![]() |
jestem nauczycielką nauczania początkowego może ktoś potrzebuje korepetycji z nauki pisania i czytania?
|
![]() |
i bardzo dobrze że dorabiają, popieramy przedsiębiorczych. A narzekającym nieudacznikom mówimy nie.
PS: nie jestem nauczycielem.
|
![]() |
Dlaczego nauczyciele nie mają kas fiskalnych i nie odprowadzają podatku od korepetycji? Takich kas nie mają też prawnicy (adwokaci), lekarze i czarni. Pytam sie dlaczego elyta tego kraju nie płaci podatków, tak jak to robi reszta społeczeństwa tego kraju? Świete krowy, czy co!
|
![]() |
Dlaczego bogatsze wojewodstwa typu np wielkopolska nie pisza i zazdroszcza nauczycielom brawo zaradni lekarza i sady nie poruszaja bo maja silne lobby .
|
![]() |
piszę donosy na każdego nauczyciela jakiego znam - dośc oszukiwania państwa dośc oszukiwania nas - !!! albo macie kasy fiskalne albo bedzie do was skarbówka zachodzila co miesiąc
|
![]() |
Rozczaruję cię, ale korepetycje można rozliczać będąc na karcie podatkowej a do tego nie trzeba kasy fiskalnej. A w ogóle odklej się od komputera bo znów mama ci zrobi awanturę o wysoki rachunek za prąd. |
![]() |
Nie widzę w tym nic zdrożnego, że nauczyciel sobie dorabia korepetycjami.
Lepsze to niż rozkładanie towaru w hipermarkecie.
Skoro państwo nie raczy godziwie wynagradzać nauczycieli, którzy na codzień pracują z całą bandą dzieciaków (ponad 30 osobowe klasy), to dlaczego nie mieliby sobie w spokoju dorobić w sytuacji jeden-jeden, uczeń-nauczyciel - kiedy wysiłek jest ten sam, a komfort pracy o niebo lepszy?
Czy to nie jest zastanawiające, że ten sam nauczyciel na korepetycjach potrafi nawet głąba wiele nauczyć, a na szkolnych lekcjach nie?
Przepełnione klasy, brak naukowego klimatu w klasie, rozwydrzone dzieciaki, z których tylko część jest zainteresowana zajęciami, frustracja nauczyciela i niskie zarobki - w takich warunkach po prostu nie da się normalnie pracować i tracą na tym uczniowie, a finansowo także ich rodzice.
Bo komu zależy, aby jego dziecko zdało dobrze maturę i poszło na studia to zaciska pasa i płaci.
Sama płaciłam słono za korepetycje - i powiem jedno: przekonały mnie, że mam dużo większe możliwości nauczenia się i zrozumienia wielu rzeczy (chemia), które wykraczają poza program nauczania niż wpajała mi to szkolna chemiczka.
Nauczyły mnie też samodzielnego myślenia, skrupulatności i dokładności w rozwiązywaniu zadań (w szkole wszystkie zadania robiło się na przypał - bez dokładnych zapisów i toku rozumowania), wyrobiły nawyk zapisywania każdego etapu obliczeń i systematycznego uczenia się.
Z notatek z korepetycji wiele razy korzystałam w trakcie studiów, czego o notatkach z LO powiedzieć nie mogę.
Gdyby ktoś był zainteresowany korepetycjami z chemii - zapraszam
|
![]() |
[quote name='absolwentka' date='24.09.2009, 12:39:09' post='173711']
Nie widzę w tym nic zdrożnego, że nauczyciel sobie dorabia korepetycjami.
Lepsze to niż rozkładanie towaru w hipermarkecie.
Nikt mu nie broni dorabiać. Ale niech to robi oficjalnie i płaci od tego podatki. Bo jesli tego nie robi to jest zwykłym oszustem.
Skoro państwo nie raczy godziwie wynagradzać nauczycieli, którzy na codzień pracują z całą bandą dzieciaków (ponad 30 osobowe klasy), to dlaczego nie mieliby sobie w spokoju dorobić w sytuacji jeden-jeden, uczeń-nauczyciel - kiedy wysiłek jest ten sam, a komfort pracy o niebo lepszy?
Przepraszam a ile to nauczyciel bierze na rękę?? Przelicz to na miesiące faktycznie przepracowane. Albo może lepiej na godziny pracy. Nawet dodając drugie tyle na "przygotowanie sie i sprawdzanie prac" co na lekcjach to i tak wyjdzie całkiem nieźle. Poza tym istniej coś takiego jak Karta Nauczyciela. Nie za duże wymagania? Nie dosyć, że można mieć wszystko w D... a i tak cię z roboty nie zwolnią to jeszcze zarabiać by się chciało nie wiadomo ile??
Czy to nie jest zastanawiające, że ten sam nauczyciel na korepetycjach potrafi nawet głąba wiele nauczyć, a na szkolnych lekcjach nie?
