Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Dwa gole Kamila Króla wystarczyły, żeby Stal wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Kraśniczanie pokonali w sobotę na swoim stadionie rezerwy Górnika Łęczna 2:0. Dopiero w niedzielę swoje spotkanie w Biłgoraju rozegra jednak Janowianka, która może odzyskać fotel lidera.
Takiej sytuacji chyba dawno nie było. Po dziesięciu kolejkach liderem tabeli jest beniaminek z Janowa Lubelskiego. Kolejni nowicjusze na tym poziomie rozgrywek? Też radzą sobie bardzo dobrze. KS Cisowianka Drzewce jest czwarty, a szóstą pozycję zajmuje Łada 1945 Biłgoraj.
Po dziesiątej kolejce mamy nowego lidera. Niespodziewanie na pierwsze miejsce wskoczył beniaminek z Janowa Lubelskiego. W niedzielę drużyna Ireneusza Zarczuka pokonała u siebie Grom Kąkolewnica aż 5:0. To było już piąte zwycięstwo Janowianki z rzędu, a siódme w sezonie. W efekcie, z dorobkiem 23 punktów Jurij Perin i spółka wyprzedzili Stal Kraśnik i Start Krasnystaw.
Na stadionie przy ul. Leszczyńskiego w sobotę fajerwerków nie było. Dla Lublinianki liczy się jednak efekt końcowy, a ten jest zadowalający, bo drużyna Marcina Zająca kolanem jednak „przepchnęła” mecz z Granitem Bychawa. Gospodarze wygrali 1:0, po samobójczej bramce z doliczonego czasu gry.
Ciekawy mecz na rozpoczęcie dziesiątej kolejki. KS Cisowianka Drzewce podejmował rezerwy Motoru Lublin, które przyjechały do Nałęczowa z Sebastianem Rudolem i Bartoszem Zbiciakiem w składzie. Gospodarze dwa razy prowadzili, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Kibice w Tomaszowie wreszcie mieli w piątek więcej powodów do radości. Raz, że ich pupile wygrali z Górnikiem II Łęczna 3:0, a dwa, że mecz odbył się na stadionie w Tomaszowie, a nie na bocznym boisku, jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach.
W piątek tabeli IV ligi przewodził KS Cisowianka Drzewce, a w sobotę na pierwsze miejsce wskoczył Start Krasnystaw. Piłkarze Marka Kwietnia bardzo szczęśliwie, ale jednak wygrali na wyjeździe z Huraganem Międzyrzec Podlaski 2:1.
Niby Motor II grał swój mecz z Kryształem w Lublinie, ale trzeba przyznać, że drużyna Radosława Muszyńskiego wróciła w sobotę z bardzo dalekiej podróży. Przy wyniku 1:1, w samej końcówce goście zamiast do siatki przymierzyli w poprzeczkę, a po chwili, to żółto-biało-niebiescy zdobyli drugiego gola i ostatecznie zgarnęli trzy punkty.
Lewart prowadził z KS Cisowianka 1:0 i miał kilka okazji, żeby dobić rywali. Nie zrobił tego przed przerwą, ani na początku drugiej połowy. A końcówka jednak należała do beniaminka, który między 69, a 82 minutą zdobył trzy gole i wygrał 3:1. Dzięki temu drużyna Łukasza Gizy przynajmniej na kilkanaście godzin wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli.
KS Cisowianka prowadził już ze Stalą Kraśnik 2:0, ale wywalczył w weekend tylko punkt. – Nie oszukujmy się, jest duży niedosyt, bo straciliśmy gola na 2:2 w ostatniej chwili – mówi Łukasz Giza, trener beniaminka.
Tomasovia w tym sezonie nie rozpieszcza swoich kibiców. Po siedmiu kolejkach drużyna Bohdana Bławackiego miała na koncie tylko pięć punktów. W sobotę niebiesko-biali odrobinę poprawili swój bilans, ale i humory, bo ograli na wyjeździe Ogniwo Wierzbica aż 5:0.
Kibice na Wieniawie trochę musieli poczekać na pierwsze zwycięstwo swoich pupili w sezonie 2023/2024. Dopiero w ramach ósmej kolejki podopieczni Marcina Zająca wywalczyli pełną pulę. W sobotę pokonali w domowym meczu Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0.
