Zły stan powietrza w Lublinie. Przekroczone stężenia niebezpiecznych pyłów

I tak prawie codziennie. Pewnie, nie robcie z tym nic. Potem leczcie a i tam w koncu wiekszosc umrze przed wczesnie. Malo sie nas rodzi wiecej wczesniej umrze, zostanie garstka bez znaczacego glosu. A o przekroczeniu norm powinniscie ostrzegac duzo wczesniej a nie jak juz to trwa wiele godzin!!!

Bardzo zły stan powietrza w Lublinie jest od północy ostatniego piątku. Z badań zleconych przez NIK wynika, że 85% zanieczyszczenia wnika do zamieszkiwanych pomieszczeń i miejsc pracy. W warunkach ostatniej doby było to ponad 150% normy dla pyłów zawieszonych PM10. Na zdrowie redakcji informującej nie przed smogiem, a dopiero po i to w sytuacji, w której są specjalne prognozy smogowe.

Mamy w Lublinie obecnie jedną z najgorszych jakości powietrza w Europie. I co? I cichutko, bo po co ostrzegać, jeszcze ktoś by zareagował. Wczoraj wieczorem MP2,5 miało wartość ok 230. Panie Prezydencie, dlaczego nikt z tym nic nie robi? Dlaczego nasze dzieci mają oddychać tak skażonym powietrzem?

Czy ktoś jest w stanie przetłumaczyć przedostatnie zdanie, nieznam chińskiego więc nie wiem co robić - wychodzić czy nie???

Codziennie monitoruję jakość powietrze w aplikacji mobilnej kanarek. W dniu wczorajszym stężenie cząstek PM2,5 na ul. Zana  przekroczyło 600% !! Każdego dnia norma jest przekroczona o co najmniej 200%. "Nie powinniśmy wychodzć z domu..." - to jak mamy pójść do sklep, pojechać do pracy, zawieźć dzieci do przedszkola/szkoły ???????

Jakość powietrza jest katastrofalna, a tu jeszcze władza chce zabudować górki czechowskie.

Kary, kary i jeszcze raz kary. Na stacjach przechodzą stare disle, których nikt nie kontroluje. W domach pala śmieciami bo czują się bezkarni. Szkoda, tylko że nie zdają sobie sprawy ze sami się trują.

Normy się podniesie i będzie czystsze powietrze.

Straż miejska nic nie robi. Sąsiad regularnie spala śmieci a straż miejska ma to gdzieś. 3 razy dzwoniłam w tej sprawie, 2 razy przyjechali ale nic nie zorblili. Interwencja wyglądała tak, że przyjechał radiowuz straży, zawrócił na sąsiedniej posesji, postał 5 min i odjechał. W tym czasie z komina sąsiada wydobywał się żółty śmierdzący dym.