Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 czerwca 2017 r.
21:11

Dzieci z Lublina pomagają Syryjczykom. Rozmowa z ojcem Ibrahimem Al Sabbaghem

0 4 A A

Listy do rówieśników, obrazki i paczkę-niespodziankę przekazali w czwartek uczniowie Szkoły Podstawowej nr 24 w Lublinie ojcowi Ibrahimowi Al Sabbaghowi, proboszczowi Parafii Świętego Franciszka w syryjskim Aleppo.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

– Bardzo szkoda mi dzieci z Aleppo. Wiem, że są bardzo biedne, często nie mają co jeść i pić i śpią pod gołym niebem – mówi Weronika, uczennica klasy 2a. – Nie bardzo mogę im pomóc, ale narysowałam im obrazek, który może się spodoba. Jest na nim Polak, który daje im kosz z jedzeniem i piciem. Są w nim też zabawki: miś i kolorowe pałeczki. To rzeczy, których chyba najbardziej potrzebują.

O tym, w jaki jeszcze sposób dzieci z Lublina mogą pomóc swoim rówieśnikom w Aleppo, mówił ojciec Ibrahim Al. Sabbaghem.

– Sytuacja jest bardzo trudna. Wyobraźcie sobie, że przez wiele miesięcy, a może lat dzieci nie mają tam czystej wody. Piją brudną, przez co wiele z nich umiera, a wiele choruje. Przez wiele miesięcy nie widzą mięsa ani czekolady. Ale największym zagrożeniem są dla nich spadające bomby. Wiele dzieci umarło. Inne są okaleczone: nie mają rąk, albo nóg – mówił franciszkanin. – Potrzebna jest więc konkretna materialna pomoc, ale potrzeba też bardzo wiele modlitwy, by wojna zakończyła się jak najszybciej. Chciałbym więc, żebyście kochali pokój i wprowadzali go na całym świecie. Chciałbym też, żebyście kochali życie i doceniali tak naturalne rzeczy jak wodę, czy jedzenie. Żebyście nigdy nie musieli doświadczyć tego, co wasi koledzy w Aleppo, bo to są straszne rzeczy, których ludzka logika nie jest w stanie pojąć.

(ask)

Ibrahim Al Sabbagh (fot. Maciej Kaczanowski)

Wołanie o ratunek

Rozmowa z ojcem Ibrahimem Al Sabbaghem, franciszkaninem, proboszczem Parafii Świętego Franciszka w Aleppo w ogarniętej wojną Syrii, laureatem Nagrody Orła Jana Karskiego.

• Jaka była motywacja twojego powołania? Dlaczego zostałeś księdzem? 

- Gdy byłem dzieckiem, pytano mnie, co chciałbym robić, kiedy dorosnę. Czasem odpowiadałem, że chciałbym być księdzem, kiedy indziej, że lekarzem. W obydwu tych przypadkach, kiedy pytano mnie, dlaczego, odpowiadałem zawsze: „aby pomagać biednym!”. Biedni i troska o nich towarzyszyły mi od dziecka.

• Jak wyglądała twoja droga duszpasterska?

- Zostałem wyświęcony na kapłana w roku 2004. Pierwszym moim zadaniem jako kapłana była funkcja wicedyrektora kolegium „Terra Sancta” w Jordanii i przy tym byłem promotorem powołań w Jordanii.

W roku 2006 poproszono mnie, abym udał się do Harissa w Libanie i pełnił tam funkcję miejscowego wikariusza, promotora powołań na Liban i mistrza młodych mówiących językiem arabskim, a będących w okresie formacji w tym regionie. Pracowałem też w sanktuarium św. Antoniego Padewskiego, które było tam też filią parafii.

W 2010 posłano mnie do sanktuarium w Jerychu, w Ziemi Świętej. Byłem tam miejscowym przełożonym, proboszczem i dyrektorem szkoły. Po dwóch latach skierowano mnie do Rzymu, żebym kontynuował tam moje studia teologiczne. Zakończyłem je w 2014 stopniem Licencjata z teologii dogmatycznej o specjalności z eklezjologii.

W 2014 roku przełożeni poprosili mnie, żebym udał się do Aleppo i tam jestem do dziś jako gwardian Konwentu św. Franciszka w Aleppo, proboszcz i wikariusz biskupi rytu łacińskiego.

• W powszechnej opinii uważa się, że sam poprosiłeś o przyjazd do Aleppo...

