Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

11 sierpnia 2011 r.
16:44
Edytuj ten wpis

Rozmowa. Ambasador Czarnogóry w ONZ o Polsce i Lublinie

0 0 A A
Milorad Šćepanović, ambasador Czarnogóry przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (Waldemar Piasecki
Milorad Šćepanović, ambasador Czarnogóry przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (Waldemar Piasecki

Lublin zawsze robił na mnie silne wrażenie swoim klimatem, bogatą historią, statusem miasta akademickiego. Pamiętam, że podczas spotkań z władzami miasta, rozmawialiśmy o potrzebie ustanowienia relacji miast bliźniaczych z Podgoricą. Do finału jednak nie doszło. Można do tego bez wątpienia powrócić – mówi Milorad Šćepanović, ambasador Czarnogóry w ONZ.


AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Świetnie Pan mówi po polsku...

– Pan też... (śmiech).

Ale ja jestem z Polski.

– A ja w Polsce spędziłem w sumie ponad osiem i roku. Od 1991 do 1997 roku, a potem od 1999 do 2001. Był czas, żeby się nauczyć, zwłaszcza, że operujemy w rodzinie języków słowiańskich. Powiem nawet, że ktoś, kto przez tyle lat nie potrafiłby nauczyć się języka kraju swojej misji, powinien dać sobie spokój z pracą w dyplomacji...

Po polsku mówią także pańska żona, syn i córka.

– Nie inaczej. Przecież byli tu razem ze mną. Dzieci chodziły do polskich szkół. Do dziś mają polskich przyjaciół, z którymi pozostają w kontakcie.

W swojej karierze pracuje Pan już dla dyplomacji... trzeciego państwa.

– Jestem od urodzenia Czarnogórcem. Czarnogóra to moja ojczyzna. W swej burzliwej historii przechodziła różne losy, także państwowe. Za mego życia znajdowała się w składzie federacji Jugosławii, potem jako część unii Serbii i Czarnogóry, a od czerwca 2006 roku jest to niepodległe państwo czarnógorskie.

Polska była jednym z pierwszych, jakie uznały Waszą niepodległość.

– Bardzo sobie to cenimy i zachowamy w pamięci. Dodam także, że Polska była jednym z pierwszych państw, w którym złożył wizytę prezydent niepodległej Czarnogóry na zaproszenie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Którą zresztą Pan organizował.

– Po naszej stronie – tak. Po polskiej robił to minister Mariusz Handzlik, mój serdeczny przyjaciel, który tragicznie zginął, do końca służąc swej ojczyźnie, podczas katastrofy pod Smoleńskiem. Podczas tej wizyty ustalono wiele konkretów mających zbliżyć oba nasze państwa, kraje i narody.

Przede wszystkim, prezydent RP z radością przyjął zaproszenie prezydenta Czarnogóry do złożenia wizyty w naszym kraju. Postanowiono doprowadzić do szybkiego ustanowienie pełnych stosunków dyplomatycznych na szczeblu ambasad. W 2008 roku uczestniczyłem w uroczystym otwarciu polskiej ambasady w Podgoricy i objęcia w niej urzędu przez jej szefa, charege d'affairs Jarosława Lindenberga. Jak się dowiaduję, po wakacjach, przybędzie do Czarnogóry polski ambasador.

Do wizyty polskiego prezydenta w Czarnogórze jeszcze nie doszło?

– Prezydent Kaczyński miał zaplanowaną wizytę, ale udaremniła ją tragedia smoleńska. Spodziewamy się, że jeszcze w tym roku zaszczyci nas prezydent Bronisław Komorowski.

Wspomniał Pan Mariusza Handzlika związanego ściśle z Lublinem. Jak długo się znaliście?

– Poznałem go na początku lat 90., kiedy pracował w kancelarii premier Hanny Suchockiej, a ja zaczynałem swoją misje w Polsce. Potem były to spotkania przy okazji konferencji międzynarodowych czy sesji ONZ. Kiedy w 2006 roku, po usta-nowieniu niepodległej Czarnogóry, zostałem wiceministrem spraw zagranicznych odpowiedzialny za współpracę międzyna-rodową, nasze kontakty z Mariuszem, odpowiadającym za sprawy międzynarodowe w Kancelarii Prezydenta RP stały się bardzo bliskie.

Był szalenie otwartym i serdecznym człowiekiem oraz bardzo dynamicznym i sprawnym profesjonalnie dyplomatą. Odnosił się z wielkim entuzjazmem do idei niepodległości Czarnogóry i szybkiego jej wejścia do organizacji i struktur międzyna-rodowych. Zabiegał, aby jak najszybciej w Podgoricy mógł zacząć swą misję polski ambasador. Znał historię Czarnogóry i nasz kraj dobrze. Był naszym prawdziwym przyjacielem.

