Masakra w Paryżu. Wiara, która zabija?
Do budynku redakcji tygodnika \"Charlie Hebdo” terroryści wdarli się, kiedy recepcjonistka automatycznie otworzyła drzwi listonoszowi. Nie pytali o nic, strzelali. Krzyczeli, \"Allach jest wielki” oraz że są z jemeńskiej Al-Kaidy. – Niczego takiego w życiu nie widziałem. To była rzeźnia – mówi rzecznik paryskiej policji.
07.01.2015 19:22