![]() |
Nie jest prawdą, że trudno znaleźć wśród mieszkańców takich, którzy pamiętają Kohlerów. Skierbieszowianie zostali wysiedleni ze swoich gospodarstw to prawda, część wywieziono do obozów, ale na gospodarstwach Niemców ktoś musiał pracować i byli to często wcześniejsi właściciele lub sąsiedzi (czasem z sąsiedniej wsi), więc dziś żyje ich jeszcze sporo. Są leciwi, ale żyją i mieszkają w Skierbieszowie lub okolicy. Niektórzy zapewne pamiętają rodziny niemieckie przesiedlone z Rumunii (jak Kohlerowie) i z Ukrainy, bo stamtąd też nasiedlono Niemców. Może warto by zainteresować się takim wywiadem z pamiętającymi tamte czasy, które były z pewnością bolesne dla obu narodów. Dla Nas Polaków oczywiście bardzo bolesne. Dla tych nasiedlonych Niemców też zapewne bolesne, bo nie zawsze z własnej woli musieli się przesiedlać w nieznane miejsce, gdzie byli narażeni na (słuszną jak najbardziej z naszego punktu widzenia) agresję partyzantów i niepewność jutra. Wojna igra losem ludzkim i tak będzie zawsze. Ważne chyba, abyśmy umieli o tym mówić bez agresji, bo tylko taka postawa (prawda bez agresji) może nam pomóc pogodzić się ze złą przeszłością. Wywiad z naocznymi pamiętającymi tamte czasy mieszkańcami Skierbieszowa mógłby w tym pomóc. Pod warunkiem rzetelności dziennikarskiej i poskromienia dziennikarskiej potrzeby szukania sensacji. A rola dziennikarza to chyba nie tylko granie na emocjach czytelników, ale też rzetelne i sprawiedliwe dociekanie prawdy.
|
![]() |
Ciekawy temat.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|