Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Wyjątkowo bolesna wyjazdowa porażka "Pszczółek" z PGE MKK Siedlce

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 6 stycznia 2019 r. o 18:31 Powrót do artykułu
Dlaczego nie zagrała Kiesel? Najważniejszy mecz w pierwszej rundzie i brakuje najlepszej zawodniczki. Szczerze powiedziawszy nie pamiętam też za bardzo, kiedy Pszczółki przegrały po raz ostatni w lidze z Siedlcami..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe, czy doczekamy się w tym sezonie meczu, w którym Pszczółki zagrają w najsilniejszym składzie. Czy sztab szkoleniowy może wytłumaczyć, skąd ta istna plaga kontuzji i to już w pierwszej części sezonu? Bo chyba nie wszystko da się wytłumaczyć pechem czy zdarzeniami losowymi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brak Kiesel i Szajtauer nie usprawiedliwia tej porażki, a zwłaszcza tragicznej i beznadziejnej gry akademiczek w pierwszej połowie. Zwłaszcza, że Siedlce też były osłabione brakiem jednej ze swoich liderek - Amerykanki Kristi Bellock oraz dodatkowo J. Dulęby. W pierwszej połowie lublinianki rzuciły 21 punktów, a w drugiej potrafiły zdobyć 51 punktów. Chciałbym tylko im przypomnieć - już tak może bardziej na przyszłość, że mecz trwa jednak 4 kwarty, a nie 2.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Butulija zapewniała w wywiadzie dla Radia Lublin, że jest już w pełni sił. Dziś grając przez ponad 28 minut zdobyła raptem 6 punktów. Bardzo słabo zagrała także Dorota Mistygacz. Gdy do tego doda się absencję Kiesel i Szajtauer, to faktycznie w czwórkę ciężko wygrać nawet z przeciętnym zespołem z Siedlec. Play-offy to chyba Pszczółki obejrzą w tym sezonie w telewizji, bo z wąską ławką i taką grą trudno mieć nadzieję na pierwszą ósemkę. Szumne zapowiedzi o marszu w górę tabeli można więc raczej włożyć między bajki...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z informacji na stronie Radia Lublin wynika, że Kiesel nie zagrała dzisiaj z powodu choroby.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przynajmniej klub zaoszczędzi na wyjeździe do Polkowic w pierwszej rundzie play-off, a zawodniczki będą mieć jeszcze dłuższe wakacje. Jak widać, są też i zalety aktualnej sytuacji. Można już wobec tego zacząć myśleć o budowaniu drużyny na sezon 2019/2020, bo obecny sezon można już sobie spokojnie odfajkować.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powoli stajemy się pośmiewiskiem w tej lidze. Nie dość, że ponosimy same porażki z czołówką ligową, to jeszcze przegrywamy z drużyną z Siedlec, którą naprawdę trudno zaliczyć do ligowych potentatów. Stracone 82 punkty z takim zespołem jak Siedlce wystarczy za cały komentarz do dzisiejszych "popisów" w wykonaniu lubelskich koszykarek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chodzą też słuchy, że z klubem pożegnał się również kierownik drużyny Pszczółek. Kolejne odejście na przestrzeni miesiąca z ekipy zarządzającej klubem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chodzą też słuchy, że z klubem pożegnał się również kierownik drużyny Pszczółek. Kolejne odejście na przestrzeni miesiąca z ekipy zarządzającej klubem
 Cos wiecej?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
informacja o meczu koszykarek a obok jest tabela piłkarskiej Ekstraklasy...no comments
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pozostawienie w drużynie Vrancić oznacza chyba, że na jakikolwiek sukces w tym sezonie nie ma co już liczyć. Samej Bośniaczki to specjalnie bym jednak nie obwiniał za przegrany mecz w Siedlcach. Jaki poziom gry ona bowiem prezentuje, to chyba każdy kibic lublinianek zdążył już zobaczyć i ocenić. To akurat niektóre, inne zawodniczki powinny przemyśleć swoją grę w tym spotkaniu i zastanowić się mocno, czy taki występ na parkiecie jest odpowiedni dla poziomu, jaki powinny prezentować profesjonalne koszykarki. Mówię tu szczególnie o pierwszej połowie meczu, o której napisać "lubelski dramat" nie będzie żadną przesadą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trener Pszczółek stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej, iż "nie wie, co się działo w pierwszej połowie i że to był skandal", zaś Julia Adamowicz dodała, że "nie ma określenia na to, co zrobiłyśmy w pierwszej połowie". I co z tego, że nawet wyciągną właściwe wnioski na następny mecz, skoro to Siedlce mają na koncie o jeden punkt więcej. Ja oczekiwałbym ponadto takiej deklaracji od obojga - "staniemy nawet na głowie, ale wygramy mecz z Gorzowem w Lublinie". Wysokie i pewne zwycięstwo w Ostrowie z najgorszą drużyną w lidze nie będzie bowiem żadną rehabilitacją za wpadkę w Siedlcach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Siedlce takie słabe nie są, ale i tak nie spodziewałam się porażki. Czy ktoś z władz miasta zauważy, że tej drużynie potrzeba 2 super grajków więcej? Z pustego nawet Szawarski nie naleje!? Wówczas ani kontuzje, ani CCC nie będą straszne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...