Polacy mają niezdrowy zwyczaj podpisywania w ciemno wszystkiego, co im się podsunie pod nos. Potem próbują zwalić na inną osobę odpowiedzialność za to, że nie pilnują ich spraw. Dla mnie jest rzeczą niepojętą, żeby po spłacie kredytu nie dowiedzieć się w banku czy wszystko jest w porządku! Faktem, że 50 gr nie jest żadnym zadłużeniem i postawa Cetelem jest żenująca, ale co do zasady mają rację. Umowa to umowa i zanim się ją podpisze, trzeba się z nią dokładnie zapoznać, nawet jakby trzeba było ślęczeć nad tym maczkiem godzinę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz