Tak, jestem oszołomiona tym sobotnim koncertem i rozczarowana. Nadmiar elektroniki, oszałamijący hałas.podpity i pijący na scenie artysta, nie to mi się tak na prawdę nie podobało.I choć cichsze kawałki były bardzo ładne i z przyjemnością można była je słuchać bo grali je artyści a nie syntetyzator i komputer, ogólnie uważam,że szkoda była tyle pieniędzy i dalekiej jazdy. Może się nie znam, może jestem starej daty...ale od wystepującego na scenie filharmoni artysty, wymagam szacunku dla siebie i trzeźwości. Miło było patrzeć na tle p.Kennedyego, na naszych polskich artystów, którzy powstrzymali się od picia piwa, popijali wodę, która na pewno była im przy tym tempie i hałasie potrzebna.Szczególnie perkusiście, który na prawdę dał z siebie bardzo duzo.Jego występ był godny braw, które zebrał.Wśród publiczności było sporo ludzi w starszym wieku, ciekawa jestem ich odbioru bo nam i naszym znajomym ten występ i to zachowanie Nigela Kennedyego nie podobało się!
|
|
no cóż, filharmonia filharmonią, ale warto przed pójściem na koncert poczytać nieco o artyście, wówczas nie byłaby Pani zdziwiona zachowaniem artysty na scenie. taki image i już.
|
|
A mi się ten koncert bardzo podobał. Ja znam te postać od wielu lat, i po prostu wiem że to element jego image'u, z którego jest znany i dzieki któremu zyskał sobie miano "bad boy of classic".
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|