Wirtualna burza wokół lotniska Lublin. \"Nie ma obaw o zamknięcie\"

Co powstało na ludzkiej krzywdzie?? To poprzednie władze komunistyczne są winne tych zaniedbań. Dlaczego w czasach socjalistycznego prosperity nie powstały mądre plany zagospodarowania przestrzennego uwzględniające lotnisko w tych okolicach? Lotnisko tam istniało jeszcze przed II wojną światową, a czy wasze domy wtedy tam już też były??. Wiadomo wszystkie plany lotnicze dla Lublina przekreśliła II wojna światowa, ale władze ludowe mogły chyba nad tym lepiej zapanować..a tak pobudowali się ludzie tam, gdzie nie powinni. To był teren od dawna przeznaczony na lotnisko. Trzymam kciuki za nasze lotnisko Lublin w Świdniku!

roma napisał:

No cóż? Podłe krętactwo i oszustwa jakich dopuściły się władze na okolicznej ludności (nie pójdą w zapomnienie pewnie nigdy). Siłowe zmiany w planie zagospodarowania Gminy Wólka, które wspierał były wójt hoffa za namowami sobczaka zniszczyły życie wielu ludziom, ale kogo to dzisiaj obchodzi???? To lotnisko zostało PRZEKLĘTE po tysiąckroć. Trudno się zatem dziwić, że to co powstało na ludzkiej krzywdzie jest i będzie pomnikiem arogancji władzy i symbolem gnębienia własnych obywateli (przynajmniej w mojej opinii).

Wyluzuj, nie nadymaj się tak i odpuśc sobie. Nie chrzań o rzekomej krzywdzie, o krętactwach, arogancji. Dzięki takim jak ty Lublin i Lubelszczyzna tkwią w cywilizacyjnym ogonku gdzieś na szarym końcu. Tacy jak ty krzykacze doprowadzili do opóźnienia budowy i do zmarnowania publicznych pieniędzy - zupełnie bezkarnie. Nie słyszałem, by ktoś z tych, którzy opuścili swe domy i działki od razu, narzekał. Co najmniej kilku pobudowało się w pobliżu nowego lotniska. Owszem, niektórzy zdążyli już pewnie wytracic to, co dostali, ale to ich problem. Każdy chciałby dostac nie wiadomo ile, jak najwięcej, ot tak, na żądanie, zapominając, że pieniądze te nie pochodzą z prywatnej kieszeni, ale z publicznej, także mojej. Nie ulega wątpliwości, że lotnisko musiało powstac. Wiem, szkoda lasu, ludzi, domów, ale taka jest cena za rozwój. Ktoś, zwolennik lotniska, na pamiętnym zebraniu w 2008 roku powiedział, że musimy pomyślec o naszych dzieciach i wnukach. I słusznie. Dokąd będą wyjeżdżac za chlebem? Jak długo będziemy czekali, aż u nas pojawi się szansa na nowe miejsca pracy za godziwe pieniądze, na inwestycje, które pozwolą naszym dzieciom i wnukom pozostac tu, wśród swoich? Lotnisko, w zamyśle, ma pomóc przyciągnąc inwestorów, ma otworzyc nas na świat nie tylko po to, byśmy do niego uciekali, ale by on przyszedł też do nas i umożliwił nam godne życie. Powiecie, że brzmi górnolotnie, patetycznie, ale wielu, w tym i ja, w to wierzy. Jest ich więcej niż malkontentów szukających zawsze dziury w całym.

xyz napisał:

I znów pani B.! Od początku, podburzana przez "mądrego" doradcę, robiła wszystko, żeby przeszkodzic w budowie. "Nic pani nie zrobią, niech się pani nie daje" - takich mniej więcej "rad" udzielał pewien pan. Powołał nawet stowarzyszenie. Pani B. uwierzyła. Gdyby była mądrzejsza, nie musieliby jej usuwac siłą z nieruchomości (6.12.2011). Czuję tu znów jej "doradcę". A historię batalii kilku pieniaczy przeciw lotnisku znajdziecie chocby tu: http://lublin.gazeta...w_Swidniku.html

Najarałeś sie czegoś, że pie...ysz takie farmazony?Po Twoje ręce wyciąga, czy swojego broni? Bo jeżeli nie po Twoje, to zmiataj do nory, z której wylazłeś.

Widzący z Lublina napisał:

Gdzie jest dzisiaj ten "Ktosik", który wczoraj krakał na forum o zamknięciu lotniska w Świdniku i zarzucał mi nieznajomość tematu. Zapraszam dzisiaj na formu i proszę o "odszczekanie" bzdurnych wpisów, dobre wychowanie wymaga przyznania się do błędów i przeproszenia tych, których się niesłusznie posądziło o brak wiedzyo temacie dyskusji.

Nie przypominam sobie, bym twierdziła, że lotnisko będzie zamknięte. O ile sobie przypominam, to temat dotyczył podstaw uchylenia pozwolenia. Co do artykułu, to pożyjemy, zobaczymy

ktosik napisał:

Najarałeś sie czegoś, że pie...ysz takie farmazony?Po Twoje ręce wyciąga, czy swojego broni? Bo jeżeli nie po Twoje, to zmiataj do nory, z której wylazłeś.

Bronic swego nikt nie broni, ale ważny jest sposób i metody walki. Czasem mi wstyd (za p. B. też). Za pieniactwo, tępy upór, wyolbrzymianie problemów ponad miarę i granice przyzwoitości, za epitety i wyzwiska. Ty chyba też z tej "szkoły". Nie napisałem niczego, co nie byłoby prawdą - wszystko można przeczytac i zobaczyc. Wnioski niech wyciągną czytelnicy i widzowie.