Mecz na szczycie nie zawiódł. Emocji nie brakowało zwłaszcza w końcówce spotkania. KS Cisowianka Drzewce od 70 minuty prowadził już ze Stalą Kraśnik 2:0. Goście grali jednak do końca i w… ósmej minucie dodatkowego czasu gry uratowali remis.
To był udany wieczór dla kibiców Janowianki. Drużyna Ireneusza Zarczuka szybko zdobyła dwa piękne gole w zaległym meczu z Gryfem Gmina Zamość, a ostatecznie wygrała 4:1.
Stal już przed startem sezonu 23/24 była przez wielu stawiana w roli faworyta do awansu. Na razie niebiesko-żółci radzą sobie bardzo dobrze. Są liderem tabeli i wygrali sześć z siedmiu meczów. Jedynej porażki doznali mimo niezłego występu, w Biłgoraju. W sobotę podopieczni Kamila Dydo zmierzą się z drugim w tabeli KS Cisowianka Drzewce.
Stal Kraśnik po wysokiej wygranej z Kryształem Werbkowice pozostała oczywiście na czele tabeli. Drugie miejsce po siedmiu kolejkach zajmuje KS Cisowianka Drzewce, który rozbił w Tomaszowie Lubelskim Tomasovię aż 4:0.
Przez 45 minut wyrównany mecz i wynik 0:0. Po przerwie szybka czerwona kartka i 5:0 w 59 minucie, a ostatecznie 6:0. Spotkanie Stali Kraśnik z Kryształem Werbkowice miało bardzo niecodzienny przebieg, a po końcowym gwizdku goście mieli spore pretensje do sędziego.
Motor II przed meczem siódmej kolejki ze Startem Krasnystaw miał na koncie 10 punktów. Co ciekawe, drużyna Radosława Muszyńskiego wszystkie „oczka” przywiozła z boisk rywali. U siebie poniosła dwie porażki. W sobotę nie poprawiła tego bilansu, bo przegrała na stadionie przy Al. Zygmuntowskich 1:2.
Po dwóch remisach z rzędu komplet punktów wywalczył beniaminek z Janowa Lubelskiego. Janowianka wygrała w sobotę na trudnym terenie, w Międzyrzecu Podlaskim 2:0. Gościom bardzo pomogła czerwona kartka, którą po godzinie gry obejrzał Paweł Radziszewski z Huraganu
Kapitalny początek, prowadzenie, ale od 24 minuty duże kłopoty ze względu na czerwoną kartkę Antona Lucyka. Mimo to Stal Kraśnik i tak zgarnęła trzy punkty w meczu ze Startem Krasnystaw (3:1).
Już w środę piąta kolejka w sezonie 23/24. O piąte zwycięstwo z rzędu będzie się starał Gryf Gmina Zamość, który zagra u siebie z Ładą 1945 Biłgoraj (godz. 17).
Po czterech kolejkach została już tylko jedna drużyna, która może się pochwalić kompletem punktów. To Gryf Gmina Zamość. Piłkarze Sebastiana Luterka w sobotę pokonali na wyjeździe Grom Kąkolewnica 4:1 i utrzymali fotel lidera. Pierwsze punkty zgubił Lewart, który w „cudownych” okolicznościach uratował punkt na boisku w Janowie Lubelskim.
Rewelacyjny beniaminek z Drzewc wybrał się do Werbkowic bez najlepszego strzelca ligi – Karola Kality. „Kali” wyjechał do Szwecji i opuści cztery mecze. Jego brak był widoczny, bo Cisowianka musiała uznać wyższość Kryształu, po porażce 1:2. Spotkanie mogło się jednak potoczyć zupełnie inaczej.
W pierwszym meczu u siebie nie udało się wywalczyć nawet punktu, ale w drugim Start Krasnystaw nie miał już większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Mimo okropnego upału, kibice, którzy zdecydowali się pojawić na stadionie obejrzeli siedem goli, a gospodarze wygrali 5:2
Wystarczyło ciut ponad 20 minut, a rezerwy Motoru już prowadziły w Biłgoraju 2:0. Beniaminek na pewno nie rzucił jeszcze białego ręcznika i po przerwie postraszył rywali. Przy odrobinie szczęścia mógł też zdobyć przynajmniej punkt. Niefrasobliwość pod bramką ekipy z Lublina spowodowała jednak, że to podopieczni Radosława Muszyńskiego zgarnęli pełną pulę po wygranej 2:1.