- Nie prosiłem przełożonych, po prostu posłali mnie do Aleppo. Przyjąłem tę misję bez wahania. Mój przełożony powiedział mi: „Ludzie w Aleppo potrzebują kapłana... Co ty na to?” Odpowiedziałem od razu: „Powiedziałeś to, co potrzeba, powiedziałeś, że ludzie potrzebują kapłana. Po to właśnie tu przybyłem, żeby poświęcić życie braciom”.

• Jakich największych przejawów okrucieństwa doświadczyłeś?

- Choćby kiedy bomby spadają na domy, w których w nocy śpią ludzie, kiedy dzieci zostają zasypane pod gruzami domów, a matki i ojcowie błagają o pomoc i czekają na jakieś wiadomości o swoich dzieciach.

Kiedy człowiek bogaty, posiadający miliony dolarów z dnia na dzień staje się biedakiem potrzebującym pomocy i zostaje wypędzony z domu, który kiedyś należał do niego, bo nie jest w stanie zapłacić bankowi za mieszkanie...

Kiedy dzieci są niedożywione, bo przez miesiące nie jadły mięsa, ani sera i nawet nie mają co marzyć, że dostaną jakąś czekoladkę...

Kiedy kobieta mająca dwójkę dzieci, traci męża, zamordowanego z chciwości, gdy pomagał ludziom biednym na ulicy, a sześć miesięcy później na jej dom spada bomba i niszczy wszystko, co posiadała.

Kiedy pocisk spada na kościół i to w czasie najbardziej uczęszczanej Mszy świętej niedzielnej, a do tego jeszcze w momencie komunii świętej, z oczywistą intencją, aby spowodować w tym kościele możliwie jak największą rzeź, a ja z moimi wiernymi jestem w tym kościele.

Kiedy człowiek stary, chory i nie mogący zadbać o samego siebie, jest pozostawiony na pastwę losu, i nie ma nikogo, kto podałby mu łyk wody, by mógł umierać w pokoju...

Kiedy ojciec rodziny, który ma dwoje, albo troje dzieci, musi codziennie nosić wodę w wiadrach na piąte piętro, żeby jego rodzina mogła się napić i zadbać o podstawową higienę.

Kiedy ojciec rodziny, w skrajnej biedzie, chory na raka, rezygnuje z leczenia, bo nie ma na nie pieniędzy. A jeśli nawet ma, to woli je przeznaczyć na wyżywienie swoich dzieci.

Kiedy ludzie żyją w nieludzkich warunkach: bez wody pitnej, bez prądu, bez pracy, a na nich spadają bomby i niszczą ich domy, ulice, kościoły i szkoły...

• Jaka jest, Twoim zdaniem, rola Kościoła powszechnego na tej umęczonej syryjskiej ziemi?

- Rolą Kościoła powszechnego jest przede wszystkim modlitwa, aby zakończyła się ta wojna, aby tak, jak to czyni papież Franciszek, robić, co się da, by nastał pokój, nie tylko w Syrii, ale na całym świecie. Potem, oczywiście, chodzi o to, aby potrafić wyrazić konkretnie miłość chrześcijańską, pomagając chrześcijanom, ale i wszystkim innym, którzy doświadczają koszmaru wojny.

• Co świat może i powinien zrobić dla tych, którzy uciekają przed wojną?

- Świat powinien zmienić swój dzisiejszy sposób myślenia. Porzucić chciwość wyrażającą się w opętańczej walce o surowce, z chęci dominacji nad innymi oraz w handlu bronią dla siania zbrodni i wojen. Powinien zająć się troską o ludzką godność i o godność rodziny. Powinien nie pozostawiać bez pomocy tych, którym to jest odbierane.

• Jaka w tym powinna być rola Kościoła?

- Kościół jako matka i nauczyciel powinien wzywać wszystkich rządzących, aby szli trudną drogą do osiągnięcia pokoju, opartego na sprawiedliwości i wzajemnym szacunku.

• Jakie znaczenie na twojej drodze ma poparcie papieża Franciszka, którego doświadczasz?

- Wielokrotnie spotykałem się już z Ojcem Świętym Franciszkiem i prosiłem go o błogosławieństwo oraz o modlitwę za Syrię. Zawsze mi odpowiadał, że nosi Syrię w swoim sercu i otacza ją modlitwą. Jego słowa dają nam to poczucie, że jest blisko nas i że leży mu na sercu dobro całego Bliskiego Wschodu i Syrii, a szczególnie chrześcijan.