Równocześnie, jako duchowy lublinianin, kibicował idei, aby to Lublin ustanowił relacje miast partnerskich z Podgoricą. Dzięki niemu również mogłem poznać wielu znakomitych obywateli miasta Lublina, m.in. metropolitę abp. Józefa Życińskiego.

Opowiada Pan o znajomości z Mariuszem Handzlikiem w filmie dokumentalnym?

– Nie wiem skąd się o naszej znajomości dowiedzieli się realizatorzy filmu, ale kiedy otrzymałem pytanie, czy chciałbym wystąpić przed kamerą, zgodziłem się od razu. Tacy ludzie, jak on, czynią różnicę w relacjach międzynarodowych i międzyludzkich. Jest ważne, aby pamięć o nich przetrwała.

Zna Pan jeszcze jakichś znanych lublinian?

– Owszem. Należy do nich m.in. posłanka Izabella Sierakowska. Przewodniczyła ona międzyparlamentarnej grupie zaj-mującej się relacjami z Jugosławią, a potem Serbią i Czarnogórą. Wielokrotnie u nas bywała, znała doskonale specyfikę bał-kańską i wykazywała niezwykły, daleki od jednostronności, obiektywizm w ocenie sytuacji w naszym regionie. Jak słyszę, kandyduje ona w obecnych wyborach do Senatu RP z ponadpartyjnym poparciem. Życzę jej powodzenia.

Ile raz był Pan w Lublinie?

– Trudno policzyć. Były to wizyty przy różnych okazjach. Np. kontaktów sportowych i pojedynków lubelskich piłkarek ręcznych z Czarnogórkami czy spotkań z ówczesnymi władzami miejskimi. Lublin zawsze robił na mnie silne wrażenie swoim klimatem, bogatą historią, statusem miasta akademickiego.

Pamiętam, że podczas spotkań z władzami Lublina, rozmawialiśmy o potrzebie ustanowienia relacji miast bliźniaczych z Podgoricą. Podpisano chyba nawet jakiś dokument intencyjny. Do finału jednak nie doszło. Nie wiem, z jakich przyczyn, ale to nie jest dziś ważne. Można do tego bez wątpienia powrócić.

Podgorica ma wśród miast bliźniaczych wiele znanych stolic europejskich i nie tylko europejskich. Czy to nie Warszawa powinna być jej "siostrą”?

– Nie znam się aż tak na regulacjach dotyczących miast partnerskich, ale nie sądzę, aby był jakiś "żelazny” wymóg, żeby stolice mogła współpracować tylko ze stolicą. W naszym przypadku interesujące jest to, że o partnerstwie Lublin-Podgorica rozmawiano jeszcze nim powstała niepodległa Czarnogóra.

Co by Pan powiedział, aby zaprezentować syntetyczną wizytówkę swego kraju?

– Czarnogóra jest państwem bałkańskim o powierzchni 13 812 km kwadratowych, czyli nieco większym niż połowa Lu-belskiego (25 122 km²). Posiada unikalne położenie geograficzne. Jak sama nazwa wskazuje jesteśmy krajem górzystym ze szczytami sięgającymi 2500 metrów, ale także ze wspaniałym wybrzeżem Adriatyku z takimi jego perłami jak Budva, Bar, Kotor, Tivat, Ulcyn oraz Jeziorem Szkoderskim. Naszymi sąsiadami są: Serbia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowiana, Albania i Kosowo.

Liczymy około 680 tysięcy mieszkańców, czyli mniej więcej 1/3 populacji waszego województwa (2 150 tys.). Niemal połowę populacji stanowią Czarnogórcy, jedną-trzecią Serbowie, około 8 procent Bośniacy, pięć – Albańczycy około czterech procent – słowiańscy muzułmanie oraz inne grupy etniczne. Dominującą religią jest u nas prawosławie (75 procent miesz-kańców), muzułmanie (sunnici) stanowią 18 procent, a katolicy – cztery procent.

Najbardziej znani rodacy?

– Zacznę od księcia-władyki Czarnogóry Petra Petrovića-Njegoąa, który jest uznawany także za jednego z najsłynniejszych poetów wśród Słowian Południowych. Utrzymywał on kontakty z Adamem Mickiewiczem. Wybitną postacią historyczną był książę i król Czarnogóry Nikola I Petrović, który utrzymywał kontakty ze słynnym Polakiem i mężem stanu księciem Adamem Czartoryskim.

Do budowy wizerunku Czarnogóry przyczyniła się także jego córka Jelena, która poślubiła włoskiego króla Wiktora Emanuela. Wśród innych twórców europejskiego i światowego formatu są malarze: Petar Lubarda, Milo Milunović, Dado Djurić oraz czołowa postać malarstwa współczesnego Marina Abramović.

