Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

17 kwietnia 2009 r.
15:30
Edytuj ten wpis

Rowerzyści wciąż na przodzie

Autor: Zdjęcie autora Kamil Kozioł
0 5 A A

Koniec zimy oznacza jedną rzecz: w miejsce śniegu na chodnikach pojawiają się rowerzyści. - Turystyka rowerowa: najtańsza i zdrowa - zachęca Bogumiła Nowodworska, członkini klubu kolarskiego Welocyped Lublin, który zrzesza w swoich szeregach kilkudziesięciu miłośników dwóch kółek

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
- Wyjeżdżamy na wycieczki raz w tygodniu. Spotykamy się zawsze w niedzielę na placu Litewskim. Nie jeździmy zbyt szybko, bo większość z nas przekroczyła już czterdzieści lat. Ale w ciągu jednego dnia pokonujemy jednak około 70 kilometrów - tłumaczy Lech Wojtachnia, członek Welocypedu.

Rowerem na Ural

Aby wybrać się na taką wycieczkę, nie trzeba wiele przygotowań. - Przyzwoity rower kosztuje minimum tysiąc złotych. Ja właśnie na takim jeżdżę. Kiedyś w szprychy wpadł mi solidny wojskowy termos. Herbata się rozlała, termos zniszczył, a szprychy zostały całe - opowiada Wojtachnia i dodaje, że przed rozpoczęciem jazdy należy koniecznie zrobić specjalistyczny przegląd. - Zima mogła podniszczyć nasz sprzęt, ale w serwisie mechanicy pomogą nam doprowadzić go do stanu używalności.

- Nie wolno również zapominać o dobrym rozłożeniu kilogramów w sakwach przy rowerze - dodaje Henryk Król, skarbnik Welocypedu.

- I o zabraniu ze sobą ogromnej ilości pozytywnego nastawienia - śmieje się Agnieszka Martinka, znajoma Welocypedu, która na rowerze pojechała na Ural i objechała afrykańskie Jezioro Wiktorii.

I wokół jeziora

Agnieszka Martinka na wyprawę wokół największego jeziora Afryki wyruszyła pierwszego stycznia 2004 roku. - Teraz, kiedy po pięciu latach wspominam tamten wyczyn stwierdzam, że nie brakowało mi odwagi. Biała kobieta w czarnej części Afryki mknąca na rowerze przez laterytowe drogi była zjawiskiem niecodziennym w tej części świata. Gdzie się pojawiałam, tam tubylcy witali mnie radośnie okrzykiem "Mzungu” (biała) i zapraszali pod swój dach - wspomina.

Ponad dwa lata temu Agnieszka Martinka zdecydowała się na inny, nie mniej trudny wyczyn. Rowerowa wyprawa na Ural miała być hołdem dla jej ojca, który w 1944 roku został aresztowany przez Sowietów, a następnie zesłany przez połączone siły UB i NKWD do pracy w kopalni węgla kamiennego w Połowince na Uralu.
- Jechałam trasą powrotu taty z zesłania, Lublin-Biała Podlaska-Wilno-Moskwa-Perm-Kizel-Gubacha-Nagorna-Połowinka. Nie mogłam nie być w miejscach więzienia i mordu naszych oficerów, a więc w Ostaszkowie, Miednoje i Twerze. To było dla całej mojej rodziny silne przeżycie - wspomina.

Ciągle wiatr i deszcz

Przez półtora miesiąca przejechała prawie 4,5 tysiąca kilometrów. Przez całą wyprawę towarzyszyli jej Agnieszka Koper z Poznania i Tomasz Świątek z Krosna. - W czasie całej podróży musieliśmy zmagać się z silnym czołowym wiatrem, nieustającymi ulewnymi deszczami oraz niskim temperaturami - opowiada Martinka.

Jedna rowerzystka na miesiąc

Turystyka rowerowa nie jest jeszcze w Polsce tak popularna, jak w innych krajach. - Pod tym względem dużo lepiej od nas prezentuje się chociażby Francja.

Trzykrotnie byłem na zakończeniu Tour de France na Polach Elizejskich w Paryżu. Setki tysięcy miłośników dwóch kółek od wczesnych godzin rannych koczowało na trawnikach, aby zobaczyć przejeżdżający peleton - wspomina Ryszard Lachutowicz, wiceprezes Welocypedu.

- Na szczęście, jest u nas lepiej niż w Rosji. Tam przez ponad miesiąc spotkałam zaledwie jedną cyklistkę, która najprawdopodobniej zajmowała się tym sportem zawodowo - dodaje Agnieszka Martinka.

Emerytka wciąż na przedzie

Inną sprawą jest jednak kultura jazdy w Polsce. - Jeździmy zawsze w kamizelkach odblaskowych i kaskach, więc z policją nie mamy problemów. Wiadomo że czasami wzbudzamy sensację, bo kilkudziesięcioosobowa grupa starszych osób na rowerach nie jest widokiem spotykanym na co dzień. My jednak nie narzekamy, bo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie i jesteśmy dumni z tego, że mimo naszego wieku, wciąż znajdujemy w sobie siłę i ochotę zwiedzać świat z perspektywy siodełka. - wyjaśnia Wojtachnia.

- A ja zawsze powtarzam moim znajomym: emerytka wciąż na przedzie. Chociaż stara, ale jedzie - śmieje się Bogumiła Nowodworska, 68-letnia cyklistka.

Kiedy nic nie widać

A wracając do kultury: na zachodzie wciąż jest lepiej. - Podczas moich przejażdżek po duńskim Bornholmie czy Anglii nie spotkałam się z sytuacją, aby kierowca parkował samochód na pasie przeznaczonym dla rowerzystów. W Polsce, jeżdżąc ścieżką rowerową, niejednokrotnie widzi się matki z dziećmi spacerujące po pasie przeznaczonym dla miłośników dwóch kółek, psy wypuszczone na długich smyczach prosto pod koła roweru, "niedzielnych turystów po dużej dawce alkoholu - wylicza Martinka. - To nieodpowiedzialne zachowania, narażające zdrowie i życie wszystkich osób korzystających ze ścieżek pieszo-rowerowych. Jeżeli chodzi o jazdę rowerem po szosie, to mimo wszystko, nie jest u nas tak niebezpiecznie, jak w krajach byłego ZSRR. Tam nikomu nie radzę poruszać się na rowerze po zmroku, bo drogi są pełne dziur, nieoświetlone, a kierowcy nagminnie jeżdżą bez włączonych świateł i po alkoholu.

Dookoła Nowej Zelandii

Mimo że Agnieszka Martinka zwiedziła już kawał świata, to ciągle nie przestaje myśleć o kolejnych wyprawach. - Marzę, aby kiedyś przejechać szlakiem zesłania mojego kuzyna, Aleksandra Skibickiego, który wracał z Syberii razem z armią gen. Władysława Andersa. Swoją podróż chciałabym zakończyć nad grobem mojego dziadka, bohatera spod Monte Cassino, w szkockim Glasgow - opowiada.

- Ja również marzę o przejechaniu tym szlakiem. Niestety, ale mam już 72 lata, więc chyba wiek i zdrowie już na to nie pozwoli - martwi się Henryk Kotowoda, członek Welocypedu.

Tymczasem Wojtachnia jest pewien, że kiedyś objedzie na rowerze Nową Zelandię.
- Ja swoją wyobraźnią sięgam znacznie bliżej. Mam nadzieję, że Trójprzymierze, które organizujemy od 30 kwietnia do 3 maja, okaże się udaną imprezą. Naszą bazą będzie Kraśnik, a w ciągu czterech dni pokonamy ponad 200 km. Wieczorem ostatniego dnia kwietnia gościć będziemy Agnieszkę Martinkę z jej pokazem zdjęć z wyprawy rowerem na Ural - mówi Henryk Król. - Jeżeli ktoś chce wziąć udział w naszej imprezie, to serdecznie zapraszamy.

Pozostałe informacje

Mateusz Cierniak nie miał sobie równych w słoweńskim Krsko

Mateusz Cierniak nie miał sobie równych w słoweńskim Krsko

W sobotę w niemieckim Stralsund i w słoweńskim Krsko odbyła się trzecia runda eliminacyjna do Speedway Euro Championship. W tych drugich zawodach kapitalną formę zaprezentował Mateusz Cierniak. Dzięki temu zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin wystąpi w finale SEC Challenge w Daugavpils na Łotwie

Mistrz boksu spocznie w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Krasieninie
Zdjęcia
galeria

Mistrz boksu spocznie w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Krasieninie

Pogrzeb Henryka Prażmy, jednego z najlepszych pięściarzy w kategorii ciężkiej w okręgu lubelskim w latach 50- i 60-tych, odbędzie się w najbliższy wtorek (7 maja) w Krasieninie. Msza żałobna zostanie odprawiona w kościele pw. Narodzenia NMP i Św. Sebastiana o godzinie 15:00. Mistrz boksu spocznie w rodzinnym grobowcu na miejscowym cmentarzu.