Przepełnione klasy, brak naukowego klimatu w klasie, rozwydrzone dzieciaki, z których tylko część jest zainteresowana zajęciami, frustracja nauczyciela i niskie zarobki - w takich warunkach po prostu nie da się normalnie pracować i tracą na tym uczniowie, a finansowo także ich rodzice.
A może czas najwyższy popracować nad sobą i tak uczyć, by dzieciaki się zainteresowały?? Można to zrobić, bo są tacy nauczyciele. Trzeba po prostu chcieć.
Bo komu zależy, aby jego dziecko zdało dobrze maturę i poszło na studia to zaciska pasa i płaci.
Sama płaciłam słono za korepetycje - i powiem jedno: przekonały mnie, że mam dużo większe możliwości nauczenia się i zrozumienia wielu rzeczy (chemia), które wykraczają poza program nauczania niż wpajała mi to szkolna chemiczka.
To znaczy że w szkole spałaś albo nauczyciel który cię uczył olewał swoją robotę. Znane ci jest pojęcie rzetelności?? Jak widzę nie.
Czemu się dziwić że uczniowei kombinują i oszukują jak "pedagodzy" którzy podobno maja byc przykładem sami kradną. Nie waham sie użyć tego słowa.
Nauczyły mnie też samodzielnego myślenia, skrupulatności i dokładności w rozwiązywaniu zadań (w szkole wszystkie zadania robiło się na przypał - bez dokładnych zapisów i toku rozumowania), wyrobiły nawyk zapisywania każdego etapu obliczeń i systematycznego uczenia się.
Z notatek z korepetycji wiele razy korzystałam w trakcie studiów, czego o notatkach z LO powiedzieć nie mogę.
Czyli kłania się to o czym pisałem wcześniej. Nauczyciel was olewał, albo ty olewałaś szkołę. Jak ty olewałałaś szkołe, to nie powinnaś zdawać z klasy do klasy, a jak nauczyciel was olewał to powinien być wyrzucony z roboty. Ale oczywiście prościej jest wydoić jeszcze parę zł z rodziców, jak mnie zrobili to niech płacą!!
|
![]() |
Gdzie są lokalni frustraci? Trzeba napisać o kasach fiskalnych dla nauczycieli!
|
![]() |
na lekcjach nie przykładają się do nauczania po to żeby mieć kogo później zapraszać na korpetycje
|
![]() |
Kiedys to byly w szkolach organizowane lekcje utrwalające wiedze ucznia w tzw swiwtlicach a czy sa obecnie swietlice i do czego sluzą Nic tak szkola nie dba o ucznia a szkoda bo to przeciez od malego ucza sie agresywnosci i sprzeciwu uczniom pozniej to zakoduja sobie w glowach i taki pozytek bedzie z przyszlych obywateli CZym skorupka od malego nasiąknie moze tak
|
![]() |
Do Matury najlepiej uczyć się z dobrego Repetytorium i Vademecum. Polecam też arkusze egzaminacyjne oraz testy z ubiegłych lat... - matury.info
|
![]() |
A co ci do tego komunisto ? Pilnuj swojego nosa. I wiedz że to dzięki szarej strefie gospodarka w naszym kraju jeszcze dycha pod ciężarem podatków i regulacji. |
![]() |
A ja jesli juz miałem posyłac swoje dziecko na korepetycje to wolałem posłac do ludzi ,którzy maja fachowa wiedze i znaja sie na tym - platu.pl
i do tego nie płaciłem jakiejs wielkiej sumy za godzine-ale 14 zł.
|
![]() |
ja sie wlasnie zastanawiam gdzie moje dziecko puscic na korepetycje bo z matematyka sobie nie radzi zobacze to platu bo widze ze tanie :
|
![]() |
He!He!-też o tym samym pomyślałem :-D |
![]() |
Dlatego jednak jesli chcecie sie przygotowac do egzaminu czy matury to wydaje mi sie ze najlepiej bedzie zdecydowac sie na take kursy jak te w Cosinusie. Bedzie zdecydowanie lepiej i bezpieczniej dla naszej kieszeni.
|
![]() |
Dokładnie tak własnie jest. A do tego jeli chodzi o szkołe policealną Cosinus, tutaj nie płacisz za naukę. A to niewątpliwie duży plus.
|
![]() |
Skype zabezpiecza dobre możliwości praktykować angielski , i ja z zadowoleniem wykorzystuję tę możliwość razem z Preply.Korepetycje w Lublinie
http://preply.com/pl/lublin/korepetycje-z-angielskiego
|
![]() |
Dokładnie się zgadzam. Teraz i tak dla pracodawcy to liczy sie to zeby już jakies doświadczenie wczesniej zdobyć.A do szkół policealnych nic nie mam, bo mam kilu znajomych którzy chodzą lub chodzili do Cosinusa.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|