Rodzic ucznia jednej z puławskich szkół nie trafił w godziny „przyjęć” i pocałował klamkę sekretariatu. – Nigdy nie spotkałem się z czymś takim – dziwi się nasz Czytelnik. Placówka potwierdza, że wyznaczyła takie godziny dla „efektywnej organizacji pracy”.