Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Motocyklisto – daj się zauważyć w lusterku

Utworzony przez Pawlo, 5 kwietnia 2011 r. o 07:05 Powrót do artykułu
xor napisał:
Obaj winni i tyle. Motocyklista bo strugał jarząbka a kierowca Toyoty bo nie rozejrzał się dostatecznie. w końcu motor nadjechał z naprzeciwka. Prędkość prędkością, ale gdyby się facet rozejrzał a nie tylko zerknął kątem oka to by go zauważył.
No i zaczyna się usprawiedliwianie motorniczego... Zapier***ał, jak jeleń - kierowca samochodu nie miał go szans zobaczyć. I nie mówimy tutaj o niedostatecznym zweryfikowaniu, czy może jechać. Podejrzewam, że go po prostu kierowca nie miał szans zauważyć przy tej prędkości. Do jAGI: mogą jechać w korku, ale pod warunkiem, że pomiędzy pojazdami stojącymi na obu pasach jest ustalona w przepisach odległość. I jeszcze ogólnie do wszystkich - wyjaśnijcie mi panowie motorniczy, jak to jest. Jadę zgodnie z przepisami na trasie - jest ograniczenie do 70, zwalniam. Jedzie przede mną coś wolniej (ok. 50km/h), z włączonym kierunkiem do skrętu w prawo. Patrzę w lusterka - pusto, coś gdzieś tam w oddali, hen hen... Wrzucam kieruneczek w lewo, profilaktycznie patrzę w lusterko, a tu w tym samym momencie jakiś deb*** (bo inaczej nazwać go nie można) popier***a obok mnie najprawdopodobniej w okolicach 150-200km/h na jednośladzie. Zrozumcie, że czasami nie dajecie szans kierowcom "puszek"...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
chłopak_z_sąsiedztwa napisał:
No i zaczyna się usprawiedliwianie motorniczego... Zapier***ał, jak jeleń - kierowca samochodu nie miał go szans zobaczyć. I nie mówimy tutaj o niedostatecznym zweryfikowaniu, czy może jechać. Podejrzewam, że go po prostu kierowca nie miał szans zauważyć przy tej prędkości.
Przy jakiej prędkości? Wiesz ile jechał czy sprawdziłeś to w szklanej kuli. Szacunek dla tych, którzy mają radar w oczach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Z pierwszych ustaleń wynika, że winę za wypadek ponosi kierowca auta osobowego. Chciał on skręcić w ul. Sądową, ale nie zauważył nadjeżdżającego z naprzeciwka motocykla. Dodatkowo, samochód zatrzymał się na środku skrzyżowania, żeby przepuścić pieszych." źródło Kurier Lubelski .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rufus napisał:
Przy jakiej prędkości? Wiesz ile jechał czy sprawdziłeś to w szklanej kuli. Szacunek dla tych, którzy mają radar w oczach.
Nie - szklanej kuli nie widziałem od tygodnia... Ale po uszkodzeniach widać, że nie było to 50, czy 70 km/h... Tak sobie jeszcze przytoczę jedną sytuację z zeszłego tygodnia - ulica Narutowicza, 16 z minutami. Stoję w koreczku (kierunek "Centrum") jako mniej więcej 5 samochód przed Piłsudskiego na prawym pasie. Widzę w lusterku, ze środkiem przepycha się jakiś kolo na motocyklu. Myślę - dobry dzień miałem, miejsce mu na środku zrobię. Zjeżdżam do prawej strony, a ten w tym czasie już się prawą przepycha z nerwem. Ja wiem - to u Was norma...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przy warunkowym skręcie w lewo czasami bywa tak,że mamy ograniczone pole widzenia przez stojące na przeciwko wyższe auto.Wtedy mniej wprawny kierowca np. jakiegoś combi aby coś zobaczyć wysuwa ostrożnie przód swojego samochodu na pas pojazdów jadących z naprzeciwka. W Mieście jest ciasno, z taką sytuacją musi się liczyć każdy i nikt nie może być zwolniony z myślenia,nawet motocykliści których to media nie tak dawno stawiały ponad prawem drogowym.Naklejki o zgubnej treści "Motocykliści są wszędzie" ...idiotyzm- oni powinni być tam gdzie im przepisy na to zezwalają a nie urządzać sobie slalomy pomiędzy innymi użytkownikami dróg. Swojego czasu miałem przypadek kiedy z lewej strony wyprzedzał mnie jeden (rasowany na ryczący)motocykl i omal nie zepchnąłem drugiego który w tym samym czasie wyprzedzał mnie z prawej.Opamiętajcie się ludzie bo będziecie tracić życie na jego starcie a dodatkowo,jak myślę w tym przypadku -zbabracie go innym. Mój kolega właśnie wychowuje wnuka,który nie zdążył poznać ojca,Jaka to tragedia dla rodziny-dla tego dziecka które będzie pozbawione ojcowskiego wsparcia....ale to są tylko słowa,słowa,słowa a do was to i tak nie dociera. Po jakiejś godzinie od czasu kiedy w mediach ukazała się informacja o tym wypadku widziałem ze swojego okna na VIII pietrze z jaką prędkością jechał inny....może szkoda słów ?.