Tak to jest z monokulturami. Jak się sadzi jedną roślinę to zawsze przypałęta się szkodnik, który upodobał sobie właśnie ją i byłby skończonym głąbem jakby się nie rozmnażał ile się da. Z kornikiem jest tak samo jak ze stonką na plantacjach ziemniaków. Tylko bioróżnorodność obniża straty w przyrodzie. A tymczasem nasze lasy to w większości uprawy z dominacją jednego, dwóch gatunków a nie lasy z prawdziwego zdarzenia przypominające lasy pierwotne.
|
|
Proszę sprawdzić, co się stało z wyciętymi tam drzewami. Wystarczy wprowadzić zakaz opału drewnem pozyskiwanym z wycinek, a „kornik ostrozębny” przerzuci się na... palety.
|
|
Zasadniczo to po to sadzi się drzewa w uprawach gospodarczych, żeby je w końcu wyciąć.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|