I po Lublinaliach. Tak bawiliście się ostatniego dnia imprezy
Zdjęcia
galeria

I po Lublinaliach. Tak bawiliście się ostatniego dnia imprezy

Największa studencka impreza w Lublinie – Lublinalia, czyli łączona impreza trzech lubelskich uczelni (UMCS, Uniwersytet Przyrodniczy i Uniwersytet Medyczny) dobiegła końca. Przez trzy dni, od czwartku do soboty, na festiwalowej scenie wystąpiło 12 artystów. Ostatniego dnia zagrali i zaśpiewali: Organek, Kayah, Pidżama Porno i Lordofon.

To muzeum koniecznie trzeba zobaczyć. Otrzymało wyróżnienie w prestiżowym konkursie EMYA
Zdjęcia

To muzeum koniecznie trzeba zobaczyć. Otrzymało wyróżnienie w prestiżowym konkursie EMYA

Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze zdobyło wyróżnienie w prestiżowym konkursie na najlepsze europejskie muzeum roku EMYA 2024 (European Museum of the Year Award)!

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Przyjemność, praca, pasja i miłość splatają się w moim życiu i płyną szczęśliwie w różnych dawkach. Myślę, że nie jest dobrze być poza życiowym balansem. Dobrze jest stać równo na obu nogach – ROZMOWA z Janem Hussakowskim, reżyserem spektaklu „Balladyna”, którego premierę zobaczymy 10 maja w Teatrze Osterwy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Najważniejsze: nie grillujemy na żywym ogniu, który zwęgli potrawy i nada im gorzki smak. A na powierzchni potrawy wytworzą się rakotwórcze substancje.

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Dziś przed południem, 4 maja, 64-letni mężczyzna kierujący motorowerem marki Yamasaki na zakręcie w Tarkawicy (pow. Ostrówek Lubelski) stracił panowanie nad jednośladem i staranował ogrodzenie jednego z domów

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

W niedzielę o godzinie 15.00 Motor Lublin rozegra jeden z kluczowych meczów w tym sezonie. Żółto-biało-niebiescy zmierzą się w Płocku z tamtejszą Wisłą i chcąc myśleć o barażach o PKO BP Ekstraklasę nie mogą tego spotkania przegrać. O tym jakie nastroje panują w obozie lublinian przed tym spotkaniem zdradził trener Mateusz Stolarski

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty Puławy sprawiła swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. W sobotę podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego wygrali w Stężycy z tamtejszą Radunią i wciąż są w grze o pozostanie w przyszłym sezonie na centralnym poziomie rozgrywkowym

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Na targu pod Zamkiem można było dziś kupić pierwsze krajowe truskawki, spod Zwolenia. Cena za kilogram 28 zł, za łubiankę 70 zł

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej
galeria

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej

Wierni obrządku prawosławnego obchodzą Wielką Sobotę, kończąc w ten sposób czas oczekiwania na Święta Wielkanocne. W tym roku Wielkanoc u prawosławnych przypada na 5 maja, w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca wg. kalendarza juliańskiego, po obchodach Paschy Żydowskiej. W Cerkwi prawosławnej wierni poświęcili pokarmy jakie będą spożywać podczas wielkanocnego śniadania.

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Nie ma lepszej rzeczy w maju niż młoda, zasmażana kapusta z koperkiem. No chyba, że jest to chrupiąca golonka z grilla podana z młodą kapustą

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

1 maja 2024r. w wieku 85 lat zmarł mój Tata HENRYK PRAŻMO - sportowiec, pięściarz wagi ciężkiej WKS Lublinianka. Młodzieżowy Mistrz i Wicemistrz Polski ,,ZRYW”, 10-krotny Mistrz Województwa Lubelskiego. W latach 1956-1969 stoczył ok. 150 walk w większości zwycięskich. Był czołowym bokserem wagi ciężkiej w Polsce. Kuszony intratnymi ofertami z czołowych klubów - Legii, Gwardii i innych…pozostał wierny Lublinowi….! W środową majową noc usłyszał ostatni gong…- poinformował Jerzy Prażmo

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

Listerioza to choroba zagrażająca głównie kobietom w ciąży, noworodkom i osobom z obniżoną odpornością. Bakterie, które mogą ją wywołać wykryto w mleku modyfikowanym dla niemowląt

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Tak gmina dba o eko turystykę, nad jeziorem Piaseczno pełno śmieci, gdy zawieje wiatr, fruwają po okolicy i pływają w wodzie - alarmuje nasz Czytelnik

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium