Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
jestem nauczycielką nauczania początkowego może ktoś potrzebuje korepetycji z nauki pisania i czytania?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i bardzo dobrze że dorabiają, popieramy przedsiębiorczych. A narzekającym nieudacznikom mówimy nie. PS: nie jestem nauczycielem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego nauczyciele nie mają kas fiskalnych i nie odprowadzają podatku od korepetycji? Takich kas nie mają też prawnicy (adwokaci), lekarze i czarni. Pytam sie dlaczego elyta tego kraju nie płaci podatków, tak jak to robi reszta społeczeństwa tego kraju? Świete krowy, czy co!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego bogatsze wojewodstwa typu np wielkopolska nie pisza i zazdroszcza nauczycielom brawo zaradni lekarza i sady nie poruszaja bo maja silne lobby .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
piszę donosy na każdego nauczyciela jakiego znam - dośc oszukiwania państwa dośc oszukiwania nas - !!! albo macie kasy fiskalne albo bedzie do was skarbówka zachodzila co miesiąc
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
piszę donosy na każdego nauczyciela jakiego znam - dośc oszukiwania państwa dośc oszukiwania nas - !!! albo macie kasy fiskalne albo bedzie do was skarbówka zachodzila co miesiąc
Rozczaruję cię, ale korepetycje można rozliczać będąc na karcie podatkowej a do tego nie trzeba kasy fiskalnej. A w ogóle odklej się od komputera bo znów mama ci zrobi awanturę o wysoki rachunek za prąd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie widzę w tym nic zdrożnego, że nauczyciel sobie dorabia korepetycjami. Lepsze to niż rozkładanie towaru w hipermarkecie. Skoro państwo nie raczy godziwie wynagradzać nauczycieli, którzy na codzień pracują z całą bandą dzieciaków (ponad 30 osobowe klasy), to dlaczego nie mieliby sobie w spokoju dorobić w sytuacji jeden-jeden, uczeń-nauczyciel - kiedy wysiłek jest ten sam, a komfort pracy o niebo lepszy? Czy to nie jest zastanawiające, że ten sam nauczyciel na korepetycjach potrafi nawet głąba wiele nauczyć, a na szkolnych lekcjach nie? Przepełnione klasy, brak naukowego klimatu w klasie, rozwydrzone dzieciaki, z których tylko część jest zainteresowana zajęciami, frustracja nauczyciela i niskie zarobki - w takich warunkach po prostu nie da się normalnie pracować i tracą na tym uczniowie, a finansowo także ich rodzice. Bo komu zależy, aby jego dziecko zdało dobrze maturę i poszło na studia to zaciska pasa i płaci. Sama płaciłam słono za korepetycje - i powiem jedno: przekonały mnie, że mam dużo większe możliwości nauczenia się i zrozumienia wielu rzeczy (chemia), które wykraczają poza program nauczania niż wpajała mi to szkolna chemiczka. Nauczyły mnie też samodzielnego myślenia, skrupulatności i dokładności w rozwiązywaniu zadań (w szkole wszystkie zadania robiło się na przypał - bez dokładnych zapisów i toku rozumowania), wyrobiły nawyk zapisywania każdego etapu obliczeń i systematycznego uczenia się. Z notatek z korepetycji wiele razy korzystałam w trakcie studiów, czego o notatkach z LO powiedzieć nie mogę. Gdyby ktoś był zainteresowany korepetycjami z chemii - zapraszam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='absolwentka' date='24.09.2009, 12:39:09' post='173711'] Nie widzę w tym nic zdrożnego, że nauczyciel sobie dorabia korepetycjami. Lepsze to niż rozkładanie towaru w hipermarkecie. Nikt mu nie broni dorabiać. Ale niech to robi oficjalnie i płaci od tego podatki. Bo jesli tego nie robi to jest zwykłym oszustem. Skoro państwo nie raczy godziwie wynagradzać nauczycieli, którzy na codzień pracują z całą bandą dzieciaków (ponad 30 osobowe klasy), to dlaczego nie mieliby sobie w spokoju dorobić w sytuacji jeden-jeden, uczeń-nauczyciel - kiedy wysiłek jest ten sam, a komfort pracy o niebo lepszy? Przepraszam a ile to nauczyciel bierze na rękę?? Przelicz to na miesiące faktycznie przepracowane. Albo może lepiej na godziny pracy. Nawet dodając drugie tyle na "przygotowanie sie i sprawdzanie prac" co na lekcjach to i tak wyjdzie całkiem nieźle. Poza tym istniej coś takiego jak Karta Nauczyciela. Nie za duże wymagania? Nie dosyć, że można mieć wszystko w D... a i tak cię z roboty nie zwolnią to jeszcze zarabiać by się chciało nie wiadomo ile?? Czy to nie jest zastanawiające, że ten sam nauczyciel na korepetycjach potrafi nawet głąba wiele nauczyć, a na szkolnych lekcjach nie? Przepełnione klasy, brak naukowego klimatu w klasie, rozwydrzone dzieciaki, z których tylko część jest zainteresowana zajęciami, frustracja