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takie małe pytanie po co pisać kierowco masz LUSTERKA używaj ich, nauczymy was patrzeć w lusterka,a czemu nikt nie pomyśli że gościo jedzie po mieście ile fabryka da do 3 biegu bo dalej sie nie da rozpędzić i ma okolo 200 wiec co ci pomogą lusterka. jedyna opcja na zahamowanie tego jest zdrowy rozum którego niestety nie mozna kupić na aukcjach .pozdro
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chciała bym napisać, że ja sama byłam uczestnikiem takiego wypadku...Jechałam autem, z narzeczonym- i z bocznej drogi wyjechał prosto na nas rozpędzony motocykl....Pech chciał że mój narzeczony zginął w tym wypadku...Bardzo bym chciała prosić "was"motocykliści o rozwagę na naszych drogach.Pamiętajcie że nie jesteście sami...w takich właśnie wypadkach ginął nie tylko ci co to spowodowali ale też inni niczemu nie winni ludzie,którzy mają rodziny, dzieci.... troszkę wyobraźni. Kieruję te słowa w obydwie strony
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dołącz do naszej akcji na facebook http://www.facebook.com/pages/Motocyklisto-daj-si%C4%99-zauwa%C5%BCy%C4%87/212641608751021?sk=wall
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do wszystkich którzy potrafią zrozumieć te słowa."Nie sztuką jest nie być winnym i mieć wypadek.Sztuką jest nie być winnym i nie mieć wypadku". Baranom przetłumaczę : jedź tak byś zawsze panował nad pojazdem a jeśli już się nie da (bo przyznaję nie zawsze jest to możliwe) by skutki były jak najmniejsze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może i to co piszesz jest prawdą, (przypuszczam że napewno),ale nie musisz wyzywać od deb***i kogoś kto już nie żyje - takie jest moje zdanie w tym temacie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sądy w orzecznictwie przy tego typu wypadkach powinny wnikliwiej dochodzić przyczyn wypadku.Kierowcy jednośladów dość często nie dają szans innym użytkownikom dróg na podjęcie właściwej decyzji- nie tak dawno skarżył się do mnie kierowca blisko 40-to tonowego TIR-a ,że tuż przed skrzyżowaniem zaczął łagodnie wyhamowywać -i ze względu na bezpieczeństwo jak i ładunek,kiedy to przed nim niespodziewanie znalazł się motocyklista.Mało tego mimo,że wjechał tuż przed TIR-a to i raptownie wyhamował.Z tego co opowiadał to cudem udało mu się zatrzymać auto,-10 cm od tylnych tablic rejestracyjnych motocykla. Gdyby z jakiegoś powodu jednak nie zdołał wyhamować ? to co skazać TIR-owca za nie zachowanie należytej odległości i najechanie ?. Ci nieodpowiedzialni ludzie powinni sami ponosić konsekwencję swojej brawury i dość często bezmyślności.Każdy musi pamiętać,że na drogach znajdują się nie tylko same Czachory i Kuzaje-ludzie o doskonałych umiejętnościach ,ale i 50-cio letnia sklepowa która dopiero co od tygodnia "powozi" -bo trudno tego nazwać prowadzeniem i emerytowany doktor zpoważnym ubytkiem wzroku, no i taki(nie z własnegowyboru) z nalepką oznajmującą,że kierowcą jest inwalida,a także żona która prowadzi tylko wtedy kiedy mąż trzy razy do roku jest na rauszu. Taaak ,to wszystko nie może uniknąć uwadze przy wydawaniu wyroków ,w przeciwnym razie wielu ludzi pozostających przy życiu będzie cierpieć niewspółmiernie do winy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie można cofnąc czasu.prawda jest taka, że ten kto ma motor nie może powstrzymać się od szybkiej jazdy...ale niech to robi gdzieś gdzie nie zaszkodzi to innym...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Olga napisał:
