19-latek zmarł. Badające go osoby usłyszały zarzuty. "Lekarze mają nam ratować życie"
Łódź. Dziewiętnastoletni Piotrek po pobiciu miał pękniętą podstawę czaszki. Zamiast do szpitala, trafił jednak na komendę policji. Ratownicy medyczni i lekarka ze szpitala w Płocku stwierdzili bowiem, że chłopakowi nic nie jest. Piotrek zmarł, a badające go osoby właśnie usłyszały zarzuty.
01.06.2019 08:46