Nie bardzo - jak do tej pory mój rekord to jakieś 250 km/h, a tyle to jechał każdy kto ma względnie dobry samochód. Jeśli uda mi się osiągnąć 300 km/h to wtedy rzeczywiście będę dumny - niestety, aktutalny sprzęt mi nie pozwoli...Gość napisał:Jesteś z tego dumny?
![]() |
|
![]() |
Ciekawe skąd 20 latek ma Skode Superb.
Co do prędkości.. fakt ciut za szybko, ale to nie znaczy, że jak tyle jedzie, to musi spowodować wypadek. Na pewno dziennik tutaj się ośmiesza pisząc o tym artykuł.
Cholera na terenie gdzie jest organiczenie do 5km/h jechałem rowerem 44km/h. Z niecierpliwością czekam na artykuł.
|
![]() |
Amen!!! Dodam jeszcze, że wyhamowanie z tej prędkości to nie 100, czy 150 metrów... Koleś za dużo F1 się naoglądał |
![]() |
Jeśli droga jest dobra to i 250 można poleciec... Też zdarzało mi się jeździc gruuuuubo ponad 2paczki (na niemieckich autostradach oczywiście ). Zastanawiam się jednak teraz, "po co?". Z punktu widzenia czasu (jakieś 10-15 lat), uważam, że to była dośc duża głupota i nieodpowiedzialnośc. Z drugiej strony - ktoś, kto nie spróbuje, nie wie, jak to smakuje. Dodam tylko, że teraz jeżdżę bardzo grzecznie |
![]() |
BTW: może ktoś polecić jakiś samochód który nie ma ogranicznika w okolicach 260 km/h? Ewentualnie ma ale na pewno da się to łatwo zdjąć?
|
![]() |
co tu dużo mówić - skoda i pijana żona niczym się nie różnią - i tą i tą wstyd prowadzić - może chłopak tak się wstydział, że do chaty chciał przemknąć niepostrzeżenie?
|
![]() |
Jak tak dalej będzie jeździć to prędzej czy później poleci bez konieczności wyprzedzania R'ką na sygnale albo karawanem pogrzebowym miejmy tylko nadzieję że nikogo ze sobą nie zabierze. |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|