Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

W środę ma wystartować Lubelski Rower Miejski. Duże zmiany

Utworzony przez wnikliwy, 22 czerwca 2021 r. o 14:53 Powrót do artykułu
Niech startuje, tylko po co. Jak zaczynali był tzw. efekt nowości, teraz ludzie widzą, że to same złomy. Ponadto większość woli hulajnogi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla czego pasywne stacje swoją wyznaczoną powierzchnią zajmują tyle chodnika że nie ma min. 1,5 szerokości ? Kto na to pozwolił ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Warto byłoby w końcu się dowiedzieć, ile wynosi szacunkowy stosunek udzielonych operatorowi dotacji z kasy miejskiej do przejechanych "osobo-kilometrów" i czy jest to mniej czy więcej niż liczą sobie taryfiarze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech startuje, tylko po co. Jak zaczynali był tzw. efekt nowości, teraz ludzie widzą, że to same złomy. Ponadto większość woli hulajnogi
 Te jak twierdzisz złomy przeszły gruntowny remont więc złomami raczej już nie są.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję zamiast stacji rowerów miejskich powrót budek telefonicznych - kto wie czy nie byłoby to krokiem awangardowym, wywołującym pewien resentyment i jedynym w swoim rodzaju aby takie budki z powrotem montować w miastach, w których można by było za rozmowę płacić drobnymi albo kartą abonamentową imienną doładowywaną w kiosku na 1,3,6,9 czy 12 miesięcy, ceny min/połączenie ustalane byłby w sposób racjonalny i przystępny dla każdego przez operatorów telefonii komórkowej, którzy podlegaliby ustanowionemu w tym celu ciału/podmiotowi zarządzającemu jak Miejskie Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne(MPT) - działałoby to na zasadzie podobnej do przedsiębiorstw zarządzających komunikacją miejską( np. MPK) - w przypadku komunikacji miejskiej, tej organizacji podlegają przewoźnicy( nie wiem jakie to konkretne nazwy, bo nie pamiętam, musiałbym szukać ale każdy chyba wie o co mi chodzi), w przypadku MPT, temu przedsiębiorstwu podlegaliby operatorzy telefonii komórkowej( zarówno ci wyższego szczebla jak T-Mobile, Orange, Plus, Play jaki ci mniejsi, bardziej niszowi, mniej znani). MPT odpowiadałoby więc za umowy z operatorami dot. świadczenia usług telekomunikacji w miastach, negocjowanie cen m.in/połączenie, montaż infrastruktury(budki telefoniczne) i jej utrzymanie( przegląd, konserwacja, usuwanie usterek jak wybite szybki czy akty wandalizmu typu pomalowanie sprejem czy markerem - oczywiście momentami może być to trudne ale powinni dążyć ku temu by w względnej czystości budki były utrzymane). Jest idealna ku temu pobudka - mianowicie walka z fonoholizmem i siecioholizmem jaki wywołały smartfony - nigdy więcej smartfonowych zombie na ulicach - tego widoku nie będzie. Ludzie ten krok na pewno bardzo by docenili - nie chcemy być zakładnikami tego by pobierać jakieś aplikacje, zakładać ciągle gdzieś jakieś konta a za usługi płacić tylko bezgotówkowo. Budki telefoniczne wpierw pojawiałyby się w miejscach o dużych skupiskach ludzi - np. na dworcach, przy szpitalach, w ścisłym centrum miast, przy placówkach oświaty, szkolnictwa podstawowego, średniego, wyższego. Jest naprawdę niebywała okazja aby wszystko powróciło do normy, gdzie komórka była jedynie komórką - zwykłą czy to 2G czy 3G do krótkiej rozmowy i sms-owania a internet był tam gdzie pierwotnie jego miejsce - w domu oraz miejscu pracy w komputerze i najlepiej przewodowy. Zamiast sztucznie kreować zaś swoje wizerunki w social mediach do łask powróciłyby zaś aparaty, zdjęcia moglibyśmy sobie wywołać dla siebie, rodziny czy też przyjaciół, zaś filmiki zgrywać na płyty CD. Życie było by życiem, świat realny stanowczo i efektywnie oddzielony od tego wirtualnego - tak jak to miało miejsce chociażby kilkanaście lat temu. Tyle się mówi o tym całym zrównoważonym rozwoju - a może właśnie najlepsze jego zastosowanie byłoby akurat w aspektach cyfrowych, telekomunikacyjnych i technologicznych - o tym nikt nie pomyślał, te sektory rozwijają się ewidentnie w sposób niezrównoważony, dając często pole do popisu dla lobby cyfrowego, bezprzewodowego, bezgotówkowego czy telekomunikacyjnego. Uważam, że gra jest warta świeczki, i wilk będzie syty i owca cała - każdy na tym skorzysta a nie tylko wybrani. Stacje rowerów miejskich nie wiem czy są potrzebne - hulajnogi jako konkurencja wyparły te rowery skutecznie, jedynie co można by było zrobić to dostosować te hulajnogi i rowery( jeśli jednak chcemy je zostawić) do bardziej cywilizowanej formy ich wypożyczania - tak by nie dyskryminować tych, którzy nie posiadają smartfonu - to znaczy umożliwić opłaty za określony czas w formie gotówki, same hulajnogi miałyby zlokalizowane większe bazy, gdzie można by je było składować, bo ten widok ich walających się po chodnikach to szpetota, tak być nie może - jak by wyglądała zapłata - podchodziłoby się do automatu, wrzucało drobne 1, 2 lub 5 złoty i korzystało tyle ile zostało określone w regulaminie użytkowania - np. 1zł za 30 minut( przykładowo). A zresztą dawniej nie było ani hulajnóg ani rowerów miejskich i nikt nie narzekał, podważam więc zasadność istnienia tego typu rzeczy( ale to tylko moja opinia - można się nie zgadzać ze mną) w mieście.