Polskim miłośnikom literatury mogą być znani pisarze Danilo Kią, Miodrag Bulatović, Mihailo Lalić i Branimir Šćepanović. Wśród polityków powojennej Jugosławii za czasów Tito, najsłynniejszym intelektualistą i politykiem był Milovan Djilas, jeden z pierwszych dysydentów i autor dzieł filozofii politycznej.

W czasach Jugosławii sławę osiągnęło tez wielu sportowców z Czarnogóry, wśród których najbardziej znani są piłkarze Dejan Savićević i Predrag Mijatović, a także obecny trener reprezentacji w koszykówce – Duąko Vujoąević. Bardzo popularna jest piłka wodna, a zespół Primorac z Kotoru jest mistrzem Europy, a nazwiska jego zawodników – Radić, Brguljan, Kallay, Petrović, Trajković – znane są w świecie tej dyscyplin powszechnie.

Mimo tak niewielkiej społeczności katolickiej, Czarnogóra jest pierwszym państwem prawosławnym, jakie zawarło ze Stolicą Apostolską umowę o wzajemnych relacjach.

– Jest ona dla nas bardzo ważna, podobnie jak najlepsze stosunki z Kościołem Rzymskokatolickim. Pierwszą konwencję z Watykanem zawarł już 1886 r. ówczesny książę Czarnogóry Mikołaj Petrowić-Niegosz, co miało wielkie znaczenie dla całego regionu Bałkanów.

Watykan uznał nasza państwowość od razu po ogłoszeniu wyników referendum w sprawie niepodległości. Następnie nasze dyplomacje przystąpiły do pisania umowy. Jej uroczyste podpisanie odbyło się w czerwcu br. w Watykanie dokonali tego premier Czarnogóry Igor Luksić i watykański sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone.

Wcześniej nasz premier został przyjęty na audiencji przez papieża Benedykta XVI. Umowa dotyczy m.in. uznania oso-bowości prawnej Kościoła i jego instytucji w Czarnogórze, jego działalności w ramach społeczeństwa oraz eksponowania wspólnych wartości chrześcijaństwa.

Warty przypomnienia jest fakt, że w Barze od XI wieku istnieje archidiecezja podległa bezpośrednio Watykanowi z katedrą Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Drugą siedzibą arcybiskupa jest konkatedra św. Iwana w Budvie. Są to najważniejsze ośrodki katolicyzmu w Czarnogórze. Przy okazji dodam, że w Budvie i kilku innych miejscowościach od paru lat prowadzą swą misję polscy Salwatorianie.

Jest Pan kibicem piłkarskim. Co myśli Pan o losowaniu grupy eliminacyjnej mistrzostw świata? Polska gra razem z Czarnogórą.

– No tak... Podobnie jak wy, my znowu wylosowaliśmy Anglików. Oczywiście najbardziej pociągająca byłaby opcja awansu z grupy Czarnogóry i Polski po wyeliminowaniu Anglii, Ukrainy, Mołdawii i San Marino.

Przypomnę, że z Anglią gramy w eliminacjach do Euro 2012 w grupie G, i – jak wszystko na to wskazuje – możemy mieć szansę awansu do finałów, jakie będą rozgrywane na stadionach Polski i Ukrainy. Mamy jeszcze w grupie Szwajcarię, Bułgarię i Walię. Po losowaniu nie dawano nam szans na awans, ale okazało się, że jesteśmy jedną z największych sensacji eliminacji.

Anglikom nie udało się z nami wygrać nawet na Wembley. Mamy po 11 punktów. Anglia zajmuje pierwsze miejsce tylko lepszą różnicą bramek. Bułgaria, trzecia w tabeli, ma aż 6 punktów mniej. Jeżeli wygralibyśmy grupę, to oczywiście wchodzimy. Jeżeli zajmiemy drugie miejsce z największą liczbą punktów spośród innych "drugomiejscowców” z innych grup – też wchodzimy. Gdybyśmy jednak byli w tej rywalizacji na trzecim lub czwartym miejscu, konieczny będzie baraż. Jak na dziś, musielibyśmy stanąć do walki o awans z naszymi sąsiadami – Chorwacją.

W aktualnym rankingu FIFA reprezentacja Czarnogóry zajmuje 16. miejsce, najwyższe w swojej krótkiej historii występów międzynarodowych . Kiedy w czerwcu 2007 r. sklasyfikowano nas po raz pierwszy, było to... 199 miejsce. Jak na państwo tej wielkości mamy naprawdę świetną drużynę. Większość naszych reprezentantów gra w ligach zagranicznych, w tym w Polsce.

