Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Kto jest kim Horabika, czyli słoń w składzie porcelany

Utworzony przez Krystian Paździor, 13 stycznia 2010 r. o 09:26
Brawo Jacku! Świetna recenzja nieświetnego wydawnictwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeczytałam dzisiaj recenzję tej książki w Gazecie Wyborczej (autor - p. Grzegorz Józefczuk). Z ciekawości wpisałam tytuł w google, bo niestety pozycji nie ma w księgarniach, do których dotarłam, wydawnictwa nie mogłam więc przejrzeć, ale trafiłam na Pańską recenzję. Powtarzam, "namacalnego" kontaktu z książką nie miałam, ale nie wydaje mi się, by była ona tak kiepska. Józefczuk zauważa to, co chyba najistotniejsze, największym pozytywem jest to, że ukazała się ona na rynku. Wszystkim łatwo jest krytykować, a nikt na taki pomysł wcześniej nie wpadł. Co prawda wydano kiedyś podobną pozycję, raczej w formie broszury (nawet niedawno ją przeglądałam w jednej z bibliotek lubelskich). Uważam, że znalezienie się w tej książce jest pewnym rodzajem promocji, nawet jeśli Pan takiej osoby nie zna, to warto, żeby się ona tam znalazła, bo coś dla lubelskiej kultury robi. A nie zapominajmy, że własna działalność jest dla nas najważniejsza. Właśnie takie mam wrażenie czytając Pański tekst - czy nie dlatego jest tak obraźliwy, bo się Pan w publikacji może nie znalazł? Piszę może, bo pewnie się mylę - wierzę, że w publikacji jest obszerny życiorys Pana Jacka Szymczyka. Postaram się osobiście dotrzeć do książki i wtedy sprecyzować swoje opinie na jej temat. Póki co, pozostaje mi przyznać się, że mimo iż jestem młodą osobą, to bardziej odpowiada mi "starszy" rodzaj dziennikarstwa. Bez oskarżeń, bez złości i złośliwości w tekście i subiektywizmu. Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W encyklopediach, leksykonach czy słownikach nie chodzi o promowanie kogokolwiek, tylko oddanie stanu faktycznego. To po pierwsze. Po drugie: jeśli ktoś nie orientuje się w temacie albo ma uprzedzenia, nie powinien zabierać się za pisanie "who is who". Po trzecie: nie rozumiem, jak można się cieszyć z tego, że coś potrzebnego, czego ostatnio nie było, pojawiło się w formie bubla i karykatury. To raczej powód do dodatkowego frasunku (tym słowem kłaniam się miłośniczce starego stylu).
Ostatnio edytowany 1 lutego 2010 r. o 11:55
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...