaczenia np. z terenów rekreacji na tereny "akademikowe", które to zadania wykonują P0słusznie ich kamerdynerzy z dewelo-rathausu.

 Skoro tak to powiedz mi dlaczego Jantarowa od skrzyżowania ze światłami przy nowym kościele do końca ulicy była budowana w całości przez deweloperów którzy stawiali tam bloki? A następnie musiała być przekazana miastu? Ci deweloperzy to frajerzy?

Jedyne miejsce, gdzie jest w miarę czysto. Miasto nie ma pieniędzy na dokończenie Berylowej, ale na jej uprzątnięcie także, a jest co sprzątać dzięki okolicznym brudasom. Butelek po alkoholach wszelkiego rodzaju pod dostatkiem. Do tego przeróżne śmieci. Wystarczy przejść w stronę Koralowej i już jakby inny świat. Sporo alkoholików musi mieszkać pomiędzy Onyksową, a Jantarową :P. A tak swoją drogą to mogłaby się pojawić Policja lub SM, aby zrobić porządek z właścicielami psów bez smyczy, szczególnie większych i zaliczanych do raz niebezpiecznych.

Szacunek dla tego człowieka. I słowa uznania.

Dobrze, że akurat obornika nie rozrzuca. Może to druga część „Zróbmy sobie wnuka”.

Flejtuchy chodzące Berylową - to że nie ma koszy, że ulica przypomina klepisko, nie oznacza, iż trzeba robić tu wysypisko śmieci. To o was mili mieszkańcy świadczy wygląd tego miejsca.  Miasto mogłoby się zainteresować swoim terenem.

Niech rolnik tak nie kozaczy  bo za chwile się okaże że słoma jest łatwopalna i straż pożarna wyda decyzję o zakazie takiej działalności,  a wtedy rolnik pokornie odda ziemie w ręce lokalnego układu.

  No właśnie. Rolniku pilnuj swojego pola, bo zboże może się zapalić albo plony uschną tak jak usychają podtruwane drzewa w Lublinie.

Ja tu widzę 2 możliwości poskromienia niesfornego rolnika: 1. Można zorganizować referendum i zapytać mieszkańców czy są za tym, żeby rolnik sprzedał swoje pole deweloperowi. 2. Można poprosić P. Katarzynę M. żeby wykonała telefon do rolnika i odbyła z nim towarzyską rozmowę i przekonała go do sprzedaży pola deweloperowi (a najlepiej do przekazania go darmo na rzecz dewelopera). Kto jest za 1. klika łapkę w górę, a kto za 2. klika łapkę w dół.