Brawo - takie Puławy chcemy oglądać! Mniej więcej od 10. minuty "Azoty" kontrolowały mecz i zwycięstwo było w zasadzie niezagrożone. Co ważne, grę drużyny naprawdę oglądało się fajnie z uwagi na twardy, szybki i widowiskowy handball. Zawodnicy mieli na twarzach mnóstwo determinacji i walczyli do końca w każdej akcji, nawet gdy wynik meczu był już rostrzygnięty. Cieszę się, że tym razem nie było w klubie "nerwowych ruchów", dzięki czemu Trener Lis może dalej spokojnie pracować. Budowa zespołu to skomplikowany proces, a zmiany kadrowe i kontuzje sprawiły, że w przypadku "Azotów" mamy do czynienia z praktycznie nowym "Tworem".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz