Nie zdziw się, jak zobaczysz zielony kasownik

Chyba w niektórych przypadkach wartość takiego kasownika przekracza wartość pojazdu w którym jest zamontowany. Mam na myśli te zabytkowe jelcze z Warszawy i złomy podwykonawców np te z linii 34.

Dobrze, że Miasto Lublin sukcesywnie utrzymuje strategię bezpłatnych przejazdów wszystkimi liniami tramwajowymi bez względu na wiek.

Czy uruchomione czy nie i tak omijałbym to szerokim łukiem, płacenie osobistą kartą bankową za śmieszny bilet komunikacji miejskiej to absurdalne, tradycja wygrywa bez dwóch zdań, kupujesz papierowe bilety( normalne czy ulgowe), wsiadasz, kasujesz i jedziesz( a jak jest wolne miejsce siedzące to nawet usiądziesz) - proste, cała filozofia, bawić się w to "płacisz tyle ile jedziesz" czy jakieś aplikacje na smartfona to dajcie spokój). Ale, że bilety 30-minutowe( obecnie 3,20zł normalny, 1,60zł ulgowy) znikną na jesieni, to już tej przyjemności, że po skasowaniu biletu możesz przejechać na nim całą trasę od momentu skasowania nie doświadczysz, bo ani ten 15-minutowy( za 2,80zł? czy 2,40zł/2,50zł? - normalny bo ostatnio widziałem artykuły i bałagan jakiś się porobił) tego nie umożliwi ani ten 40-minutowy( za 3,60zł normalny). Ten system "płacisz tyle ile jedziesz" to takie nabieranie ludzi, że niby im taniej wyjdzie, ceny jednak będą zbliżone do tych jak po skasowaniu papierowego biletu. Postępująca drożyzna wynikająca z polityki socjalizmu biletowego oby nie była czasem piętą achillesową komunikacji miejskiej. Co komu będzie z rozwoju połączeń, zwiększania częstotliwości, wydłużania tras, zmian innych itp. itd. jak nie będzie skąd na to wziąć pieniędzy - dzieci i młodzież do 16 roku życia zwolniona od opłat za bilety, osoby starsze i emeryci po 65 roku życia zwolnieni od opłat za bilety. Obydwie te grupy społeczne, wiekowe są najliczniejszymi grupami pasażerskimi - nic dziwnego, w końcu mają darmowe przejazdy to korzystają( tyle tylko, że nie wnoszą wartości dodatniej dla funkcjonowania komunikacji miejskiej - nie ma od nich wpływu z biletów, bo nie płacą). Kolejnymi osobami, którym jeszcze opłaca się korzystać z komunikacji miejskiej to tacy ludzi, którym przysługuje jazda na bilecie ulgowym(np. studenci, licealiści). Niestety ale jak kilka lat temu, tak i teraz będzie te wzrosty cen biletów skutecznie odciągają pozostałe grupy wiekowe( którym nie przysługuje ani zwolnienie od opłat ani jazda na biletach ulgowych) od korzystania regularnego z komunikacji miejskiej, staje się to coraz bardziej mało opłacalne dla pasażera płacącego za bilet normalny. Osobiście to co polecałem i mogę polecić w kwestii płacenia za bilety to po prostu posiadanie karty biletu elektronicznego( a jak ktoś nie ma to może sobie wyrobić) - to jest najbardziej opłacalne, bo doładowujesz sobie na ile chcesz dni( obecnie istnieje możliwość na 30,90,150 dni, ale to się ma zmienić i ma być dowolność liczby dni), na ile linii chcesz( jedna, kilka, wszystkie), jaką strefę( I, II, I+II) i jaki typ biletu(normalny czy ulgowy). Karty biletu elektronicznego pozostają bez zmian, niezależnie od tego czy wstąpiło się do programu LUBIKA i dostało znacznik na karcie czy jest się zwyczajnym użytkownikiem. Różnica jest jednak taka, że zapisani do programu LUBIKA mają prawo do licznych bonusów, promocji i bilety mogą kupować po tańszych cenach. Program służy honorowaniu obywateli płacących podatki w mieście.

A ja wolę korzystać z taxi bo jest szybciej i nie ma tłoku

Czy uruchomione czy nie i tak omijałbym to szerokim łukiem, płacenie osobistą kartą bankową za śmieszny bilet komunikacji miejskiej to absurdalne, tradycja wygrywa bez dwóch zdań, kupujesz papierowe bilety( normalne czy ulgowe), wsiadasz, kasujesz i jedziesz

Kolejna solidna porcja kosmicznego bełkotu ciężkiego oszołoma. Zamiast internetów - zalecam najbliższy, solidny mur. I ze łba go, baranka walnąć z porządnego rozpędu. Leczy z głupoty, ciemniactwa i zacofania. Skutecznie.