nauczyciela i niskie zarobki - w takich warunkach po prostu nie da się normalnie pracować i tracą na tym uczniowie, a finansowo także ich rodzice. A może czas najwyższy popracować nad sobą i tak uczyć, by dzieciaki się zainteresowały?? Można to zrobić, bo są tacy nauczyciele. Trzeba po prostu chcieć. Bo komu zależy, aby jego dziecko zdało dobrze maturę i poszło na studia to zaciska pasa i płaci. Sama płaciłam słono za korepetycje - i powiem jedno: przekonały mnie, że mam dużo większe możliwości nauczenia się i zrozumienia wielu rzeczy (chemia), które wykraczają poza program nauczania niż wpajała mi to szkolna chemiczka. To znaczy że w szkole spałaś albo nauczyciel który cię uczył olewał swoją robotę. Znane ci jest pojęcie rzetelności?? Jak widzę nie. Czemu się dziwić że uczniowei kombinują i oszukują jak "pedagodzy" którzy podobno maja byc przykładem sami kradną. Nie waham sie użyć tego słowa. Nauczyły mnie też samodzielnego myślenia, skrupulatności i dokładności w rozwiązywaniu zadań (w szkole wszystkie zadania robiło się na przypał - bez dokładnych zapisów i toku rozumowania), wyrobiły nawyk zapisywania każdego etapu obliczeń i systematycznego uczenia się. Z notatek z korepetycji wiele razy korzystałam w trakcie studiów, czego o notatkach z LO powiedzieć nie mogę. Czyli kłania się to o czym pisałem wcześniej. Nauczyciel was olewał, albo ty olewałaś szkołę. Jak ty olewałałaś szkołe, to nie powinnaś zdawać z klasy do klasy, a jak nauczyciel was olewał to powinien być wyrzucony z roboty. Ale oczywiście prościej jest wydoić jeszcze parę zł z rodziców, jak mnie zrobili to niech płacą!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdzie są lokalni frustraci? Trzeba napisać o kasach fiskalnych dla nauczycieli!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
na lekcjach nie przykładają się do nauczania po to żeby mieć kogo później zapraszać na korpetycje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedys to byly w szkolach organizowane lekcje utrwalające wiedze ucznia w tzw swiwtlicach a czy sa obecnie swietlice i do czego sluzą Nic tak szkola nie dba o ucznia a szkoda bo to przeciez od malego ucza sie agresywnosci i sprzeciwu uczniom pozniej to zakoduja sobie w glowach i taki pozytek bedzie z przyszlych obywateli CZym skorupka od malego nasiąknie moze tak
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Matury najlepiej uczyć się z dobrego Repetytorium i Vademecum. Polecam też arkusze egzaminacyjne oraz testy z ubiegłych lat... - matury.info
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
piszę donosy na każdego nauczyciela jakiego znam - dośc oszukiwania państwa dośc oszukiwania nas - !!! albo macie kasy fiskalne albo bedzie do was skarbówka zachodzila co miesiąc
A co ci do tego komunisto ? Pilnuj swojego nosa. I wiedz że to dzięki szarej strefie gospodarka w naszym kraju jeszcze dycha pod ciężarem podatków i regulacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja jesli juz miałem posyłac swoje dziecko na korepetycje to wolałem posłac do ludzi ,którzy maja fachowa wiedze i znaja sie na tym - platu.pl i do tego nie płaciłem jakiejs wielkiej sumy za godzine-ale 14 zł.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja sie wlasnie zastanawiam gdzie moje dziecko puscic na korepetycje bo z matematyka sobie nie radzi zobacze to platu bo widze ze tanie :
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
chichot napisał:
Gdzie są lokalni frustraci? Trzeba napisać o kasach fiskalnych dla nauczycieli!
He!He!-też o tym samym pomyślałem :-D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlatego jednak jesli chcecie sie przygotowac do egzaminu czy matury to wydaje mi sie ze najlepiej bedzie zdecydowac sie na take kursy jak te w Cosinusie. Bedzie zdecydowanie lepiej i bezpieczniej dla naszej kieszeni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie tak własnie jest. A do tego jeli chodzi o szkołe policealną Cosinus, tutaj nie płacisz za naukę. A to niewątpliwie duży plus.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skype zabezpiecza dobre możliwości praktykować angielski , i ja z zadowoleniem wykorzystuję tę możliwość razem z Preply.Korepetycje w Lublinie http://preply.com/pl/lublin/korepetycje-z-angielskiego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie się zgadzam. Teraz i tak dla pracodawcy to liczy sie to zeby już jakies doświadczenie wczesniej zdobyć.A do szkół policealnych nic nie mam, bo mam kilu znajomych którzy chodzą lub chodzili do Cosinusa.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...