Pacjenci nie przychodzą na umówioną wizytę, a kolejka do lekarza rośnie. Straszą karą 50 zł

A jakie kary dla lekarzy co się spóźniają 1-2 godziny do pracy ??

To zacznijcie telefony odbierać albo zróbcie opcję przez neta.

Zamiast kary 50 zł za nieodwołanie proponuję opłatę 5zł (oprócz NFZ) za każdą wizytę. Efekt będzie lepszy.

Może ci pacjenci zdążyli już umrzeć? Bo jak się zapisywali to już przecież byli chorzy, a to jednak parę miesięcy zleciało...

Władza jest po to ustanowiona by karać, zamiast mądrze służyć? Zgroza! Pacjenci to ludzie chorzy, niepełnosprawni, seniorzy - kogo to karać? Już i tak wystarczająco życie daje im w kość! A może by tak zacząć karać, odpowiedzialnych za kolejki do lekarzy? Te są tak długi, że łatwo zapomnieć o terminie wizyty, szczególnie tym najsłabszym. Proponuję aby rejestracja kontaktowała się z pacjentem przed wizytą i przypominała o niej, jak to jest w palcówkach prywatnych. Ludzie opamiętajcie się, mamcie pomagać, a nie szkodzić!

A jakie kary NFZ proponuje dla lekarzy? A może NFZ przeprowadziłby kontrolę czasu pracy lekarzy i ich wielokrotnie nakładających się na siebie etatów, za które płaci NFZ naszymi pieniędzmi?? Ach, zapomniałam ... przecież w NFZ również pracują lekarze

lekarz ma na pacjenta czekać i tyle w temacie; a ja jako wolny człowiek decyduję kiedy? i czy chcę się udac do dochtora

Każdy pomysł który uderza w najsłabszych, jest złym pomysłem! Nie stać nas na lepsze? Co to za rządy?

Paniom, które nie rozumieją o co chodzi proponuję mały test: proszę się umówić u swojej fryzjerki na Sylwestra na ostatnią możliwą godzinę - i nie przyjść.

Taaa..."minister zdrowia" Łukasz Szumowski: kardiolog i elektrofizjolog...kolejny lekarz ... i nagle wpadł na pomysł: "minister zdrowia rozważa wprowadzenie opłat dla tych, którzy nie przyszli na wizytę lekarską i nie odwołali jej wcześniej. Padła nawet nieoficjalna kwota: 50 zł." Super! To jeszcze lepsza kasta niż prawnicy!

Do przychodni nie można się dodzwonić, za żadne skarby. Albo tel. jest stale zajęty, albo czeka się w nieskończoność na połączenie, słuchająć melodyjki i nabijając rachunek, względnie nikt nie odbiera. Co to za rządy!

Bolszewizm w czystej postaci. Nie odbieranie telefonów , nie działające strony internetowe to norma w większości przychodni Niepublicznych NFZ. Lekarze przychodzą do pracy nagminnie spóźnieni. Pacjent traktowany jest jako zło konieczne. Zamówienie wizyty domowej graniczy z cudem . Na koniec pytanie ? Czy NFZ kontroluje działanie tych placówek i jak rzetelne są takie kontrole. Jestem pewien , że jest to dokonywane byle jak na odwal .

Władza jest po to ustanowiona by karać, zamiast mądrze służyć? Zgroza! Pacjenci to ludzie chorzy, niepełnosprawni, seniorzy - kogo to karać? Już i tak wystarczająco życie daje im w kość! A może by tak zacząć karać, odpowiedzialnych za kolejki do lekarzy? Te są tak długi, że łatwo zapomnieć o terminie wizyty, szczególnie tym najsłabszym. Proponuję aby rejestracja kontaktowała się z pacjentem przed wizytą i przypominała o niej, jak to jest w palcówkach prywatnych. Ludzie opamiętajcie się, mamcie pomagać, a nie szkodzić!

 Za czas lekarzy płacimy wszyscy. Jak będziesz leczył się prywatnie, możesz robić co chcesz. A poza tym buraku punktualność jest grzecznością królów i świadczy o kulturze osobistej.

Każdy pomysł który uderza w najsłabszych, jest złym pomysłem! Nie stać nas na lepsze? Co to za rządy?

 Jak ktoś nie został nauczony kultury w domu, to należy go nauczyć przez kieszeń. Do endokrynologa czeka się prawie pół roku, gdyby wszyscy przychodzili lub odwoływali wizyty czekałobo się miesiąc krócej. Tak trudno to zrozumieć?

Proponuję zaliczkę w kwocie 50pln podczas rejestracji, jak przyjdzie i wywiąże się z rezerwacji to zaliczkę się zwróci, jak nie to przepada :)

Pewnie poumierali

Trzeba pojsc dalej i karac odplatnoscia za nieuzasadniona zdrowotnie rejestracje do specjalisty (owszem najczesciej skierownie daje lekarz rodzinny ale jest to czesto znajomy pacjenta lub brak mu profesjonalizmu zeby rozpoznac symulanctwo pacjenta). Dotyczy to glownie calych zastepow starych wiedźm, ktore okupuja kazdego specjaliste zeby sobie pogadac zlekarzem lub policytowac sie z innymi kto jest bardziej schorowany oraz symulantow chcacych wyludzic zwolnienia lekarskie, renty itp. Czlowiek rzeczywiscie chory i potrzebujacy pomocy musi przez takie kanalie czekac i tracic zdrowie / zycie.

A ja uważam, że represje finansowe i owszem są bolesne (i pewnie skuteczne), ale brak możliwości rezerwacji kolejnej wizty u jakiegokolwiek specjalisty nauczyłby, że do lekarza chodzi się wtedy, kiedy jest się chorym, a nie "na wszelki wypadek). Jak będzie naprawdę potrzebna wizyta (po odmowie rejestracji na NFZ)? - udać się na prywatną wizytę (i wtedy też zaboli...).

Dwie sprawy Jedna to terminy wizyt na wizytę do specjalisty czeka się kilka miesięcy (ja mam wyznaczoną za 8 słownie osiem miesięcy) to niestety można zapomnieć Swego czasu NFZ uruchomił system informacji o planowej wizycie i SMS przypominał kilka dni przed terminem a druga sprawa to dodzwonić się do rejestracji chyba łatwiej da się zjeść beczkę śledzi niż tam dodzwonić żeby np odwołać wizytę

Powinno sie zrobic w koncu porzadek z kolejkami do lekarza, rejestracja na konkretna godzine i o tej godzinie ma sie pacjent stawic i wtedy ma prawo wejsc a nie zadne kolejki gdzie na czolo wpychaja sie jak zwykle stare babska i mamusie z gowniakami bo one z urzedu wedle nich maja pierwszenstwo, ch.j, ze czlowiek ledwo zyje ale musi takich chamiskom ustapic.