Ostatni jego gest jest szczególnie wymowny. W czasie rekolekcji wielkopostnych 2017 roku zainicjował zbiórkę pieniędzy wśród ich uczestników, nie wyłączając siebie samego i przekazał te środki ofiarom wojny w Aleppo, zwłaszcza chrześcijanom, a szczególnie mojej wspólnocie św. Franciszka.

• Jakie refleksje towarzyszą ci w związku z Nagrodą Orla Jana Karskiego, po otrzymanie której przybyłeś do Polski oraz jego osobą?

- Na mojej drodze obrony nadziei w Aleppo osoba Jana Karskiego jest mi bliska poprzez jego wrażliwość na cierpiącego człowieka. Poprzez jego całkowite zaangażowanie do końca, narażając się na utratę życia, aby nieść cierpiącemu człowiekowi pomoc. Poprzez jego determinację, aby zrobić wszystko, co w jego mocy, aby wyeliminować przyczynę cierpienia, poprzez jego opór w działaniu.

Jan Karski dołącza dzisiaj do mnie przez tę nagrodę, aby być głosem milionów niewinnych i bezbronnych Syryjczyków, przeżywających na co dzień piekło. Ja zaś zrobię wszystko, by iść jego drogą.

Rozmawiał Waldemar Piasecki

Pozostałe informacje

Sznur ciężarówek do Koroszczyna. „Niektórzy wynajmują pola rolne pod bazy tuż przed terminalem”

Sznur ciężarówek do Koroszczyna. „Niektórzy wynajmują pola rolne pod bazy tuż przed terminalem”

Sznur ciężarówek do terminala w Koroszczynie coraz częściej sięga ponad 20 kilometrów. Bywa, że dociera aż do Międzyrzeca Podlaskiego. Kierowcy narzekają jednak, że niektórzy przewoźnicy wpychają się do kolejki.

Majówka bez grilla? Niemożliwe! Oto kilka sprawdzonych przepisów

Majówka bez grilla? Niemożliwe! Oto kilka sprawdzonych przepisów

Pewnie niektórzy rzucali już na coś na ruszt wcześniej, ale to właśnie majówka tradycyjnie zaczyna sezon grillowy w Polsce. Co będzie lepsze: mięso czy warzywa? To dobre i to dobre, a w kolejce na grilla są jeszcze ryby, owoce i sery. O ulubione dania z grilla zapytaliśmy kiedyś Jeana Bosa, który przez wiele lat pracował jako szef kuchni na dworze króla Belgów.

Z radiowozów przesiedli się na rowery. Gdzie można spotkać takie patrole?

Z radiowozów przesiedli się na rowery. Gdzie można spotkać takie patrole?

Nie tylko w radiowozach, nie tylko pieszo, ale również rowerami przemierzają teren policjanci z Zamościa i Zwierzyńca. Takie patrole po zimowej przerwie zostały wznowione we wtorek.

Majówka 2024 na drogach. Oby wszyscy bezpiecznie dotarli do celu

Majówka 2024 na drogach. Oby wszyscy bezpiecznie dotarli do celu

Długi majowy weekend to czas wyjazdów i wzmożonego ruchu na drogach. Nad bezpieczeństwem tych, którzy dzisiaj albo w kolejnych dniach ruszą w trasę, czuwać będą policjanci. Już teraz apelują o rozwagę i rozsądek. Bo o wypadek nietrudno. Tylko we wtorek w regionie doszło do dwóch śmiertelnych wypadków.

Majówka 2024. Wszystkie obiekty RPN otwarte dla turystów

Majówka 2024. Wszystkie obiekty RPN otwarte dla turystów

Niektórzy podczas majówki odpoczywają, a inni pracują. Na tych, którzy mają wolne i chcą ruszyć w plener na swoich stanowiskach czekać będą pracownicy Roztoczańskiego Parku Narodowego. Bo tutaj sezon turystyczny w długi majowy weekend nabiera rozpędu.

Majówka 2024. Gdzie jechać z dziećmi? Park Żywiołów w Archipelagu Roztocze czeka
1 maja 2024, 11:00

Majówka 2024. Gdzie jechać z dziećmi? Park Żywiołów w Archipelagu Roztocze czeka

Pięć dni i moc atrakcji dla najmłodszych. Ale starsi również powinni się świetnie bawić podczas majówki w Parku Żywiołów Archipelagu Roztocze w Budach (gm. Krynice).

ZOO gotowe na tłumy gości: dodatkowa kasa, więcej miejsc na parkingach

ZOO gotowe na tłumy gości: dodatkowa kasa, więcej miejsc na parkingach

Długi majowy weekend to czas, kiedy Ogród Zoologiczny im. Stefana Milera w Zamościu notuje rekordowe zainteresowanie i przyjmuje wyjątkowo wielu gości. Najpewniej będzie tak i teraz. W ZOO są na to przygotowani.

Majówka w muzeum? Świetny pomysł, ale nie wszystkie są otwarte

Majówka w muzeum? Świetny pomysł, ale nie wszystkie są otwarte

Długi majowy weekend to dla muzealników z reguły wzmożony ruch, bo turystów przybywa wszędzie. Dlatego większość placówek tego typu jest na czas majówki otwarta. Ale nie wszystkie. Gdzie nie ma sensu się wybiarać?

Kolejne roszady w prokuraturach. Teraz zmieniają się zastępcy

Kolejne roszady w prokuraturach. Teraz zmieniają się zastępcy

Już nie Jarosław Rosołek i nie Magdalena Welenczyk-Kita są zastępcami prokuratorów rejonowych w Zamościu i Hrubieszowie. Od wczoraj funkcje te pełnią inne osoby.

Żeberka już zimne. LPEC podsumowało okres grzewczy

Żeberka już zimne. LPEC podsumowało okres grzewczy

Od 1 maja lubelski system ciepłowniczy przechodzi na tzw. tryb letni. Oznacza to, że od dziś aż do jesieni, całe miasto będzie zasilała tylko jedna elektrociepłownia, zapewniając głównie ciepłą wodę w kranach.

To koniec sportu w Puławach? Kluby z końcem czerwca tracą głównego sponsora

To koniec sportu w Puławach? Kluby z końcem czerwca tracą głównego sponsora

Czarne chmury zbierają się nad kolejnym klubem sportowym z Puław. We wtorek KS Wisła poinformował, że Grupa Azoty Zakłady Azotowe Puławy S.A. wypowiedziała umowę sponsoringową zawartą z klubem ze skutkiem na dzień 30 czerwca 2024 roku.

Jak kiedyś obchodzono Święto Pracy w Lublinie?
Zdjęcia
galeria

Jak kiedyś obchodzono Święto Pracy w Lublinie?

W PRL każdy musiał wziąć udział w pochodzie 1-majowym. Nie było wymówek. Jeśli ktoś nie poszedł musiał się z tego grubo tłumaczyć. Uroczystości pierwszomajowe były obowiązkowe. Święto 1 Maja było jednym z najważniejszych w PRL. Kanon zachowań wymagał aby nieść tzw. szturmówkę, albo transparent z napisem swojej firmy. Zobaczmy, jak w Lublinie obchodzono 1 Maja.

Festiwal Scenografii i Kostiumów „Scena w Budowie”
foto
7 maja 2024, 18:00

Festiwal Scenografii i Kostiumów „Scena w Budowie”

Festiwal po raz ósmy odbędzie się w CSK w Lublinie, w dniach 7-18 maja. Kantor, Mądzik, Szajna – to nazwiska, które będą osią przewodnią wydarzenia. Spektaklom towarzyszyć będą wystawy i specjalne pokazy filmowe. Festiwal zwieńczy Gala Finałowa „Złota Kieszeń”.

Tragedia w Smólsku Dużym. Nie żyje 65-letnia rowerzystka

Tragedia w Smólsku Dużym. Nie żyje 65-letnia rowerzystka

Do śmiertelnego wypadku z udziałem rowerzystki doszło dzisiaj na drodze wojewódzkiej nr 853 w Smólsku Dużym w powiecie biłgorajskim, w gminie Biłgoraj. Kierujący renault potrącił 65-letnią kobietę.

Grupa Azoty Puławy podsumowała niezwykle trudny rok. 2023 zakończył się historyczną stratą

Grupa Azoty Puławy podsumowała niezwykle trudny rok. 2023 zakończył się historyczną stratą

Ponad 600 milionów złotych na minusie – tyle wyniosła strata netto Grupy Azoty Puławy za cały 2023 rok. Tak źle jeszcze dotąd nie było. – Raportowane wyniki, potwierdzają, że poprzednie władze spółki nie potrafiły znaleźć efektywnej odpowiedzi na kluczowe problemy Grupy Azoty Puławy. Zabrakło przede wszystkim kompleksowych działań naprawczych i restrukturyzacyjnych – mówi pełniący obowiązki prezesa Zarządu Grupy Azoty Puławy, wiceprezes Zarządu Grupy Azoty S.A. Hubert Kamola.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium