Pomoc dla Roberta Anyszkiewicza: Będzie koncert charytatywny
Życie spłatało mu strasznego figla. Razem z kolegami pojechał poskakać do wody. Kiedy stał na brzegu, jeden z towarzyszy pchnął go do wody. Uderzył głową w dno, które w tym miejscu było niewiele ponad pół metra pod wodą. – Jak uderzyłem, poczułem jak coś strzeliło mi w kręgosłupie – mówi Robert.
23.01.2016 22:10