![]() |
BMW GS to motocykl dla emerytów. To stan umysłu. Za ciężki i szeroki szrot w teren, za bardzo dopakowany elektroniką, zbyt awaryjny. Im nowszy model GS-a tym gorzej. Z niego nawet kufry odpadają przy małej glebie, no chyba, że dokupisz akcesoryjne zabezpieczenie przed odpięciem kufrów za jakieś dżiliony PLN.
To jest motocykl pseudo adventure na asfalt. Myśląc o jeździe poza asfaltem proponowałbym się zastanowić porządnie.
Ten artykuł to jakaś reklama jest i tyle.
|
![]() |
Jeżdżąc motocyklem po Europie, zauważyłem że tych Beemek jeździ wszędzie multum. Z mojej obserwacji wynika też że większość obierzyswiatów też wybiera te modele. O czymś to świadczy. Ja obecnie jeżdżę Pan Europeanem 1100, kiedyś dawno temu miałem Beeme R1100rs, spisywala sie świetnie. Nawinalem nią 65 tyś km bezawaryjnie. Właściwości jezdne miał lepsze od wszystkich japonskich motocykli jakie mialem. Wrócił bym z chęcią do BMW.
|
![]() |
Jeżeli asfaltowe drogi na Bałkanach można nazwać miejscem dla obieżyświatów to się zgodzę. Gsiarzy nawalone na każdym winklu. Ja też bym w teren tym się nie pchał. Na asfalcie elegancko ale poza jest już gorzej. Reklamę gs owi zrobił Mc Gregor z kolegą w dokumencie o podróży dookoła świata. Nikt się nie zająknął, że jechał za nimi sztab w samochodach serwisowych i Mc Gregor musiał się przesiadać na nowy motocykl w połowie drogi. KtM nawet nie chciał rozmawiać z producentami programu to poszli do bmw. W tym motocyklu jak się żarnik jeden z dwóch spali w żarówce stopu to już stary 1150 tryb awaryjny zapuszcza. Zależy do czego chcesz używać tego motocykla. Ja bym go nie kupił bo lubię zjechać z asfaltu. Na plus przemawia tylko ciekawy silnik (w starych gs) i duży bak w wersji adv. na dojazdy ok ale nie na off. Za te pieniądze można kupić wypasionego KTM 690 R i jeszcze zostanie.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|