Nie ma żadnych złamań, a takie były podejrzenia. Jest nawadniany. Chory borsuk o imieniu Stanisław, który w niedzielę leżał na jednej z posesji w Kraśniku jest pod fachową opieką. – Mam nadzieję, że się wyliże – liczy Lena Grusiecka ze Stowarzyszenia Leśne Pogotowie - Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, działającego koło Lublina.