Może i to co piszesz jest prawdą, (przypuszczam że napewno),ale nie musisz wyzywać od deb***i kogoś kto już nie żyje - takie jest moje zdanie w tym temacie
Nie słyszałem aby o Judaszu,Hitlerze i Stalinie mówił ktoś dobrze-(no chyba że doc.dr hab. zb. Mikołejko) a przecież oni już nie żyją. -takie jest moje zdanie w tym temacie. Prawdy nie można owijać w przysłowiową bawełnę....jeżeli jest bolesna to powinna boleć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Olga napisał:
Może i to co piszesz jest prawdą, (przypuszczam że napewno),ale nie musisz wyzywać od deb***i kogoś kto już nie żyje - takie jest moje zdanie w tym temacie
Niech będzie potencjalny zabójca.Lepiej ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Motocykliści wyjątkowo często jeżdżą w sposób ryzykowny, o wiele za szybko, czują się bezkarni. Jadąc al. Tysiąclecia musiałam ostro hamować, bo z podporządkowanej wyjechała cała grupka motocyklistów, spokojnie ponad 100 na liczniku, a zaraz były światła... jak łatwo się domyślić z piskiem wyhamowali, jeden stanął w poprzek. Ale jak tylko błysnęło żółte oni znów z piskiem opon, między samochodami i ostatnimi pieszymi na przejściu. Zajeżdżają drogę, z nikim się nie liczą. A potem to im dzieje się krzywda - ja mam duże, mocne auto, ledwo odczuję uderzenie, oni zginą. Szkoda tylko, że to ja będę mieć wyrzuty sumienia...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Motory to jeszcze nic,ja to nienawidzę skuterów!!!Te to mogą gówniarze nawet 16 lat prowadzić.Nie znając wogle przepisów i rozwijając prędkości jak samochody.A weź go jeszcze wyprzedź to i tak menda będzie się tak przepychała żeby być pierwszy.Jak zaczyna się ciepło robix to porażka na drogach przez te JEDNOŚLADY.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='pablo' timestamp='1301985269' post='459263'] Do PT Motocyklistów, Mam taki zwyczaj, że na postojach w korkach i na światłach otwieram drzwi, żeby przewietrzyć auto z dwutlenku, którego wy macie za dużo pod kaskiem. Zatem pamiętaj, kiedy następnym razem bedziesz się cisnąć kolanami między autami, tam gdzie być nie powinno, mam czerwony samochód. A dlaczego to robisz i w czym ci przeszkadza że motocykl przejedzie między samochodami? Nie postoisz dzięki temu dłużej w korku więc chyba robisz to z czystej ludzkiej złośliwości, ty stoisz to niech stoją i inni tak? Świadczy to jedynie o twoim buractwie. Pamiętaj też, że następnym razem gdy będziesz usiłował wjechać przede mnie korzystając z kilku metrów wolnej prestrzeni jaką zostawiam sobie na hamowanie wjadę ci przez tylną szybę twojego małego czerwonego samochodzku i wyjadę przez przednią swym czterdziestotonowym Volvo. Jak więc widzisz buraku każdy kij może mieć dwa końce i uderzyć cię kiedyś niespodziewanie w dupę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieważne co masz pod dupą, ważne co masz nad nią!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Do PT Motocyklistów, Mam taki zwyczaj, że na postojach w korkach i na światłach otwieram drzwi, żeby przewietrzyć auto z dwutlenku, którego wy macie za dużo pod kaskiem. Zatem pamiętaj, kiedy następnym razem bedziesz się cisnąć kolanami między autami, tam gdzie być nie powinno, mam czerwony samochód.
według polskich przepisów ruchu drogowego, motocykle mogą przeciskać się między samochodami stojącymi na światłach. Lecz przy przekraczaniu poziomego znaku (linia przerywana) muszą używać kierunkowskazów. Uważaj cwaniaku w czerwonym samochodzie bo motocyklami jeżdżą też i policjanci Do zobaczenia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...