Już od dobrych 5 czy więcej lat wiadomo, że budowa sklepów wielkoP0wierzchniowych (jak i biurwowców, za wyjatkiem przypadków kiedy cwaniak wynajmuje miastu na 10 lat za P0dwójną rynkową) w spauperyzowanym Łysogrodzie nie ma ekonomicznego sensu. Pytanie zatem: co knują (czytaj: kogo chcą ubogacić) dewelo-kukiełki uchwalając tą zmianę?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz