Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Nie przychodzcie ze 2 dni a urzedasy sie zesraja przy tej robocie a tak to sobie przypisuja zasługi ile to nie zrobili
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zastanawiam się, dlaczego w naszym kraju wszystko co państwowe (służba zdrowia, urzędy) z góry jest do niczego, nie funkcjonuje należycie a podejście tych osób jest na zasadzie "nie da się", "ja jestem urzędnikiem (lekarz) to jestem kimś a petent (pacjent) to nikt". Za co się urzędnik nie weźmie - zawsze się nie da, jest jakiś problem, są terminy urzędowe, KPA, nie szanuje się ludzi - wolontariuszy. Dlaczego zupełnie odwrotnie jest np. w przypadku organizacji pozarządowych czy osób/firm prywatnych - NGOsy raz dwa się zorganizowały i takich problemów tam nie mają. Odpowiedź jest banalna - urzędas przychodzi odbembnić swoje (często siedzi po znajomości a uruchomienie procesów myślowych jest zbyt skomplikowane). Wolontariusz to osoba zaangażowana, zmotywowana, chętna, z inicjatywą - w urzędzie takiego podejścia można szukać ze świecą, na 100 może 2 takich znajdziesz. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kilka tygodni temu na dworcu PKS urzędniczka wojewody dała „ popalić " wolontariuszom, a teraz na dworcu PKP. Znowu wojewoda będzie przepraszał ? Coś złego dzieje się z tymi urzędnikami . Oni akurat pomagają za pieniądze , bo są tam oddelegowani .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokąd wszystko było za darmo to pozwalano wolontariuszom się włączać. Jak teraz dostali z Warszawy pieniądze to i z urzędów będzie więcej chętnych do pomocy. Czas jednak rozważyć czy Polska jest w stanie utrzymać bez pomocy finasowej ue nieskończona ilość uchodźców?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedy był największy chaos urzędników nie było. Wolontariusze pracowali po kilkanaście godzin, za dziękuję. Teraz jak już nie ma tylu uchodźców to łaskawie się zjawiają, oczywiście w ramach swojej płatnej pracy i robią swoje porządki. Super, że dbają o zdrowie uchodźców i nie pozwalają dawać kanapek i naleśników robionych w domu, w końcu tyle osób się zatruło... a nie, wróć - tyle osób nakarmiono i nic się nie działo. Teraz tylko od firm, może jeszcze przetargi rozpisać, zawsze jakiś kuzyn może się znajdzie, co można go finansowo wesprzeć. Kurcze, jak to działa, że jak pojawią się urzędnicy to coś co było ok zaczyna się walić?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...