Mam nadzieję, że Czarnogóra zagra jednak w finałach do Euro 2012 i kto wie – może trafi na Polskę w losowaniu gru-powym. Wtedy na pewno przyjadę jej kibicować.

Wtedy wybierzemy się razem. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Piasecki, Nowy Jork

Pozostałe informacje

Miasto wspiera dzieci i młodzież. W Lublinie działa telefon zaufania

Miasto wspiera dzieci i młodzież. W Lublinie działa telefon zaufania

Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie uruchamia pomoc dla młodych mieszkańców Lublina. To część programu „POMOC kontra przemoc” dofinansowanego ze środków europejskich.

Marleyki 2024 w lubelskim Centrum Kultury
11 maja 2024, 21:00

Marleyki 2024 w lubelskim Centrum Kultury

Marleyki to coroczne święto muzyki reggae na cześć Roberta Nesty Marleya (znanego jako Boba Marleya). W sobotę (11 maja) muzyczny hołd – dla jednej z największych legend kultury i muzyki reggae – złożą członkowie Love Sen-c Music Sound System.

Platforma Obywatelska zdziwiona i zniesmaczona rezygnacją Janickiej

Platforma Obywatelska zdziwiona i zniesmaczona rezygnacją Janickiej

Z ogromnym zdziwieniem przyjęliśmy oświadczenie, jakie w mediach społecznościowych opublikowała radna Katarzyna Janicka. Tuż przed inauguracyjną sesją nowej - IX kadencji Rady Miasta Chełm ogłosiła otóż, że nie przystąpi do Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej – Małgorzata Sokół, przewodnicząca Rady Powiatu PO RP w Chełmie oraz Marek Sikora, przewodniczący Klubu KO w Radzie Miasta komentują decyzję byłej już radnej PO.

Spotkanie podróżnicze z Dominikiem Maińskim
NASZ PATRONAT

Spotkanie podróżnicze z Dominikiem Maińskim

Lubelski podróżnik tym razem wybrał się na miesięczną wyprawę, w czasie której odwiedził Amazonię i wyspy Morza Karaibskiego. Efektami tej wycieczki pochwali się w najbliższy piątek.

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Naukowcy z Politechniki Lubelskiej opatentowali urządzenie, które ma posłużyć producentom i użytkownikom wind. Dzięki niemu, jazda ma być bezpieczna i komfortowa.

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Historia paralotniarstwa jako sportu jest stosunkowo młoda, ale paralotnia szybko zyskała na popularności wśród entuzjastów lotów na całym świecie. W tym artykule znajdziesz wszystko, co musisz wiedzieć, aby rozpocząć swoją przygodę z lataniem na paralotni.

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Nowym dyrektorem i redaktorem naczelnym lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej został Piotr Adamczuk.

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny
Nałęczów

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny

Trzeciego maja złapała się pierwsza, a szóstego maja druga. Sarny próbowały przejść pomiędzy stalowymi prętami nowego ogrodzenia Parku Zdrojowego. Dzikie zwierzęta zginęły. Problem zaskoczył urzędników. Samorządowcy szukają rozwiązania.

Zmarł Waldemar Kowalski

Zmarł Waldemar Kowalski

W wieku 84 lat odszedł „bombardier ze Świdnika”. Waldemar Kowalski był bokserem, z którym Avia Świdnik odnosiła największe sukcesy.

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj
LUBLIN

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj

Trwają pracę nad położeniem nawierzchni asfaltowej na ulicy Stary Gaj w Lublinie. W związku z tym występują tam utrudnienia w ruchu. Ulica zamknięta jest dla kierowców na remontowanym odcinku.

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin
ZDJĘCIA
galeria

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin

W czwartek Lublin odwiedziła Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács. Dyplomatka po siedmiu latach kończy "swoją misję", stolica Lubelszczyzny była pierwszym miastem jakie odwiedziła na swojej pożegnalnej trasie. Ambasador złożyła wieniec przed pomnikiem Solidarności polsko-węgierskiej.

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Znamy rozstrzygnięcia 4. kolejki Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w grupie „35+”.

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”
galeria

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”

Bez żadnej dotacji, wyłącznie z własnych środków Zamojski Szpital Niepubliczny przeprowadził remonty na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Pacjenci będą teraz mieć dużo lepsze warynki pobytu i leczenia.

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

Edach Budowlani Lublin po raz czwarty zapraszają na Turniej Lubelskiego Cebularza – Regionalny Turniej Dzieci i Młodzieży w rugby. Zawody odbędą się w najbliższą sobotę, na boiskach przy ul. Krasińskiego i ul. Magnoliowej. Początek o godz. 10.

Kolejna noc z przymrozkami

Kolejna noc z przymrozkami

Szykuje się kolejna noc z przymrozkami w województwie lubelskim.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium