Na narty to można nawet na centralną czy lubelską wyjść. Śniegu kilka centymetrów, pługów brak, krajobraz trochę jak w skandynawi asfaltu nie widać. Może i ładnie to wygląda jak się z dzieckiem na sanki jedzie, ale jazda samochodem po mieście to tragedia. Sypki śnieg boksuje pod kołami i lód pod spodem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz