W spauperyzowanym dewelo-grodzie nie ma to racji bytu. Albo kierowcy-jelonki będą dopłacać do geszeftu z własnej kieszeni (np. amortyzacja auta nie uwzględniona w rachunku ekonomicznym), albo będą drożsi od złotów na krusie/emeryturze milicyjnej i będą mogli żerować tylko na studenciakach-krezusach z kalifatów czy z Chin, którzy nie potrafią zamówić normalnej taksówki. Ale takich studenciaków w tym sezonie będzie znacznie mniej niż dotąd - może nawet o połowę mniej, i raczej wątpliwe, żeby w kolejnych latach było lepiej.
|
|
To w jaki sposób Uber nie wchodził do Lublina, zdołało wybudować we mnie neismak do tej korporacji. Uber nie spełnia standardów jakości względem pracowników, poza tym nie jest to firma o wysokiej etyce biznesu. Wystarczy przeczytać artykuł z Gazety Wyborczej Extra:
Pracowałem na czarno w Uber Eats Rozwoziłem jedzenie w śniegu i smogu. Proponowali mi zatrudnienie “na umowę najmu roweru”. Widziałem podwykonawców, na których Uber przerzuca odpowiedzialność za kurierów. Widziałem prywatne uczelnie żerujące na imigrantach z Azji.Poza tym, z tego co pamiętam trzy lata temu Uber stwierdził, że nei wejdzie do Lublina, bo jest tu za tanio. Czyżby nagle Uber przestał być drogi? No chyba nie. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|