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Srutututu kłębek drutu. Ile razy można wklejać te same banialuki, skończone brednie - pierwotny, człekopodobny stworze jaskiniowy z epoki kamienia łupanego? O rozwoju umysłowym na poziomie prostego narzędzia drewnianego używanego kiedyś do młócenia? Zostaw to łuczywo, wyjdź z jaskini, zobacz jak wygląda świat, jak żyją normalni ludzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję zamiast stacji rowerów miejskich powrót budek telefonicznych - kto wie czy nie byłoby to krokiem awangardowym, wywołującym pewien resentyment i jedynym w swoim rodzaju aby takie budki z powrotem montować w miastach, w których można by było za rozmowę płacić drobnymi albo kartą abonamentową imienną doładowywaną w kiosku na 1,3,6,9 czy 12 miesięcy, ceny min/połączenie ustalane byłby w sposób racjonalny i przystępny dla każdego przez operatorów telefonii komórkowej, którzy podlegaliby ustanowionemu w tym celu ciału/podmiotowi zarządzającemu jak Miejskie Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne(MPT) - działałoby to na zasadzie podobnej do przedsiębiorstw zarządzających komunikacją miejską( np. MPK) - w przypadku komunikacji miejskiej, tej organizacji podlegają przewoźnicy( nie wiem jakie to konkretne nazwy, bo nie pamiętam, musiałbym szukać ale każdy chyba wie o co mi chodzi), w przypadku MPT, temu przedsiębiorstwu podlegaliby operatorzy telefonii komórkowej( zarówno ci wyższego szczebla jak T-Mobile, Orange, Plus, Play jaki ci mniejsi, bardziej niszowi, mniej znani). MPT odpowiadałoby więc za umowy z operatorami dot. świadczenia usług telekomunikacji w miastach, negocjowanie cen m.in/połączenie, montaż infrastruktury(budki telefoniczne) i jej utrzymanie( przegląd, konserwacja, usuwanie usterek jak wybite szybki czy akty wandalizmu typu pomalowanie sprejem czy markerem - oczywiście momentami może być to trudne ale powinni dążyć ku temu by w względnej czystości budki były utrzymane). Jest idealna ku temu pobudka - mianowicie walka z fonoholizmem i siecioholizmem jaki wywołały smartfony - nigdy więcej smartfonowych zombie na ulicach - tego widoku nie będzie. Ludzie ten krok na pewno bardzo by docenili - nie chcemy być zakładnikami tego by pobierać jakieś aplikacje, zakładać ciągle gdzieś jakieś konta a za usługi płacić tylko bezgotówkowo. Budki telefoniczne wpierw pojawiałyby się w miejscach o dużych skupiskach ludzi - np. na dworcach, przy szpitalach, w ścisłym centrum miast, przy placówkach oświaty, szkolnictwa podstawowego, średniego, wyższego. Jest naprawdę niebywała okazja aby wszystko powróciło do normy, gdzie komórka była jedynie komórką - zwykłą czy to 2G czy 3G do krótkiej rozmowy i sms-owania a internet był tam gdzie pierwotnie jego miejsce - w domu oraz miejscu pracy w komputerze i najlepiej przewodowy. Zamiast sztucznie kreować zaś swoje wizerunki w social mediach do łask powróciłyby zaś aparaty, zdjęcia moglibyśmy sobie wywołać dla siebie, rodziny czy też przyjaciół, zaś filmiki zgrywać na płyty CD. Życie było by życiem, świat realny stanowczo i efektywnie oddzielony od tego wirtualnego - tak jak to miało miejsce chociażby kilkanaście lat temu. Tyle się mówi o tym całym zrównoważonym rozwoju - a może właśnie najlepsze jego zastosowanie byłoby akurat w aspektach cyfrowych, telekomunikacyjnych i technologicznych - o tym nikt nie pomyślał, te sektory rozwijają się ewidentnie w sposób niezrównoważony, dając często pole do popisu dla lobby cyfrowego, bezprzewodowego, bezgotówkowego czy telekomunikacyjnego. Uważam, że gra jest warta świeczki, i wilk będzie syty i owca cała - każdy na tym skorzysta a nie tylko wybrani. Stacje rowerów miejskich nie wiem czy są potrzebne - hulajnogi jako konkurencja wyparły te rowery skutecznie, jedynie co można by było zrobić to dostosować te hulajnogi i rowery( jeśli jednak chcemy je zostawić) do bardziej cywilizowanej formy ich wypożyczania - tak by nie dyskryminować tych, którzy nie posiadają smartfonu - to znaczy umożliwić opłaty za określony czas w formie gotówki, same hulajnogi miałyby zlokalizowane większe bazy, gdzie można by je było składować, bo ten widok ich walających się po chodnikach to szpetota, tak być nie może - jak by wyglądała zapłata - podchodziłoby się do automatu, wrzucało drobne 1, 2 lub 5 złoty i korzystało tyle ile zostało określone w regulaminie użytkowania - np. 1zł za 30 minut( przykładowo). A zresztą dawniej nie było ani hulajnóg ani rowerów miejskich i nikt nie narzekał, podważam więc zasadność istnienia tego typu rzeczy( ale to tylko moja opinia - można się nie zgadzać ze mną) w mieście.
 Kolejny wysryw gębosraja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...