W sobotę i niedzielę zawody PŚ w skokach w Willingen. Jakub Wolny mistrzem świata juniorów

Polska kadra olimpijska, podobnie jak cała światowa czołówka oprócz Słoweńców, odpuściła sobie zawody w Japonii. Podczas gdy przed tygodniem trwała rywalizacja o pucharowe punkty w Sapporo, podopieczni Łukasza Kruczka spokojnie ćwiczyli w Wiśle i Szczyrku, żeby jak najlepiej przygotować się do Igrzysk Olimpijskich, które w piątek rozpoczną się w Soczi. O efektach tych zajęć można było przekonać się już wczoraj, podczas treningów oraz kwalifikacji do zawodów w Willingen. Cała szóstka (w Niemczech startuje również Stefan Hula) Polaków skakała daleko i równo, regularnie plasując się w czołowej dwudziestce. Najdalej latał lider naszej kadry Kamil Stoch, który w pierwszym treningu był trzeci, a w drugim piąty. Forma naszych zawodników rośnie, a ponieważ do pierwszego konkursu w Soczi pozostał jeszcze ponad tydzień, jest szansa, że podczas najważniejszych zawodów tego sezonu będzie optymalna. - Największy postęp zrobił Piotrek, reszta ustabilizowała dyspozycję. Zwiększyła się powtarzalność skoków, o co nam głównie chodziło. Zawodnicy testowali również kombinezony „olimpijskie”. Gdyby konkurs drużynowy w Soczi był już jutro to ponownie mielibyśmy „ból głowy”. Do tych zawodów jest jednak jeszcze bardzo dużo czasu i dopiero tam na miejscu okaże się, kto będzie w tej czwórce - powiedział trener Kruczek w rozmowie z portalem skijumping.pl. Wczorajsze kwalifikacje wygrał Niemiec Andreas Wank. Najlepiej z Polaków spisał się Piotr Żyła, sklasyfikowany na piątym miejscu. Dawid Kubacki był ósmy, Maciej Kot trzynasty, a Stefan Hula czternasty. Wszyscy „biało-czerwoni” bez kłopotu wywal-czyli awans do konkursu głównego, w którym zapewnione miejsce mieli Stoch i Jan Ziobro. Rozpoczęcie dzisiejszych zawodów zaplanowano na godz. 16. Nie wiadomo jednak, czy rywalizacji nie storpedują warunki pogodowe. Prognozy nie są optymistyczne. W sobotę ma sypać śnieg, a wiatr może osiągać nawet do 8 m/s. W niedzielę ma być pod tym względem zdecydowanie lepiej. Transmisja na żywo z obu konkursów w TVP1, Eurosporcie oraz w Internecie na stronie sport.tvp.pl.

Skocznia w Predazzo ponownie szczęśliwa dla Polaków. W niesprawiedliwych zawodach, rozgrywanych przy mocno padającym śniegu z deszczem, w którym różnice w prędkościach najazdowych przekraczały 2 km/h, triumfował Jakub Wolny. Przed zawodami wśród największych faworytów wymieniani byli wszyscy „biało-czerwoni”. Trudno się dziwić, w końcu skoczkowie z naszego kraju zdominowali treningi, wygrywając każdy z nich. Murowanym kandydatem do złota był Klemens Murańka, który na ostatniej prostej przegrał rywalizację o wyjazd na Igrzyska Olimpijskie. Lider naszej kadry młodzieżowej podobnie, jak Aleksander Zniszczoł trafił jednak na fatalne warunki i w pierwszej serii zaprzepaścił szanse na podium. W równie ciężkiej sytuacji startował Krzysztof Biegun, ale on akurat oddał znakomity skok, dzięki czemu jako jeden z niewielu doleciał do granicy 90 m. Więcej szczęścia miał Wolny. Najmłodszy członek polskiej ekipy skakał na początku pierwszej serii, gdy tory nie były jeszcze mocno zasypane i osiągnął przyzwoite 91 m. Złoty medal dał mu drugi skok na 99 m, dzięki któremu przesunął się z piątego na pierwsze miejsce. Drugi był Austriak Patrick Streitler, a brąz wywalczył Rosjanin Eugeni Klimov. Biegun zakończył rywalizację na szóstej pozycji, a Murańka i Zniszczoł, którzy w drugiej serii latali bardzo daleko, przesunęli się odpowiednio na 8 i 13 miejsce.