Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Polski Cukier AZS UMCS przegrał w Sosnowcu

Utworzony przez JM., 15 stycznia 2023 r. o 21:08 Powrót do artykułu
Łapanie dwóch srok za ogon, czyli walka w lidze i pucharach bez zapewnienia głębi składu tak się niestety musiało skończyć. Samym heroizmem wiele się nie zdziała gdy są braki w podstawach koszykarskich. Nie bronimy i mamy problem z egzekucją, gra jest bardzo schematyczna i wiele akcji kończy się przypadkowym rzutem. Po bardzo prawdopodobnym zakończeniu przygody w pucharach z Saragossą, gdyby dodatkowo nie udało się przejść pierwszej rundy PO trzeba zastanowić się nad dalszą pracą obecnego sztabu trenerskiego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po pierwsze, nie po to się walczy o najwyższe miejsce, by w kolejnym sezonie rezygnować z gry w pucharach. Po drugie, gra w europejskich pucharach daje możliwość zakontraktowania dodatkowej zawodniczki zza granicy. Po trzecie, gdybyśmy nie grali w Europie, część koszykarek nigdy by do nas nie przyszła bo jest to dla nich okno wystawowe. Play offy to jest nowe rozdanie, forma dnia może zadecydować, choć zawsze lepiej mieć przewagę własnego parkietu. Na ten moment ewidentnie widać, że część zawodniczek jest w dołku (szczególnie Mack). Końcówka meczu tragicznie zagrana.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie mówię że gra w pucharach jest błędem, tylko że nie zapewniono do tego składu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety, mecz zawaliły nam dwie liderki. Mack i Stanacev zagrały bardzo słabe zawody. Kolejny ligowy mecz i naprawdę fatalna gra w obronie. Niestety łapani dwóch srok za ogon tak się kończy. Coś tak ugrały w Europie, ale z taką grą i przy takiej formie, to w Polsce możemy zakończyć szybko przygodę. Niestety nie mamy składu na walkę na dwa fronty.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wychodzi granie meczy co 3 dni plus podroze wiec tak naprawde nie maja koszykarki czasu na odpoczynek. Zarowno sosnowiec jak I wczesniej polonia Warszawa mimo wszystko to nie sa jakiej druzyny z ktorymi nie mozna wygrac. Teraz wyjazd do poznania I bym tez nie byl zaskoczony jesli będzie ciężko wygrać. 26 stycznia mecz w euro cup women z druzyna z hiszpani i będzie piekielnie ciężko awansować rywalki maja o wiele szersza lawke i u nich może grać na dobrym poziomie nawet 8-9 koszykarek. Ogólnie to juz się obawiam o kolejny sezon bo zapewne odejdą mack i stancev i trzeba będzie budować od nowa caly sklad. I może warto juz myśleć czy może nie z nowym sztabem trenerskim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najlepiej sami weźcie się zgłoście do Zarządu i pokierujcie zespołem na nowy sezon. Szewczyk miał budżet jaki miał (inflacja zżarła podwyżkę - przecież jasno było powiedziane), stąd zawodniczki są jakie są - z pustego i Salomon nie naleje. Mamy słabe Polki i stąd problem gdy się gra 4 mecze w 10 dni bo Stanacev czy Mack nie mają zmienniczek (z całym szacunkiem dla Kuczyńskiej). NIe ma czasu na trening i oto efekty - odpadniemy z Saragossą i będziemy mieć łatwiejszych rywali w lidze by na koniec zagrać z Gdynią i Polkowicami (oby wypoczętym). Uważam, że miejsca 1 i 2 są już zarezerwowane dla Gorzowa i Polkowic, ale trzeba tak celować by uniknąć Polkowic w playoff (każdy inny zespół, nawet Gorzów, jest do ogrania! ale można też odpaść z Poznaniem czy Sosnowcem...)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do końca rundy zasadniczej pozostało praktycznie 5 kolejek (gramy jeszcze z Poznaniem, Ślęzą, Pruszkowem, Gdynią i Polkowicami). 4 wygrane w tych 5 meczach powinny dać na 70-80% 3 miejsce przed fazą play-off. Pytanie, czy drużyna w obecnej dyspozycji jest w stanie wygrać w Poznaniu i u siebie z Gdynią. Ekipa Szawarskiego ściągnęła w ostatnich dniach estońską podkoszową Pokk (na miejsce Rymarenko), która zaprezentowała się z niezłej strony w swoim debiucie we Wrocławiu. Poznanianki w przypadku wygranej z nami w sobotę włączą się realnie do walki o 4 miejsce. Jeśli do tego jeszcze Gdynia wygrałaby w Lublinie (nie jest to takie nierealne biorąc pod uwagę, że do Arki doszła Vucković, a ostatnio na miejsce Thomas zakontraktowano u nich reprezentacyjną rozgrywającą z Czarnogóry). W takiej sytuacji wygrane jedynie ze Ślęzą i Pruszkowem mogą nie wystarczyć nawet do zajęcia 5 pozycji po rundzie zasadniczej. Oczywiście to najbardziej pesymistyczny scenariusz, ale biorąc pod uwagę aktualną formę naszych podstawowych zawodniczek i to się może niestety zdarzyć. Co do Saragossy, to w ostatnim meczu ligowym Hiszpanki wygrały na wyjeździe 4 punktami, a ich sztab trenerski mimo wyrównanego meczu mógł sobie pozwolić na to, by grać szerokim składem, tak że żadna z podstawowych koszykarek tej drużyny nie musiała przebywać na parkiecie 30 minut. W najbliższą niedzielę Casademont rozegra mecz ligowy z sąsiadem w tabeli zespołem Araski - drużyną, w której w poprzednim sezonie występowała K. Zec.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...