Wystarczy mieć przyznaną kategorię wojskową, by spodziewać się wezwania na ćwiczenia. Zwłaszcza, jeśli nigdy w życiu nie trzymało się w rękach karabinu, a poligon zna się tylko z telewizji. Armia w ciągu roku może się upomnieć nawet o 200 tys. tzw. pasywnych rezerwistów.
Chciałbym zostać żołnierzem, bo lubię strzelać, przeładowywać magazynki i dużo jeść – tak o swoim marzeniu zostania czołgistą opowiadał nam w sobotę w Kraśniku 7-letni Olaf z Chełma. Szybciej w armii ma szansę służyć mama chłopca. Karolina Guz jest jedną z osób, które zgłosiły się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Nabór do armii cały czas trwa.