![]() |
A Redaktor przepisał text nie bywszy na filmie bo by wiedział, że nie kurs gimnastki tylko trampolina, flamenko oszem ale przypadkiem i niechcacy, pan z opieki społecznej nie przyciagnięty energią szczesliwosci tylko spotkanie zawodowe w robocie. I nie odpoczywa przy bohaterce tylko raz poszli do knajpy i skończyli ze śniadaniem u niego. ot co. a w ogóle film taki sobie.
|
![]() |
Dzięki za uwagę z tą gimnastyką. To rzeczywiście lekka przesada nazywać wypady kobiety na trampolinę kursem czy lekcjami. Ale tak to się w tym filmie komponuje, że ona edukuje innych, ale też sama ciągle czegoś się uczy, próbuje nowych rzeczy.
|

Nie publikujemy nic na Twojej tablicy na Facebooku oraz nikomu nie udostępniamy Twoich danych osobistych.
Podczas pierwszego logowania zostaniesz poproszony o wybór swojej nazwy użytkownika.